• 16 marca 2023
    • Marketing

    Polska Fundacja Narodowa czyli promocja Polski za granicą!

    • By krakauer
    • |
    • 15 lipca 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    Wiemy już, że dobra zmiana odbędzie się także w zakresie promocji Polski za granicą, nasz rząd ma nowy wspaniały pomysł – powołanie w tym celu Polskiej Fundacji Narodowej. Jej zadaniem będzie pokazywać Polskę piękną, przyjazną, ambitną, do której warto przyjechać, w której są ogromne możliwości, wspaniali ludzie i pomysły. Mniej więcej tak to postrzega pani Szydło, co ważniejsze budżet nowej struktury będzie wynosić 100 mln rocznie i zrzucać się na niego będą Spółki Skarbu Państwa, w ostatnią środę list intencyjny podpisało 17 podmiotów: Enea, Energa, PGE, Tauron, PKN Orlen, Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, PGNiG, Grupa Lotos, PKO BP, PZU, Giełda Papierów Wartościowych, Totalizator Sportowy, Polski Holding Nieruchomości, KGHM, Grupa Azoty, Polska Grupa Zbrojeniowa, Polskie Koleje Państwowe.

    Fundacja będzie budować polską markę za granicą. Jesteśmy państwem mającym wielkie ambicje, chcemy zdobywać nowe rynki i to jest właśnie kolejny krok, żeby poprzez profesjonalną promocję i PR – mieć – silne wsparcie dla wszystkich eksportujących brandów, składających się powszechnie na jedną narodową markę. Marka ma być rozpoznawalna wszędzie, zwłaszcza tam gdzie rodzą się nowe wspaniałe idee i ma służyć realizacji marzeń czy coś takiego. Wedle słów pani premier inicjatorem, pomysłodawcą idei Fundacji jest pan Dawid Jackiewicz Minister Skarbu. Tenże stwierdził, że projekt pomysłu stworzyli prezesi Spółek Skarbu Państwa – można mieć wrażenie, że w zasadzie jednoznacznie i jednocześnie.

    Fundacja w zamyśle pomysłodawców ma nie tylko chronić wizerunek Polski, ale przede wszystkim budować pozytywną percepcję naszej marki u odbiorców na całym świecie. Powstaje więc pytanie, co z instytucjami jak istniejące agencje rządowe, powołane do zadań dziedzinowych np. promocja przedsiębiorczości, czy też obsługa inwestorów zagranicznych itd. Równolegle przecież samorządy realizują wiele bardzo rozbudowanych zadań z zakresu promocji i PR-u, jak Fundacja odpowiadająca za markę terytorialną, jaką jest marka państwa, będzie korespondować z tymi podmiotami?

    Spółki podzielą się po ile mają się składać na Fundację, poza tym każdy będzie mógł udzielić jej darowizny. Radę Fundacji utworzą przedstawiciele fundatorów, wyłonią Zarząd, ten będzie działał już w imieniu Fundacji.

    Sprawę należy rozpatrywać na dwóch płaszczyznach – państwowej i politycznej. W obu przypadkach dobry PR jest potrzebny, wręcz niezbędny. Dlatego patrząc z punktu widzenia państwa, to bardzo dobrze, że podjęto się takiej inicjatywy. Polska od lat potrzebowała jednego ośrodka koordynacji i zarządzania brandingiem narodowym i można się tylko cieszyć, że wreszcie powstał pomysł na to, żeby to przeprowadzić. To wielki sukces jest, jednakże żeby był realny, powinien chociaż nawiązywać do realiów rynkowych, a to oznacza konieczność podjęcia próby zwrócenia się do podmiotów działających na prawdziwym rynku i utrzymujących się na nim, dzięki umiejętności przewidywania ryzyka, a nie za publiczne pieniądze (w tym z monopolu naturalnego). Dobrym pomysłem promocji marki terytorialnej przez państwo, byłby taki pomysł, w którym podmioty prywatne chciałyby wziąć udział, ale nie na zasadzie – wy nam tutaj dotację, to my wam tam np. przetarg. Tylko wchodząc kapitałowo, angażując się – nawet powyżej 51% kapitału i w Spółce, a nie Fundacji, tak żeby zarządzać przedsięwzięciem i jego „produktem” na zasadach rynkowych. Nie ma znaczenia, że państwo nie miałoby nad tym kontroli, właśnie mieć jej nie musi. Można się w pełni zdać na biznes i jego wyczucie wartości i znaczenia, albowiem jak już ludzie zainwestują własne pieniądze, to po to, żeby to dało realne efekty. Jednak takie działanie wymaga odwagi urzędniczej, o którą w polskiej administracji niesłychanie trudno.

    Dlatego właśnie niestety musimy popatrzeć na zagadnienie od strony politycznej – pytając – czy, aby nie było to przedsięwzięcie mające być np. kuźnią kadr marketingowych dla rządzącej opcji? Już samo pojawienie się tak dużego podmiotu i ludzi w nim funkcjonujących, spowoduje że cała branża reklamowa będzie musiała się liczyć z nowym graczem, de facto mającym jeden z największych „kawałków tortu” jeżeli chodzi o publiczne budżety na reklamę, PR i marketing oczywiście polityczny.

    Będzie niesłychanie ciekawe i zarazem miarodajne, to czy rząd zdecyduje się stworzyć ustawę regulującą zachowanie się podmiotów publicznych w przedmiocie brandingu, na rzecz podporządkowania się, czy też wpisania się podmiotów w działania Fundacji. Warto będzie ten proces obserwować, to działania w dobrym kierunku, bardzo pożądane w naszym państwie. Natomiast „poboczności”? No, cóż – te zdarzają się prawie zawsze.