• 17 marca 2023
    • Społeczeństwo

    Model więźnia wedle Kafki – prawdopodobieństwo zagrożenia dla więźniów politycznych?

    • By krakauer
    • |
    • 27 maja 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    Wyobraźmy sobie pewien model państwa dążącego do autorytaryzmu, które to państwo stopniowo zaczyna wprowadzać rządy „twardej ręki”, poczynając od represji wobec osób niepokornych, wyznaczających polityczne, społeczne, religijne, socjalne i w zasadzie dowolne inne granice możliwych skrajności i odmienności poglądów i priorytetów.

    Istotą represji państwa na drodze do autorytaryzmu jest wykorzystanie metod państwa prawa w pełni możliwości ich procedur. To bezpośredni wymiar stosowania procedur prawnych przekłada się na skalę represji wobec człowieka. Wystarczy tylko odmówić prawa do wartości maksymalnych gwarantowanych przez konstytucję i procedury, koncentrując się na maksymalnym upodleniu człowieka i zgodnie z wszelkimi paragrafami można doprowadzić człowieka do szaleństwa, próby samobójczej, bójki o życie, w wyniku której dostanie kolejny wyrok, spowodować przeniesienie choroby zakaźnej, która np. ujawni się dopiero po czasie, ale odpowiednio się o tym „pacjenta” poinformuje. Istotą jest oddziaływanie fizyczne przekładające się na stan psycho-fizyczny. Generalnie to i tak lepsze od prześladowania najbliższych, bo co czuje więzień polityczny, jeżeli się dowiaduje, że np. samochód potrącił jego matkę na pasach, niestety sprawca zbiegł i nie ma świadków? Zamiast matki można wstawić żonę, która właśnie straciła pracę, albo dziecko, któremu zaczyna się przyglądać psycholog szkolny informujący Sąd rodzinny o możliwych zagrożeniach dla zdrowia i życia dziecka (wiadomo – ojciec w więzieniu). Możliwości gnojenia człowieka są setki, wręcz tysiące, przy czym można to zrobić tak, że wszystko prawnie będzie wyglądało prawidłowo.

    Oczywiście rozważamy o modelu, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, a ewentualne podobieństwa są czysto przypadkowe. Jednakże jest szczególny przypadek więźniów politycznych, którzy „coś mogą wiedzieć”, zwłaszcza coś takiego, co może rzucić cień na strzegącą swojego wizerunku władzę dążącą do autorytaryzmu. Tacy więźniowie mają szczególnie duże prawdopodobieństwo, spotkać na swojej drodze spontanicznego samobójcę, który jak wiadomo najczęściej dopada więźniów przy okazji pobytu w części sanitarnej cel lub oddziałów.

    Teoretycznie państwo odpowiada za więźnia i śmierć człowieka w areszcie obciąża państwo, jednakże nie obciąża bezpośrednio możliwych politycznych zleceniodawców tego typu negatywnej projekcji zła, tylko zgodnie z procedurami – obciąża ludzi będących na dole struktury aparatu przemocy państwowej. Tutaj działa ich profesjonalizm, albowiem – w państwach dążących do totalitaryzmu potrafią w sposób mistrzowski tak przygotować zdarzenie, żeby spełniało przesłanki wypadku. Wypadki jak wiadomo się zdarzają, jak również przemoc pomiędzy więźniami. Wyobraźmy sobie sytuację, że w naszym modelowym państwie dążącym do autorytaryzmu aresztowano człowieka mającego wiedzę, na temat rzekomej samobójczej śmierci jednego z wicepremierów rządu tego państwa sprzed kilku kadencji, będącego jednak koalicjantem ludzi obecnie rządzących. Niesłychanie ciekawe jest to, jak wysokie jest prawdopodobieństwo ulegnięcia wypadkowi człowieka z taką wiedzą?

    Zgodnie z zasadami „Procesu” Franza Kafki, człowiek wydany we władanie maszyny administracyjnej nie ma z nią żadnych szans. Zwycięstwo jest niemożliwe, a walka toczy się o życie i zdrowie. Zachowanie zdrowia i życia, najlepiej – nietykalności ciała, jest sukcesem dla więźnia. Szczególnie źle dzieje się w przypadku, gdy administracja jest w stanie nieustalonym. Przykładowo, gdy zatrzymanie więźnia politycznego zostało przeprowadzone pod nadzorem już nowego kierownictwa, z nowego nadania politycznego. Wówczas mamy do czynienia z podwójną grą, po pierwsze kierownictwa administracji wobec władzy politycznej a po drugie – podwładnych kierownictwa wobec jego przedstawicieli. W takich realiach w zasadzie wszystko jest możliwe, zwłaszcza pewne działania polegające na projekcji zła mogą przeprowadzić ludzie, którzy błyskawicznie znikną ze struktury. Wówczas nie tylko zostaje przerwany łańcuch dowodowy i postępowanie wyjaśniające utrudnione, ale przede wszystkim nie ma informacji instytucjonalnej, która mogłaby przeniknąć na zewnątrz. Do tego służą stany nieustalone w administracji.

    Proszę pamiętać, że nasze rozważania mają charakter modelowy i absolutnie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a wszelkie podobieństwa do osób i zdarzeń mających miejsce w rzeczywistości – są zupełnie przypadkowe i niezamierzone.