• 17 marca 2023
    • Ekonomia

    Pan Mateusz Morawiecki ma rację – nie było skoku cywilizacyjnego

    • By krakauer
    • |
    • 12 maja 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    Rzeczywiście wzrost gospodarczy w ostatnich latach, to wzrost nie za zasługi, tylko za długi. Można dodać, że przeważnie za głupio zaciągane długi, a jeżeli uwzględnimy jeszcze zadłużenie się sektora prywatnego, to można rwać włosy z głowy. Jesteśmy totalnie zależni gospodarczo od Zachodu. Gdyby Zachód chciał nałożyć na nas podobne sankcje jak te, do nałożonych na Rosję, to kromka chleba nasmarowana smalcem stanowiłaby poważny rarytas dla wielu Polaków przez długie lata!

    Jeżeli prawdą jest to, że publiczne pieniądze z Unii Europejskiej szły na takie pomysły jak innowacyjne pudełka dla butów, czy też horoskopy dla psów, albo wirtualne cmentarze, to warto się zastanowić nad tym, wedle jakich kryteriów merytorycznych były na to przydzielane pieniądze i przez kogo. Ci ludzie mają nazwiska, mają imiona, warto ich poznać. Uwaga – nie wnioskodawców i realizatorów, to nas nie obchodzi, ponieważ wszystko odbyło się legalnie. Mamy natomiast prawo jako opinia publiczna, poprosić polityków, żeby ci z kolei poprosili urzędników, decydujących o takich jak powyżej pomysłach na rozwój jak rozumiemy gospodarki innowacyjnej i nowoczesnych technologii – o wyjaśnienie nam powodów, motywów, które nimi kierowały, a przede wszystkim uzasadnienie celowości. Bez żadnych sankcji karnych oczywiście, ponieważ wszystko było legalnie, chodzi po prostu o zaspokojenie ciekawości – dlaczego to np. nie posłużyło na budowę samochodu elektrycznego, jakiejś np. pompy wspomagającej prace serca, czy oprogramowania szyfrującego itp.

    Niestety pan minister ma rację mówiąc o finansowaniu przez poprzednią władzę zamków na pustyni, czy też białych słoni – jak kto woli. To prawda, bardzo wiele środków, w tym w szczególności tych alokowanych przez Regionalne Programy Operacyjne, poszło w przysłowiowe zamki, albo zupełnie bzdurną infrastrukturę, ewentualnie w praktyce służy na użytek prywatny. Chodzi o to, że fundusze unijne nie posłużyły nam do napędzenia gospodarki, do stworzenia warunków, w których gospodarka sama przez siebie wytwarzałaby wartość dodaną i była zdolna do samofinansowania się. Niestety wiele pieniędzy wydano po prostu na inwestycje, które są martwe, ewentualnie służą poniżej swojego potencjału. Dobrze się dzieje, jeżeli chociaż poszły w infrastrukturę i ułatwiają życie, jednak – już dzisiaj wiadomo, że wiele samorządów będzie miało problemy z utrzymaniem obiektów budowanych na wyrost!

    Prawdą jest to, że jak Prawo i Sprawiedliwość oddawało władzę w 2007 roku poziom zadłużenia publicznego sięgał około 511 mld PLN, dzisiaj to jest około 900 mld PLN. Skok jest szokujący! Zwłaszcza, że to przekłada się na koszty obsługi długu. To jest prawdziwy horror, świadczący o rzeczywistym wyniku działań poprzedniej władzy. Proszę się zastanowić, czy wzrost jaki udało się wygenerować w tym samym okresie, chociaż stwarza szanse na to, że w najbliższym czasie dzięki akumulowanym inwestycjom – będziemy w stanie spłacić chociaż tylko ten przyrost długu? Uwaga, wiadomo że kryzys roku 2008 miał swoją cenę, jednak trzeba pamiętać, że w naszym kraju głównie ponieśli ją ludzie o najniższych dochodach, ponieważ to im narzucono niewolnicze rozwiązania w Kodeksie pracy.

    Rzeczywiście również przykładano małą uwagę do obrony interesów Polski, zwłaszcza w tak fundamentalnych kwestiach jak np. polityka klimatyczna, polityka energetyczna, czy też komunikacyjna. To są poważne obszary zaniedbań, stanowiące dla nas problemy dosłownie egzystencjalne. Jeżeli mielibyśmy płacić pełne kary za zanieczyszczenie środowiska NOx i SOx, to ceny energii elektrycznej w naszym kraju wyznaczyłyby nowe maksima. Można byłoby jeszcze znaleźć kilka przykładów negatywnych spraw związanych z okresem sprawowania władzy przez koalicję PO-PSL.

    Całość warto podsumować w sposób oddający rzeczywistość, ponieważ jednak pewne osiągnięcia były, jednak miały one charakter wyniku zwykłego, normalnie toczącego się rozwoju. Działania władz mogły bardziej pomóc, efekty polityki państwa mogły stanowić dźwignię rozwojową. Niestety – w wielu przypadkach tak nie było. To smutne, ale nie było skoku cywilizacyjnego. Najbardziej boli to, że była na niego szansa. Mówi się trudno? Dobrze, że obecna władza o tym mówi w tych kategoriach, jednak musi się liczyć z tym, że sama będzie jeszcze bardziej brutalnie rozliczana.

    Na marginesie, to dobrze że obecna władza ma świadomość nieudolności i nieskuteczności swoich poprzedników. Dzięki temu może bardzo krytycznie patrzeć na swoje obecne działania, oceniając na bieżąco, gdzie jest mało efektywnie, a gdzie w ogóle trudno mówić o sukcesie.