• 17 marca 2023
    • Soft Power

    Musimy pamiętać że USA to państwo na serio a nie na żarty

    • By krakauer
    • |
    • 30 marca 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    Dyskusja w temacie rzekomego niedojścia do niedoszłego spotkania pomiędzy panem Andrzejem Dudą Prezydentem RP a panem Barackiem Obamą Prezydentem USA, przy okazji trzydniowej wizyty pana Dudy w Ameryce na Szczycie Bezpieczeństwa Nuklearnego – jest zupełnie bezprzedmiotowa. To poważne wydarzenie międzynarodowe, do którego pan Prezydent Obama przywiązuje olbrzymie znaczenie. Lista zaproszonych gości to kilkadziesiąt nazwisk z szeregu krajów świata. Szczegóły informacji o pobycie pana Prezydenta w USA zostały omówione na jego stronie internetowej [tutaj]. Szczegóły dotyczące samego szczytu są dostępne na właściwej stronie internetowej w j. ang. [tutaj], warto zajrzeć bardzo ciekawe – duży rozmach imprezy.

    Dyskusja w tym temacie jest bezprzedmiotowa, ponieważ takie spotkanie nie było zaplanowane. Jest zaplanowane spotkanie pana Prezydenta z innymi głowami państw z regionu i bliższego sąsiedztwa. Równie ważne są dodatkowe spotkania pana Prezydenta w ważnych opiniotwórczych ciałach w USA. Niestety nikt, na to nie zwrócił uwagi, a szkoda – w linku pierwszym powyżej są podane szczegółowo wszelkie informacje. Należy przyznać, że Kancelarii Prezydenta należą się podziękowania i szacunek za tak profesjonalne przygotowanie tematu.

    Nie można oczekiwać, że Prezydent USA, będący gospodarzem tak ważnego i tak szeroko zaplanowanego pod względem agendy wydarzenia, jeszcze znajdzie czas dla każdego z uczestników – a to przecież kilkudziesięciu szefów państw. Z jednymi się spotka, a z drugimi się nie spotka. Nie można wpadać w panikę i uprawiać po prostu głupiej propagandy, że to jakiś afront, sygnał itd. Oczywiście na pewno byłoby nam miło, jakby Prezydent USA zaprosił Prezydenta RP na specjalne spotkanie, najlepiej na cały dzień i panowie szczerze i na poważnie omówiliby sprawy bezpieczeństwa i współpracy pomiędzy naszymi krajami, jednak nie ma cudów, aż tak ważnym państwem w polityce amerykańskiej nie jesteśmy i raczej nigdy nie będziemy.

    Musimy pamiętać, że USA to państwo na serio a nie na żarty. Jeżeli Amerykanie już coś robią w sensie dyplomatycznym, to zawsze ma to sens i jest zamierzone, co innego jak to oceniamy – liczy się fakt, że to profesjonaliści, a poza tym proszę pamiętać o tym, że kultura amerykańska to kultura czynu. Oni z zasady więcej robią i jak już coś robią, to – robią, a nie rozważają o tym, czy robić, czy nie robić, ewentualnie może się zatrzymać w połowie drogi. Ta cała głupia dyskusja o rzekomym niedoszłym spotkaniu prezydentów na pewno była dokładnie obserwowana przez dyplomację amerykańska, jak i amerykańskie media. Proszę pamiętać, że w tamtym kraju właśnie idą wybory, one mogą zdecydować o tym, że Prezydentem tego potężnego kraju może być osoba, wyznająca za zasadną potrzebę zwiększenia izolacjonizmu USA i koncentracji na sprawach wewnętrznych a nie światowych. Ostatnią rzeczą, jaką powinniśmy dostarczać, to powody do uważania nas za państwo problematyczne, niepewne, jakiś punkt zapalny. Najgorzej byłoby się jeszcze do tego ośmieszyć! Ewentualnie dostarczyć powodów, do myślenia, że Polska to jakaś inna Europa niż Niemcy lub Paryż, chociaż w tym przypadku to rzeczywiście może być trudno.

    W naszym interesie jest, żeby państwo prowadziło spójną politykę zagraniczną. W tym zakresie musi panować jedność wszystkich sił politycznych, tak żeby asekurować ewentualne problemy lub wpadki, a na pewno – nie tworzyć przestrzeni do rozgrywania wewnętrznych kwestii politycznych na forum międzynarodowym, bo przecież to jest autodestrukcja!

    Postępowanie pana Prezydenta Dudy można oceniać różnie, ale na płaszczyźnie polityki zagranicznej orientowanej na Zachód, nie ma wobec niego żadnych zastrzeżeń. Jeżeli nie chce się mu pomagać, to przynajmniej nie wypada przeszkadzać, ponieważ przecież to jawne szkodnictwo jest! Być może ktoś nie zauważył, ale pan Andrzej Duda, jest Prezydentem naszego kraju – tutaj i teraz, nie ma żadnego alternatywnego i warunkowego rozwiązania. Szkodząc jawnie powadze wizyty pana Dudy, szkodzimy powadze oceny naszego kraju. Poza tym, tak już na marginesie – krytyka z zasady jest ex post, krytyka ex ante jest najdelikatniej mówiąc trudna. Dlatego przynajmniej poczekajmy, aż pan Duda wróci, zobaczymy co tam powie, co wyjdzie ze spotkań – być może będzie co krytykować, być może nie będzie. Nie można być negatywnym z założenia, bo to jest po prostu głupie. Lepiej milczeć niż robić z siebie głupka i do tego szkodzić ogółowi!