• 17 marca 2023
    • Polityka

    Nielegalne sankcje wobec Rosji będą zniesione latem?

    • By krakauer
    • |
    • 22 marca 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    Wicekanclerz i Minister gospodarki Niemiec pan Sigmar Gabriel z SPD zapowiedział, że jego celem jest zniesienie w lecie sankcji przeciwko Rosji i nowy początek w relacjach pomiędzy dwoma krajami, a wszelkie obawy wobec Rosji są wedle pana Kanclerza niedorzecznością.

    Podobnego zdania jest pan Emmanuel Macron – minister Ekonomii, Przemysłu i Danych Cyfrowych w rządzie Francji, który obwarowuje zniesienie sankcji – wypełnieniem i przestrzeganiem przez strony postanowień procesu pokojowego w Mińsku.

    Co ciekawe pan Kanclerz Gabriel w kategoriach wizji traktuje podejście do wielkich słów pana Władimira Putina Prezydenta Federacji Rosyjskiej o wspólnym obszarze gospodarki i bezpieczeństwa od Lizbony do Władywostoku. Dla pana Kanclerza ta wielka Wizja pana Prezydenta Putina, jest naturalnym uzupełnieniem unijno-amerykańskich planów o wolnym handlu w obszarze euro-atlantyckim (TTIP).

    16 listopada 2015 roku pan Jean-Claude Juncker Przewodniczący Komisji Europejskiej napisał do pana Władimira Putina – Prezydenta Federacji Rosyjskiej list, w którym zaproponował Rosji współpracę. Konkretnie zbliżenie między Unią Europejską a Euroazjatycką Unią Gospodarczą, którą współtworzy Rosja, bratnia Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Armenia.

    Do tych wielkich sygnałów politycznych dochodzą jeszcze codzienne zabiegi poważnego zachodniego biznesu, żeby znormalizować sytuację, ponieważ straty jakie ponosi gospodarka Unii Europejskiej w związku z nielegalnymi sankcjami wobec Federacji Rosyjskiej są bardzo znaczące i bolesne, przede wszystkim grozi nam trwała utrata pozycji na rosyjskim rynku na rzecz dostawców z Dalekiej Azji i uwaga – amerykańskich oddziałów firm, prowadzących działalność właśnie głównie z Korei, Tajwanu lub Chin.

    Dotychczasowa polityka Unii Europejskiej była serwilistycznym odzwierciedleniem decyzji nadchodzących z Waszyngtonu. Cały proces poddania Rosji sankcjom był sztuczny od samego początku, niesprawiedliwy i silnie szkodliwy jak również oparty na zakłamaniu i hipokryzji. Ponieważ w momencie jak europejscy producenci nie mogli sprzedawać do Rosji swoich produktów, a unijne instytucje finansowe musiały zamrozić kontakty finansowe z Moskwą, to Amerykanie bezpiecznie latali sobie w kosmos, kupując kolejne rosyjskie silniki do rakiet kosmicznych – najlepsze i najbezpieczniejsze na świecie! Czym to jest jak nie totalnym zakłamaniem i hipokryzją? Niby wstrzymujemy współpracę technologiczną, wielkie unijne spółki wycofują się z rosyjskich pól gazowych i naftowych, a w tym samym czasie Amerykanie przykręcali rosyjskie silniki do swoich rakiet! No, jak to nazwać? W ogóle jaki to miało sens?

    Realnie na sankcjach poszkodowani są rolnicy z Europy Środkowej, włoscy producenci serów i inni producenci głównie żywności, a nie wielkie amerykańskie koncerny, które swoje zarobiły, zresztą jak widać na przykładzie silników rakietowych – nie wstrzymały zamówień produktów wysokotechnologicznych. Wniosek – zapłacili biedni Europejczycy utratą miejsc pracy, zmniejszeniem dywersyfikacji wymiany handlowej, przydławieniem wieloletnich kanałów współpracy – wielcy, jak się wycofali, tak też i wrócą.

    Tymczasem wcale nie jest powiedziane, że Rosjanie zgodzą się na powrót do wcześniejszej formy współpracy, która jak widzą właśnie we własnych portfelach – była silnie uzależniająca od dobrej, czy też raczej złej woli Zachodu. Sytuacja w której kluczowe rosyjskie przedsiębiorstwa, od których wyniku ekonomicznego zależy stan wiodącej części – najbardziej dochodowej gospodarki – musiały się zadłużać na zachodzie, żeby mieć możliwość prowadzenia działalności operacyjnej w Rosji – nie może się powtórzyć. Przynajmniej nie może w takiej skali w jakiej to miało miejsce, ponieważ to właśnie zdecydowało o silnym ciosie w rosyjską gospodarkę i właśnie to przełożyło się na warunki życia zwykłych ludzi.

    Dlatego raczej nie będzie można się dziwić, jeżeli Rosjanie za wstęp do normalizacji uznają konieczność renegocjowania od nowa podstaw wzajemnej współpracy. Przecież już sama konieczność rozliczania wszystkiego w ich walucie, byłaby szokiem dla naszych relacji gospodarczych. Bo nawet jak nadal płacilibyśmy w Euro, to żeby zapłacić należałoby przewalutować kurs. Na pewno Zachód zrobiłby sobie duże zapasy Rubla, żeby móc dyktować mniej więcej w widełkach jego kurs, jednakże powtórzenie takiego manewru, jakiego byliśmy świadkami na przełomie ubiegłego roku, że nastąpiło 100 i więcej procentowe zdewaluowanie wartości Rubla – byłoby bardzo trudne. Głównie dlatego, ponieważ nieco trudniej się spekuluje walutą, której duży zapas się posiada, jak również której się ciągle potrzebuje w kontaktach gospodarczych.

    Całość sytuacji wymaga jeszcze tylko pewnego odkłamania od strony czysto propagandowej, jak również uciszenia niektórych krajów Europy Środkowej. Przykładowo Litwa stanowczo protestowała po liście pana przewodniczącego Junckera. Nie wiadomo jak zachowa się prawicowy rząd w Polsce, raczej nie można się spodziewać, żeby racjonalnie rozumiał przesłanki i naturę zachodzących procesów.

    W każdym bądź razie, jeżeli ktokolwiek myślał w Europie, że trwałe szkodnictwo gospodarcze w relacjach pomiędzy Unią Europejską a Federacją Rosyjską będzie utrzymywane w nieskończoność, ten jest nie tylko fantastą, ale przede wszystkim nie rozumie na czym polega polityka.

    Życzmy sobie wszyscy, żeby ta nienormalna sytuacja – niestety podjęta z winy Zachodu się skończyła. Stanem wyraźnie odzwierciedlającym poprawę, byłoby wzajemne zniesienie wiz dla obywateli państw Unii Europejskiej i Federacji Rosyjskiej – prawdziwy wstęp do możliwości stworzenia obszaru współpracy od Władywostoku po Lizbonę!