• 17 marca 2023
    • Polityka

    I znowu jesteśmy we władzy Tego człowieka…

    • By krakauer
    • |
    • 05 marca 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    Stała się dobra zmiana, oto dzieje się ku lepszemu, ku pełniejszemu, ku szczęśliwszemu obrazowi naszej umiłowanej Ojczyzny. Wszystko idzie do przodu, rzeczywistość się zmienia, oto znowu jesteśmy we władzy tego człowieka, który zasłynął z prób wprowadzania dobrej zmiany już w przeszłości, może nawet lepszej zmiany, żeby nie było, że „małpujemy”.

    Wszyscy pamiętamy konferencje prasowe ze zdjęciami z kamer przemysłowych w hotelach, wszyscy pamiętamy słynny dyktafon jako „gwóźdź do trumny”, pamiętamy również domniemaną szamotaninę w łazience w wyniku której poniosła śmierć jedna osoba, jak również pamiętamy skutki oskarżenia pewnego specjalisty dla polskiej transplantologii. Nie będziemy tego oceniać, bo chcielibyśmy jeszcze trochę pożyć…

    Czego spodziewać się dzisiaj po osobie posiadającej tak naprawdę największą władzę w Polsce? Przypomnijmy władzę nad organami ścigania – pozwalającą na zlecanie postępowań, nadzór nad nimi, jak również władztwo służbowe nad prowadzącymi śledztwa! Znaczy się awans, dymisje, przeniesienia, niełaskę itd. Czy w ogóle społeczeństwo rozumie zakres tej władzy i zakres towarzyszącej jej odpowiedzialności? Kwestie dostępu do akt i inne nowe uprawnienia dodane przez Sejm – przemilczmy. Bo to już nie jest dobra zmiana, to nawet nie jest lepsza zmiana, to jest zmiana najdoskonalsza!

    Wiele można powiedzieć o dobrej zmianie, niestety chyba więcej złego niż dobrego, jednakże ta zmiana jest zmianą o znaczeniu systemowym. Dotyczy całego systemu prowadzenia działalności śledczej w ramach systemu sprawiedliwości. Ten model w istocie nie jest zły, jednakże musimy mieć świadomość, że jest to model nawiązujący do modelu zwanego przez niektórych specjalistów w doktrynie prawa karnego stalinowskim, czy jak kto woli typowy dla państwa totalitarnego, gdzie władza jako jeden z elementów swoich kompetencji uznawała konieczność sprawowania władztwa w zakresie ścigania i kontroli ścigania przestępstw. Bliższy powszechnemu rozumieniu sprawiedliwości jest model anglo-saski, gdzie zawsze o aresztowaniu decyduje sędzia. To zupełnie inny reżim prowadzenia postępowania, albowiem wówczas o pozbawieniu człowieka wolności w ramach prawa – zawsze decyduje niezawisły i niezależny Sąd, a nie mimo wszystko jednak nawet najdo0skonalszy i najbardziej znamienity urzędnik, jak się teraz okazuje w ramach hierarchii Prokuratury z politycznym ministrem na czele. Politycznym dlatego, albowiem ten pan, jest politykiem i nic tego nie zmieni. Może kilka lat bierności poza polityką?

    Od teraz, czy to się nam podoba czy nie, jesteśmy w sytuacji w której głównym szeryfem w naszym kraju ponownie jest polityk. Może to rodzić różnego rodzaju podejrzenia, co do prawdopodobnego ukierunkowania działań pana Ministra, w sposób w jakiejś mierze zgodny z jego przekonaniami politycznymi, które są w szeregu kwestii nadzwyczajnie wyraziste. Można powiedzieć, że wręcz są wyraziste na tyle, że niezwykle trudno jest uwierzyć w bezstronność percepcji w procesie podejmowania decyzji przez pana Ministra, nawet gdyby takową formalnie zachowywał. Oczywiście nikt tutaj nie neguje profesjonalizmu oraz fachowości pana Ministra, wręcz przeciwnie – akurat w tym zakresie, nie można mieć żadnych wątpliwości, że akurat ten pan jest wręcz predestynowany na to miejsce, jednakże czy na pewno będzie służył interesowi publicznemu? (Istnieją opinię, że to ostatni człowiek w kraju na to miejsce). Czy też będzie ten interes definiował poprzez interes polityczny swojego obozu politycznego? Doświadczenia polityczne tego pana, w tym przede wszystkim jego samodzielność na polskiej scenie politycznej – dyskwalifikują jego osobę z możliwości wykonywania zadań o charakterze administracyjnym, wymagającym rękojmi bezstronności i braku zaangażowania się w potencjalny spór po stronie ideologicznej. Mamy świadomość, że to nie jest zarzut w naszych warunkach prawnych, wręcz przeciwnie – druga strona może zrobić z tego swój atut i to w pełni godności piastowanych urzędów. Niestety taką mamy rzeczywistość prawną umożliwiającą połączenie funkcji politycznych z funkcjami czysto policyjnymi, śledczymi.

    Z informacji jakie można uzyskać, ze środowiska wynika że strach i przerażenie, to dzisiaj uczucia dość powszechne. Ludzie boją się o pracę, boją się nawet o tzw. podkładanie świń i innego rodzaju zdarzenia, które mogą się przytrafić za bardzo niezależnym. Jest też grupa ludzi, która się cieszy z dobrej zmiany, albowiem przez ostatnie lata z utęsknieniem czekali chwili nadejścia swojego mistrza. Trudna sytuacja, jak na strategiczną dla państwa gałąź administracji, od której sprawności zależy naprawdę bardzo wiele. Proszę pamiętać, że przestępcy nie próżnują. Tymczasem zabawa w koterie towarzyskie może być zabójcza dla systemu, jednakże mało kogo to interesuje, bo o wszystkim i tak decydują słupki statystyk, a nimi można huśtać do woli – jak tylko zna się podstawowe tricki.

    Nie można powiedzieć, że należy się bać, na pewno jednak jesteśmy już w nowej rzeczywistości politycznej i prawnej, ponieważ od ludzi piastujących tak niesłychanie ważne stanowiska – bardzo wiele zależy. Wiele można o tym panu Ministrze powiedzieć, ale na pewno nie można mu odmówić patriotyzmu i umiłowania Ojczyzny! To jest mimo wszystko zawsze najważniejsza rękojmia uczciwości. Mniejsza z tym, jak te sprawy postrzega – na to już nikt niczego nie poradzi, nawet jak się okazało sam pan Prezes, na pewno wiecie państwo który – nie dał rady! Człowiek który potraktował go, tak jak go potraktował dzisiaj jest znowu podporą jego działań politycznych i to na jednym z najważniejszych frontów!

    Czy to się nam podoba, czy nie – będąc w kraju i Unii Europejskiej, znowu jesteśmy we władzy Tego człowieka… I to dosłownie…