- Społeczeństwo
Wpuszczając nielegalnych imigrantów tylko powiększa się problem i ich cierpienia
- By krakauer
- |
- 02 marca 2016
- |
- 2 minuty czytania
Ostatnie wydarzenia z Calais oraz z granicy macedońsko-greckiej, ostatecznie dowodzą, że nie mamy do czynienia tylko z uchodźcami, których życie się załamało i przybywają do Europy w celu poszukiwania jakiejkolwiek formy pomocy, wyrażając wdzięczność za każdą butelkę wody i każdy kawałek chleba. To co widziała cała Europa, to regularny atak na granicę, forsowanie linii granicznej oraz atak na Policję. Mówimy zatem o złamaniu prawa, w stopniu takim, że ludność tubylcza, byłaby wyłapywana przez Policję przez kilka następnych tygodni po domach. Tymczasem ludność migrująca jest w istocie bezkarna, nie spotykają jej żadne sankcje – przestępcy przemieszani z przestraszonymi ludźmi korzystają ze statusu nieustalonego. To nie jest normalne, tak się nie może dziać w Europie.
Smutne były wydarzenia w Calais, gdzie przystąpiono do rozbiórki nielegalnego obozowiska, co spotkało się z atakami jego mieszkańców. Firma rozbiórkowa pracowała pod osłoną służb porządkowych. To jest naprawdę niesamowite! Przecież Ci ludzie cierpią! Cierpią, ponieważ nie ma dla nich żadnej propozycji zgodnej z prawem – są w Europie nielegalnie i powinni zostać wydaleni. Nikt nie ma prawa przyczyniać się do ich cierpienia, nawet poprzez zaniechania, jak w tym przypadku w niewpuszczaniu ich na terytorium Schengen.
Jest to wynik poronionej polityki migracyjnej w Unii Europejskiej oraz nieudolności głównie państwa greckiego, które nie potrafi podołać wyzwaniom zabezpieczenia własnej linii granicznej. Uwaga – nie interesuje nas to, że Grecja ma dużo wysp i ma problem z ochroną linii granicznej. Państwo greckie zobowiązało się do ochrony granicy z Schengen, jeżeli tego nie robi, to albo niech porzuci część terytorium i skupi się na tym, które może chronić, albo trzeba Grecję zawiesić w Schengen. Nie ma innej alternatywy, po prostu inaczej się nie da funkcjonować, Grecy doskonale wiedzieli od lat, jaką mają granicę i jakie mają zobowiązania w ramach Schengen. Nie ma opcji, żeby mogło być inaczej! Prasa bulwarowa w Niemczech jest pełna domniemań, że bierność greckich służb porządkowych, to nic innego jak „zemsta” za potraktowanie ich kraju w sprawie zadłużenia. To oczywiście fikcja, ale oddająca po części nastroje w Niemczech.
Uwaga – jeżeli nie będziemy w stanie odróżniać uchodźców wymagających pomocy od imigrantów ekonomicznych lub wręcz wycieczkowych, którzy chcą przejść się do Europy, żeby zobaczyć jak tu jest – to niestety ale nie ma wyjścia i trzeba będzie zamknąć całkiem granicę, ponieważ nie możemy ryzykować obniżenia poziomu bezpieczeństwa. Jest to brutalne, ale państwa Unii Europejskiej mają do tego prawo. Co już się dzieje, ponieważ wszystkie kraje na szlaku bałkańskim mają już zabezpieczone linie graniczne, czy to przy pomocy zasieków, czy wręcz wojska, które ma pomagać w pilnowaniu granicy. Krajem wiodącym w tym zakresie są Węgry, które mają pakiet ustawodawstwa uznający nielegalnych imigrantów za przestępców, jeżeli przełamią nielegalnie linię graniczną, mają zasieki, mają wzmocnione patrole w strefie nadgranicznej. Podobnie postąpiła Chorwacja i Słowenia oraz bardzo ważna, bo granicząca z Niemcami Austria. W samych Niemczech sytuacja jest skrajnie napięta, społeczeństwo i klasa polityczna mówią różnymi językami. Po wydarzeniach w Kolonii i innych miastach, gdzie doszło do zorganizowanego „polowania na kobiety” i innych przestępstw, także ich powielenia.
Nawet wiodące media niemieckie przestały udawać, że się nic nie stało, złamano prawo unijne i złamano obyczaj unijny, dokonała tego Angela Merkel, samemu podejmując decyzję a nie w drodze konsensusu. Po czymś takim hipokryzją i oszustwem jest domaganie się solidarności, w przyjmowaniu na swoje terytorium przez inne kraje ryzyka terroryzmu, przestępczości i ludzi, z którymi nie wiadomo co zrobić i za co im pomagać? Proste pytanie – na jakiej podstawie rząd RP ma dać miejsce do mieszkania nielegalnemu imigrantowi, jeżeli w naszym kraju jest to dobro na które nie stać kilku milionów Polaków? Przecież to będzie z podatków tych, którzy nie mają mieszkań lub mają je – obarczeni kredytami na całe życie. Ktoś pomyślał co zrobić z taką rzeszą ludzi? Niemcy mają problem, bo okazało się, że imigranci z krajów, gdzie panuje analfabetyzm i inne zasady wypróżniania się, o ile w ogóle znane były toalety – nie wspomogą ich gospodarki. Będą głównie obciążeniem, grać na konsolach w domach i produkować kolejne pokolenia zamkniętych kulturowo dzieci. To pod warunkiem, że jeszcze państwo niemieckie ściągnie ich rodziny, w przeciwnym wypadku – nie wypada nic mówić, bo wiadomo że przybysze są z innej napastliwej kultury, gdzie przemoc jest na porządku dziennym, a załatwianie spraw wrzaskiem lub groźbą rzekomego samouszkodzenia własnego ciała na porządku dziennym.
Zachód ma problem z przybyszami – jednakże dalsze tolerowanie stanu rzeczy jak pod Calais, gdzie zorganizowane bandy nielegalnych imigrantów, po prostu napadają na samochody ciężarowe i kradną z nich towary – to już szczyt patologii. Chociaż problem dotyczy prawdopodobnie w największym stopniu polskich firm przewozowych, dyplomacja z Warszawy nie protestowała.
Wnioski są smutne, ale niestety prawdopodobnie jedyne – im dalej od granic Europy uda się zatrzymać nielegalnych imigrantów, tym lepiej dla nich i dla Europy, ponieważ wraz z tymi ludźmi nadchodzą zagrożenia, na które nie możemy sobie pozwolić, integracja jest niemożliwa, czego dowodzą liczne przykłady z państw zachodnich, a utrzymywanie kolejnych pokoleń imigrantów wypoczynkowych przez starzejący się i biedniejący Zachód po prostu nie wchodzi w grę. Właśnie dlatego należy bezwzględnie uszczelnić granicę, a Turcji za brak pomocy w ochronie granicy – nie można dawać ani grosza, wręcz przeciwnie – należy nałożyć na nią sankcje gospodarcze, właśnie za to, że nie pilnuje granicy. Polityka kija i marchewki, jak nie będą przepuszczać nielegalnych imigrantów (uwaga nie mówimy o uchodźcach), wówczas mogą dostać nawet pieniądze. Miękka polityka to polityka zguby Europy. Jeżeli rząd w Warszawie przyłoży rękę do idiotyzmów polityki migracyjnej, a raczej jej braku, w kraju będą zamieszki i nie będzie w stanie zapewnić bezpieczeństwa niechcianym nielegalnym przybyszom.
Równolegle nie można żałować pieniędzy na pomoc uchodźcom – miliony Syryjczyków potrzebują pomocy, BEZWZGLĘDNIE NALEŻY JĄ ZWIĘKSZYĆ, ale ta pomoc musi wiązać się z pewnym wysiłkiem. Mianowicie nie ma możliwości, żeby pomagać młodym mężczyznom w wieku poborowym, którzy powinni służyć dzisiaj zgodnie z syryjskim prawem w armii rządowej – walcząc czynnie przeciwko terroryzmowi i obcym interwentom, którzy niszczą ich kraj. Proszę inaczej wyjaśnić europejskiej opinii publicznej dlaczego młodzi Europejczycy mają jechać walczyć do Syrii, gdy w tym czasie młodzi Syryjczycy będą grać na konsolach w Europie – bezpieczni na socjalu? Przecież to nie jest normalne, to nie jest normalnie pomyślane i nie jest normalnie przeprowadzane. To jest sytuacja nadzwyczajna, to jest wojna domowa, w której są ofiary, ale będą tak długo – jak długo sami Syryjczycy, zamiast opłacać się gangsterom za przemyt – będą walczyć o swoją przyszłość. Nie mamy żadnego powodu, żeby umierać za prawo młodych, wysportowanych i rzekomo wykształconych Syryjczyków do wylegiwania się na zachodnim socjalu, to brzmi brutalnie ale taka jest rzeczywistość. Dlatego nie ma mowy o żadnym wojsku w Syrii, do póki tzw. uchodźcy nie wyrażą woli walki o swoje. Inaczej to wszystko nie będzie normalne. Proszę popatrzeć na fakty, jedynym konsekwentnym krajem tam, jest Rosja, która pomaga legalnemu rządowi (nikt nie mówi, że niewinnemu), w zaprowadzeniu porządku w walce ze zbrodniarzami i mordercami. Co tam robi reszta sił? Skończmy z fikcją! Ciężko jest nawet okazywać szacunek dla ludzi, którzy pozostawili własną Ojczyznę w potrzebie. Przecież ucieczka dla mężczyzny jest hańbą, chyba że ucieka po to, żeby wrócić i walczyć…