• 17 marca 2023
    • Ekonomia

    Ekonomia i polityka według PiS

    • By Adam Jaskow
    • |
    • 15 lutego 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    rgbstock.com Autor: Sanja Gjenero (lusi)

    Polityka ekonomiczna PiS przypomina ślepego drwala siekierą uparcie szukającego stuletniej sekwoi w szkółce leśnej. To nie powinno zbytnio dziwić, ponieważ politycy PiS funkcjonują w świecie wyobrażonym, luźno tylko osadzonym w rzeczywistości. To pewna różnica z politykami „Nowoczesnej”, którzy uparcie powielają schematy, sprawdzające się tylko w modelach, o ile oczywiście we właściwym miejscu wstawi się przecinek.
    Ujawniane szczegóły podatku od sprzedaży(obrotowego?) wyraźnie wskazują na jego wyłącznie fiskalny charakter. Ma służyć ściąganiu pieniędzy. Drobni handlowcy zrzeszeni, nawet jeśli nie zawsze dobrowolnie w sieciach handlowych, dowiadują się, że mają uratować budżet PiS i zapłacić za wyborcze obietnice. Podatek w przedstawionej wersji, najbardziej uderzy w małych handlowców zrzeszonych w sieciach. Nie mogą oni wprost przerzucić go na klientów ani uszczuplić swojej marży, bo rentowność ich biznesów ociera się o zero. Taka formuła podatku jest na rękę wielkim, sieciom handlowym opartym o wielki zagranicznym kapitał, bo o ile w krótkim okresie czasu nowy podatek byłby dla nich dolegliwy, to w dłuższym będzie korzystny. Wyczyści konkurencję. I pozwoli w dłuższej perspektywie na podniesienie rentowności, czyli cen. Wiedzieliby by o w tym w PiSi-e , gdyby ktokolwiek tam zajmował się ekonomią, choćby hobbystycznie. Zarówno jednak teraz jak i 10 lat temu PiS oddał resorty ekonomiczne bezpartyjnym liberałom, wtedy Zycie Gilowskiej, teraz Morawieckiemu juniorowi. Reszta polityków PiS udaje ślepego drwala.
    Oczywiście są rozwiązania, dzięki którym PiS znalazłby pieniądze na swoje obietnice i w dodatku miałyby one pozytywne skutki społeczne i ekonomiczne. Mógłby zwiększyć progresję podatkową w podatku od dochodów osób fizycznych. Mógłby opodatkować jednoosobowych przedsiębiorców na zasadach ogólnych. Mógłby opodatkować rolników towarowych (vatowskich). Mógłby zwiększyć podatek od nieruchomości, przyznając gminom prawo do zwolnień podmiotowych np. dla lokalnych przedsiębiorców, handlowców i wytwórców. Czy wreszcie mógłby wprowadzić zróżnicowanie w stawkach podatku CIT.
    Niestety dla PiS gospodarka służyć ma wyłącznie realizacji celów politycznych a jedynym celem politycznym jest utrzymanie władzy. Temu celowi podporządkowane są wszystkie działania, zarówno w sferze politycznej, ekonomicznej. Tworzy się przy tym specyficzną narrację, będącą kompilacją kompleksów niższości i wyższości. Nic nowego, to samo działo 10 lat temu. Tyle, że szef „Samoobrony” Andrzej Lepper w porównaniu z Kukizem mógł uchodzić za tytana intelektu, wzór męża stanu, oraz cnót wszelakich. Lepper mimo wszystko był rzecznikiem poszkodowanych przez transformację. W tym elemencie był wiarygodny. Dlatego był niezbędnym, ale też bardzo niewygodnym sojusznikiem. PiS skompromitował Leppera i zniszczył Samoobronę. W ten sposób odszedł ostatni istotny, choć być może nieco nieudolny obrońca pokrzywdzonych, ostatni ludowy trybun. Skończyło się w postaci zwiększenia degresywności systemu podatkowego, zwiększenia nierówności. PiS zrealizował niemal wszystkie neoliberalne postulaty PO, tak że przez całe swoje rządy Tusk nie musiał już niczego poprawiać.
    Teraz pod przykrywką „narodowej” narracji przy wsparciu kukizowego pospolitego ruszenia skończy się tak samo. Pytanie czy po latach dwóch czy dziesięciu. I komu PiS odda władzę, kiedy ją odda i co po sobie pozostawi?
    Adam Jaśkow
    autor prowadzi bloga aristorkr.wordpress.com