• 17 marca 2023
    • Wojskowość

    W konflikcie z Rosją liczy się tylko realność użycia taktycznej broni jądrowej

    • By krakauer
    • |
    • 09 lutego 2016
    • |
    • 2 minuty czytania

    Jeżeli popatrzymy na kształt granicy NATO z Federacją Rosyjską, to niestety nie jest najlepiej jeżeli chodzi o planowanie obrony. Nie dość, że granica jest rozciągnięta, to jeszcze dodatkowo jest problem wojsk rosyjskich w enklawach – kaliningradzkiej i naddniestrzańskiej. Państwa bałtyckie, to w ogóle koszmar, jeżeli chodzi o obronę, generalnie skuteczna obrona ich terytoriów jest praktycznie niemożliwa bez użycia taktycznej broni jądrowej. Tylko w ten sposób, można powstrzymać w przypadku wojny – natarcie ze strony Federacji Rosyjskiej, a zarazem w ogóle zniechęcić Rosję do ewentualnej agresji.

    Podobnie jest w przypadku Polski, to tutaj w przypadku konfliktu z NATO będzie skierowana główna siła rosyjskiego i białoruskiego uderzenia. Oczywiście tradycyjnie, od wschodu, – bo decyduje jak zawsze logistyka. Zajęcie państw bałtyckich to tak naprawdę zadanie dla Floty Bałtyckiej i jakichś niewielkich sił wydzielonych, zdolnych, co najmniej do poważnego blokowania jakichkolwiek ruchów manewrowych na terytorium Łotwy wschodniej, który to obszar ma kluczowe znaczenie dla wszystkich państw bałtyckich. Generalnie są one problemem dla NATO i w ich i naszym interesie byłoby np. wyjście z wojskowych struktur Sojuszu i ogłoszenie neutralności.

    Jeżeli popatrzymy na mapę północnej części granicy, widać jak blisko granic Estonii jest St. Petersburg. Wizja użycia w tamtym rejonie taktycznej broni jądrowej, musi być realna, jeżeli NATO chciałoby naprawdę obronić to państwo. Przy czym uwaga – taka obrona jest zupełnym bezsensem, albowiem o ile wybuchy jądrowe po stronie rosyjskiej w rejonie granicznym, na pewno wyłączą znaczną strefę z użytkowania na kolejne setki lat, to przecież to samo działoby się po stronie estońskiej. W tym przypadku obrona Estonii nie ma w ogóle ani politycznego, ani wojskowego sensu. Jeżeli bowiem użycie broni jądrowej ma nie być pretekstem do jej użycia przez przeciwnika, to powinno nastąpić na bronionym terytorium. Wówczas – nie ma dyskusji w sensie międzynarodowym. Proszę sobie wyobrazić w Estonii referendum – czy jesteś, za użyciem taktycznej broni jądrowej na terytorium kraju? Przecież w praktyce to oznaczałoby konieczność ewakuowania ludności z co najmniej połowy kraju!

    Nie inaczej byłoby w przypadku Łotwy i Litwy, przy czym tu trzeba mieć świadomość, że rosyjska odpowiedź taktycznymi środkami rażenia, mogłaby mieć znaczenie także i dla nas. Generalnie wszystko na północ i na wschód od Warszawy może być celem ataku taktyczną bronią jądrową, ze strony NATO. Nie ma, bowiem innego sposobu na efektywne powstrzymanie wojsk rosyjskich. Nie dysponujemy taką siłą konwencjonalna, która byłaby w stanie zapewnić nam powstrzymanie wojsk Federacji.

    Niestety na dzień dzisiejszy, NATO w zasadzie posiada jedynie bomby klasyczne z taktycznymi ładunkami jądrowymi. Być może stosunkowo łatwe byłoby zastosowanie tych bomb, jako części bojowej w pociskach samosterujących, jednakże to i tak mało. Podstawą sukcesu muszą być pociski balistyczne, ewentualnie nowoczesne drony bojowe, zdolne do przeniknięcia nad silnie bronionymi strefami krycia wojsk własnych przez obronę przeciwrakietowa przeciwnika. Nie bez znaczenia mogą być także małe ładunki jądrowe w pociskach artylerii dużego kalibru. Oczywiście, gdyby się dysponowało taką artylerią.

    Dopóki NATO nie będzie dysponować wiarygodnym arsenałem jądrowym w zakresie broni taktycznej, tak długo nie można mówić o powadze Sojuszu, czy też o jego zdolności do kolektywnej obrony przez potencjalnym zagrożeniem, ze strony Federacji Rosyjskiej. Największą szansą są nowoczesne drony bojowe, w które stopniowo będą ewoluować pociski samosterujące. Jest tylko kwestią czasu, kiedy najnowocześniejsze urządzenia w tej klasie, będą miały funkcję tzw. podwójnego spustu (sam start nie oznacza jeszcze konieczności ataku) i po wykonaniu zadania, będą bezpiecznie wracały do bazy w celu odtworzenia gotowości do użycia. Jednakże, to także kwestia kilku lat, a dla bezpieczeństwa potrzebujemy odpowiednich systemów już dzisiaj, tak żeby uwiarygodnić przed stroną rosyjską, prawdopodobieństwo użycia tej broni.

    Atakowanie celów po rosyjskiej stronie granicy, na bliższym i dalszym zapleczu, – chociaż celowe ze względów wojskowych, nie powinno mieć miejsca z powodów politycznych. Trzeba to wyraźnie zaznaczyć w doktrynie, że NATO nie zawaha się użyć swojej broni jądrowej, ale na swoim terenie – w celu, co jest oczywiste zniszczenia sił nieprzyjaciela. Nie da się bardziej uprawdopodobnić prawdopodobieństwa użycia tego typu broni, zwłaszcza jeżeli rzeczywiście wcześniej – udałoby się przekonać do takiej konieczności obywateli, a zarazem przygotować ich na najgorsze. Z punktu widzenia doktryna użycia broni jądrowej na naszym terytorium jest równoznaczna z brakiem woli dokonywania jakiejkolwiek ekspansji.

    Warto pamiętać, że Federacja Rosyjska od pewnego czasu, mówi o prawie do użycia broni jądrowej w ramach odstraszania. Powyższa koncepcja nie jest niczym innym, jak tylko próbą dostosowania się do realiów.

    Wnioski – jakikolwiek konflikt na linii NATO-Rosja jest bez sensu. Rosja posiada na tą chwile przewagę w taktycznej broni jądrowej i środkach jej przenoszenia. W perspektywie średniookresowej (do 10 lat) zdecydowanie tę przewagę nie tylko zachowa, ale jeszcze wzmocni.

    Jest to dla nas poważne wyzwanie, z którym nie poradzimy sobie myśląc życzeniowo lub klasycznie o współczesnym polu walki. Jako kraj, niewiele możemy tutaj zrobić, jedynie przewaga technologiczna może nam zapewnić cokolwiek.

    Rosyjskie tłumaczenie tekstu [tutaj]