- Religia i państwo
Co z symetrią: Światowe Dni Młodzieży a Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy?
- By krakauer
- |
- 07 stycznia 2016
- |
- 2 minuty czytania
To bardzo dobrze, że Kościół Katolicki w Polsce spotkał zaszczyt przeprowadzenia spotkania młodych Katolików z całego świata pod nazwą Światowe Dni Młodzieży. To wielkie i ważne dla całego Kościoła wydarzenie zapoczątkowane przez Jana Pawła II-giego. W tym roku pod koniec lipca ten zaszczyt spadnie na Kraków.
Abstrahując już od samego trybu podjęcia decyzji przez władze kościelne a nie przez władze państwowe, jest czymś niesamowitym, że rząd przeznacza pieniądze na tą religijną imprezę z budżetu państwa, co więcej jeszcze jedna z właściwych w sprawie komisji parlamentu przeznaczoną kwotę prawie podwaja. Na tą chwile jest mowa o około 180 mln zł, które mają być zaordynowane z budżetu na rzecz organizacji i przeprowadzenia tej imprezy. Poza tym około 50 mln zł wyda samorząd, przy czym co najmniej połowa tej kwoty to środki na inwestycje w rejonie centrum planowanych wydarzeń, które i tak miałyby być zrealizowane w najbliższym czasie, ale je w wykonaniu przyśpieszono. W sumie oznacza to prawdopodobieństwo wydatkowania około 200 mln zł publicznych pieniędzy na imprezę religijną.
Argumentem osób zbliżonych do strony rządowej oraz zaangażowanych Katolików jest stwierdzenie, że Polska to w dominującej większości kraj katolicki, więc władza realizuje politykę wsparcia Katolików – zgodnie z demokratycznym mandatem, a wspieranie jednej grupy religijnej nawet dominującej, nie oznacza od razu prześladowania, czy niedowartościowania innych grup. To wsparcie ze strony państwa dla poszczególnych wyznań jest rozdzielane w przyjętej prawem formie, a Katolicy otrzymują więcej, bo jest ich procentowo o wiele więcej niż innych wyznań. Te argumenty trzeba uznać, z jednym zastrzeżeniem, otóż bowiem są jeszcze ateiści i z ich podatków również są wypłacane te dotacje. Co z tymi osobami? Co z ich wrażliwością? O ile nam wiadomo, rząd wspiera przedsięwzięcia mające charakter ateistyczny chociażby przez dotacje z funduszy unijnych dla niektórych organizacji pozarządowych mających tego typu cele, jednakże czy to można uznać za uzasadnienie? Teoretycznie można, zwłaszcza jeżeli ma się 235 szabel w Sejmie.
Powstaje jednak nurtujące pytanie w kontekście szokującej niechęci części środowisk, z których rekrutują się rządzący i co najmniej jednego ważnego polityka z partii rządzącej dla wielkiego dzieła pana J. Owsiaka w postaci „Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy”. Chodzi oczywiście o symetryczność działania. Wydarzenie to było bezpodstawnie i cynicznie oskarżane w środowiskach prawicowych przez lata – o czerpanie z publicznych środków poprzez pomoc Wojska, Policji, Straży i samorządów. Stąd teraz niedawno pojawiły się groźby niektórych polityków nawołujące m.in. Żołnierzy Wojska Polskiego do powstrzymania się od wyrazów ewentualnej dobroczynności. Niestety nikt nie badał tych przypadków psychiatrycznie, a szkoda, bo moglibyśmy dowiedzieć się, o co tym ludziom chodzi. Jednakże coś jest nie tak, jeżeli państwo bez problemu wyciąga około 200 mln zł na imprezę kościelną, a równolegle przedstawiciele obozu władzy wygrażają podległym im funkcjonariuszom państwowym konsekwencjami za zaangażowanie się. Podobnie jak ateiści nie mogą nie zauważać, że większość Polaków to Katolicy, również ludzie złej woli ze środowisk rządowych i partii rząd popierających nie powinni nie dostrzegać faktu, że Orkiestra angażuje uczucia i wolę milionów Polaków i Polek. Czy ciężko jest dostrzec tutaj pewne analogie?
Oba wydarzenia angażują uwagę opinii publicznej i są przez obywateli pożądane. To nie ulega wątpliwości, świadczy o tym frekwencja. Różnica jest taka, że do puszek pana Owsiaka NIE MA OBOWIĄZKU nic wrzucać, natomiast nikt nie pytał się podatników, czy chcą wydatkować około 200 mln zł na spotkanie dla Katolików. Właśnie z tego względu przydałaby się pewna symetria spraw i przynajmniej nie krytykowanie wielkiego dzieła Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za to, że jest i działa, ponieważ naprawdę udział w aukcjach, czy też wrzucanie do puszek nie są obowiązkowe. Tymczasem mamy do czynienia z jakimś wściekłym atakiem środowisk prawicowych na tą wspaniałą inicjatywę, wobec której – co trzeba pamiętać, ze względu na nazwijmy to osobę inicjatora pewne zastrzeżenia mieli także niektórzy hierarchowie. Jednakże nie zakazano Katolikom dobroczynności.
Szkoda, że wśród niektórych ludzi jest tyle hipokryzji… Uwaga stać nas i na Dni Młodzieży i na Wielką Orkiestrę, oba wydarzenia są dla nas bardzo ważne, przy czym to pierwsze ma nawet znaczenie szczególne, ze względów promocyjnych jest to wydarzenie bez precedensu – warte nie tylko 200 mln zł ale tak naprawdę każdej kwoty.