- Społeczeństwo
Ile jeszcze osób ma być zabitych żeby europejskie elity otworzyły oczy?
- By krakauer
- |
- 15 listopada 2015
- |
- 2 minuty czytania
Yugo 7.62×39 M67 autor User Twthmoses on en.wikipedia – Originally from en.wikipedia; Lic Copyrighted free use na podst. Wikimedia Commons
Ile jeszcze osób w Europie ma być zabitych, rozerwanych bombami zamachowców samobójców, rozstrzelanych z karabinów maszynowych i mordowanych w inny bestialski sposób, żeby europejskie elity otworzyły oczy na rzeczywistość i zaczęły ją postrzegać w taki sposób, jaką ona jest? A jest jak wiadomo multikulturowa i poprawna politycznie, gdzie mainstream medialny może z łatwością gnoić ludzi – nazywając ich ksenofobami, jeżeli tylko chcą bronić siebie i swoich praw.
Co takiego musi się stać, jaki akt barbarzyństwa ma się dokonać, żeby europejskie elity zrozumiały, że sprowadziły na kontynent niebezpieczeństwo, hodując żmije na gardle i tak chorego europejskiego społeczeństwa? Może brudna bomba z materiałów radioaktywnych? Może masowe zatrucie ujęcia wody? Może zatrucie partii żywności? Gaz w metrze? Co musi się wydarzyć i jak bardzo ma być brutalne i krwawe, żeby europejskie elity przestały opowiadać idiotyzmy o potrzebie integracji, wielokulturowości i tolerancji wobec ludzi, którzy stanowią kulturowe zaplecze dla terrorystów? Takie są fakty, to nie jest ksenofobia, nazywajmy rzeczy po imieniu – przy czym nikogo nie krzywdzimy, albowiem większość ludzi innych kulturowo jednoznacznie potępia mordy w imię ich kultury.
Wszystko ma swoje granice, nawet tolerancja do innego człowieka. Po prostu tą granicą jest STRACH O WŁASNE ZDROWIE I ŻYCIE. niech każdy z nas wyobrazi sobie taką symulację: jeżeli zaprosiłem do swojego domu gości, którzy tolerują to, że przyjeżdża do nich czasami kuzyn, który zabija jednego z moich krewnych mieszkającego piętro wyżej – czy mam udawać jak ostatni idiota, że nic się nie dzieje i nie ma związku pomiędzy przyjeżdżającym mordercą, a udzielającymi mu gościny moimi gośćmi? Co trzeba mieć w poronionych głowach znacznej części europejskich elit, żeby udawać, że nic się nie dzieje? Co więcej, że nie ma związków przyczynowo-skutkowych pomiędzy skutkiem a przyczyną i czynnikiem pośredniczącym? Jeżeli się zgadzamy dłużej z taką polityką, to podłóżmy głowy pod noże i topory ludzi, którzy chcą nas zabić dlatego, ponieważ tak nakazuje im – ich interpretacja ich kultury. Proszę się ustawić w kolejce! Tylko proszę do tego nie zmuszać innych ludzi. Niebezpieczni politycy, którzy doprowadzili do obecnego stanu rzeczy powinni być odsunięci od władzy, Breivik był ostrzeżeniem, które przewartościowało zło w drugą stronę. Poprzez żal po jego zbrodni doszło do wzmocnienia pozycji afirmujących inną kulturę. Wszyscy na tym straciliśmy, to dowód na to, że zło rodzi zło.
Nie można dłużej tolerować stanu ryzyka wynikającego z faktu, że prawdopodobieństwo zamachów terrorystycznych motywowanych kulturowo wzrasta wraz z częstotliwością występowania obcej kultury – tutaj na naszej ziemi. Proszę tego nie nazywać ksenofobią lub inną dowolną fobią, jeżeli tak państwo robicie – akapit powyżej, proszę podłożyć swoją głowę pod topór, ale nie zmuszać reszty społeczeństwa do uczestniczenia w tym szaleństwie, jakim jest jedno wielkie kulturowe kłamstwo i milczenie na temat kulturowych źródeł tych mordów. Nie jest nikomu przykro, że inna kultura okazała się nazwijmy to „niekompatybilna” i nie interesują nikogo prawa tych ludzi – JUŻ NIE – JUŻ JEST O STO KILKA TRUPÓW ZA DALEKO! Jeżeli ktoś jest u kogoś – musi się dostosować, albo powinien zostać wyrzucony za drzwi. Nie ma znaczenia czy się urodził, czy się nie urodził, – co to, kogo obchodzi? jeżeli ktoś przez dwa pokolenia się nie dostosował, to tym gorzej dla niego, to nie jest nasz problem. Nie musimy się przejmować cudzymi problemami, ponieważ ci ludzie nas zabijają, a ryzyko, że jutro kolejny z nich albo pomoże mordercom, albo się jednym z nich stanie jest za duże w stosunku do naszej tolerancji. To brutalne? To odejście od naszych wartości? Nieludzkie? Prezydent Francji powiedział, że pomagali w zamachu ludzie z Francji, to znaczy że jakby ich we Francji nie było, to byłoby o wiele trudniej zorganizować taki zamach? W związku z tym – lepiej, jeżeli ludzi innych kulturowo nie ma, bo wówczas ryzyko pomocy w organizowaniu mordów maleje. Proste, banalne, brutalne – ale rzeczywiste. Nie ma poprawności politycznej, jeżeli pomiędzy ciałami naszych dzieci, żon, mężów, matek a kulami 7,62 mm z broni maszynowej nie ma żadnej bariery.
Jeżeli ktoś powie, że stosowanie zasad odpowiedzialności zbiorowej jest niesprawiedliwe – jest co najmniej przyzwalającym na zabijanie ludzi, albowiem nie rozumie, na czym polega zagrożenie terroryzmem kulturowym. Istotą zagrożenia jest prawdopodobieństwo ataku związane z podłożem kulturowym stanowiącym dla niego bazę, do wyprowadzenia ataku na społeczeństwo. Państwo przy wykorzystaniu wszelkich metod, nie wie kiedy nastąpi atak, ani gdzie on nastąpi. Nie jest w stanie tego wiedzieć, ponieważ innokulturowe obce społeczeństwo alternatywne żyjące na tym samym obszarze nie daje się w pełni inwigilować. Przeszkodą jest inna kultura i jej zasady, powodujące znaczną hermetyczność i utrzymanie tajemnicy. W momencie, gdy następuje atak, wówczas mamy do czynienia ze skanalizowaniem się zagrożenia, gdzie inne kulturowo jednostki albo rozpływają się w masie „swoich”, ewentualnie poświęcają się bez liczenia się ze swoim życiem, w taki sposób, że zgodnie z naszymi normami nie ma, kogo ukarać za współudział, chociaż wedle ich norm – cała społeczność jest współwinna, bo doskonale wiedziała o faktach, godziła się z nimi i po śmierci „swoich” morderców – afirmuje ich czyn i ich „męczeństwo”. Między innymi z tego powodu w Izraelu burzy się domy rodzin zamachowców, żeby chociaż w tym stopniu, morderca wiedział, że zamach dotknie także symbolicznie jego rodziny.
Przedwczoraj w Paryżu strzelano do ludzi na ulicy z jadącego samochodu, potem wzięto zakładników w klubie, którzy byli zabijani masowo – strzałami na ślepo z broni maszynowej. Zamachowcy detonowali nałożone na siebie ładunki wybuchowe. Jeżeli to było możliwe we Francji mającej potężne struktury tajne, które naprawdę nie żartują! To, co z naszym bezpieczeństwem?
Prawdopodobnie sytuacja dorosła już do tego poziomu, żeby wprowadzić karę śmierci dla wszystkich, którzy mieli jakikolwiek świadomy wkład w akt terroryzmu. Dodatkowo należy się zastanowić, czy wprowadzić odpowiedzialność zbiorową wobec społeczności, która pomaga w aktach terroru lub z której pochodzą terroryści, – jeżeli ci ludzie nie będą chcieli współpracować z organami państwa? Na płaszczyźnie masowej, nie można tolerować zgody na wygodne życie ludzi, którzy zdziwieni naszą kulturą, bronią się przed nią – mordując nas. Chyba, że jesteśmy idiotami, wówczas wiadomo co proszę zrobić.
Trzeba zacząć stawiać kulturowe warunki dostosowania się ludzi z innych kultur, albo muszą odejść lub żyć w odosobnieniu i pod kontrolą. Inaczej będziemy się bać, że nas pozabijają. Musi dojść do przewartościowań w kulturze, która jest nietolerancyjna i amorficzna, jeżeli sami tego nie zrobią, to trzeba to zaaplikować, albo poprosić wrogich wobec naszej kultury przybyszy o powrót do siebie lub do ojczyzn ich przodków. Nie ma innej alternatywy, po prostu nie ma i nie będzie. Inaczej pewnego dnia dojdzie do wojny i mordowania tych ludzi na ulicy jeżeli jeszcze będą mniejszością, albo mordowania nas – jeżeli już my będziemy w mniejszości u siebie. To nie jest nasza wina, że obca kultura jest „niekompatybilna”, po prostu wroga i nie zgadza się na współistnienie w długim terminie, atakując nas w naszym domu.Mamy prawo do obrony, mamy prawo domagać się od polityków, żeby nas bronili. Dość afirmacji głupoty! Żądajmy obrony! Naszej wolności, naszego zdrowia i życia! Jeżeli coś jest źródłem zła, trzeba to separować. Jeżeli politycy tego nie zrobią, będą współodpowiedzialni za każde kolejne zbrodnie na tle kulturowym!
Po każdym tego typu akcie terroru motywowanego kulturowo, można w prosty sposób sprawdzić stosunek społeczności innej kulturowo wobec tych wydarzeń, poprzez sprawdzenie zachowania liderów opinii tej społeczności. W tym przypadku liderami opinii tej odmiennej kulturowo społeczności są osoby zajmujące się propagowaniem ich kultury i ideologii w oparciu o utrwalony przekaz w formie zinstytucjonalizowanej. Jest bardzo ciekawe ile procent z tych ludzi w całej populacji JEDNOZNACZNIE POTĘPIŁO TE AKTY MORDU i wezwało swoich ziomków do aktywnego przeciwstawienia się kulturze mordu? Jeżeli procent z takiego badania byłby żaden, to chociaż czy ktoś wyraził czynny żal? Zdziwilibyście się państwo, ale z takiego badania prawdopodobnie wyszłoby, że częściej wspominani byliby mordercy. Każda kultura ma swoje zwyczaje, niektóre kultury uważają swoich członków zawsze za lepszych od innych ludzi, skąd my to znamy prawda? Jeżeli tak czemu nic z tym nie robimy?
Jak na to odpowiedzieć? Nie można już milczeć – ile jeszcze osób ma być zabitych żeby europejskie elity otworzyły oczy? Mówieniem o ksenofobii proszę sobie podetrzeć wiadomo co, równolegle trzymając w zębach kule 7,62 mm, można kupić takie breloczki, każdy może spróbować jak to jest dostać 7,62 mm, potem możemy rozmawiać o ksenofobi, tolerancji i multikulturaliźmie.