- Polityka
W jaki sposób pan Jarosław Kaczyński może zapewnić sobie lojalność polityków funkcyjnych?
- By krakauer
- |
- 31 października 2015
- |
- 2 minuty czytania
Należy być pełnym uznania dla pana Jarosława Kaczyńskiego, albowiem ten człowiek dokonał praktycznie niemożliwego, samym swoim trwaniem. Należy mu się autentyczny podziw na gruncie politologicznym, bez względu na to czy się zgadzamy z jego wizją rzeczywistości, czy też się z nią nie zgadzamy. Bez względu a ocenę osobistą, w sensie politycznym pan Kaczyński jest graczem najwyższej rangi i należy mu się nie tylko podziw, ale i autentyczny szacunek za to czego dokonał.
Obecnie z tego co powoli się klaruje, wynika że pan Kaczyński nie będzie premierem, a jak wiadomo nie został też prezydentem. W ogóle nie wiadomo, czy będzie chciał pełnić jakąkolwiek publiczną funkcję? To z jego pozycji nie ma znaczenia, być może nawet nie jest mu to potrzebne jako rzeczywistemu architektowi wielkiej zmiany politycznej, która za jego przyczyną w naszym kraju rzeczywiście się – na naszych oczach właśnie dokonuje. Być może nie jest mu potrzebna funkcja, albowiem takiej funkcji w porządku konstytucyjnym, którą można byłoby objąć całość spraw, jakimi pan Kaczyński będzie się zajmował nie ma i być nie może w przypisaniu do jednej osoby.
Pan Jarosław Kaczyński nie musi się obawiać o fundament swojej władzy, ponieważ on wynika z autorytetu. To znaczy – autorytet polityczny, osobisty i zapewne dla wielu także moralny, jaki ten człowiek posiada, jest wystarczającą rękojmią, gwarantującą mu posłuch w jego środowisku, a tak się akurat składa, że ma ono 235 szabel w Sejmie, większość w Senacie i osobę wywodzącą się z jego szeregów na funkcji Prezydenta RP. W takim układzie spraw, funkcja w zasadzie tylko ograniczała by możliwości pana Kaczyńskiego, niestety rozumie to bardzo niewiele osób.
Rozumiejąc znaczenie autorytetu w polityce, jak również przyjmując za oczywistość, że w środowisku prawicy – panują takie, a nie inne zasady wynikające z powiązań osobistych, należy zapytać w jaki sposób pan Jarosław Kaczyński może zapewnić sobie lojalność polityków funkcyjnych? Przecież zarówno Prezydent Duda jak i domniemana Prezes Rady Ministrów Beata Szydło, to w praktyce około 70% władzy w Polsce. Sejmowi, jeżeli Premier współdziała z Prezydentem – niewiele zostaje, poza zaszczytną funkcją „maszynko do głosowania”. Nie chodzi o to, że pani Szydło mogłaby się z panem Dudą zmówić, przeciwko panu Kaczyńskiemu. Tutaj działają związki osobiste, ci ludzie na pewno doskonale rozumieją, że opłaca im się grać zespołowo w jednej drużynie. Problem jest bardziej złożony – jak w perspektywie czasu pan Kaczyński zamierza sobie zapewnić ich lojalność? Czyli jak spowoduje, że jego zdanie, jeżeli będzie tak potrzeba, będzie nad zdaniem Prezydenta RP, czy szefowej Rady Ministrów? Co więcej, jak to zrobi w sposób zgodny z obowiązującym w Polsce prawem?
Wiadomo, że rząd zawsze można odwołać, jednak posuwanie się do rozstrzygnięć personalnych, to nic innego jak dawanie amunicji opozycji. Jakieś weksle, zobowiązania wobec partii – przynajmniej wobec Prezydenta RP, nie mają żadnego znaczenia, albowiem każdy Prokurator i każdy Sąd natychmiast uzna je za próbę szantażu. Cóż więc pozostaje? Autorytet? Czy wszyscy nie doceniliśmy środowiska prawicy, które było w stanie zbudować tak silne więzi osobiste, które będą obligowały najważniejsze osoby w państwie do uwzględniania wizji, czy też zdania człowieka, który w praktyce będzie zwykłym Posłem?
Polityka z istoty swojej natury jest bardzo dynamiczna. To znaczy, że sytuacja się zmienia w niej, często w sposób niemożliwy do przewidzenia. Wówczas coś takiego, jak wąska osobista relacja, nawet na zasadzie nauczyciel (mistrz) – uczeń, może stanowić za mało, dla przezwyciężenia np. ciśnienia środowiskowego itd. Przecież liczni działacze partyjni i ludzie ze środowisk, jak będą chcieli coś załatwić, to będą się udawali bezpośrednio do osoby funkcyjnej. Nie ma możliwości legalnie zagwarantować tutaj mechanizmów „z polecenia”, chociażby ze względu na fakt, że niektóre sprawy dotyczą tajemnicy państwowej. Chociaż nie można wykluczyć żadnej głębi i natury relacji!
Jeżeli pan Kaczyński osobiście będzie bazował właśnie na swoim autorytecie w środowisku, w tym wobec osób funkcyjnych, pozostając w praktyce po stronie nadrzędnej relacji nauczyciel (mistrz) – uczeń, to może tylko świadczyć o tym, jakim jest wybitnym znawcą natury ludzkiej. Przy czym, trzeba pamiętać, że raz polecając kogoś na premiera, bardzo się pomylił. No, nie da się przewidzieć wszystkiego jeżeli chodzi o człowieka, bo każdy ma własną naturę, ludzie nie są robotami. Ciekawe w jaki sposób pan Kaczyński bierze na to poprawkę? Przecież jest perfekcjonistą, wie że ma właśnie szansę osiągnąć wszystko o czym marzył przez całe życie. Czy ryzykowałby, że element ludzki może być nieposłuszny? Stawiać niezrozumiały opór? Na te i inne związane z tym niesłychanie intrygującym zagadnieniem pytania, nie znajdziemy NIGDY odpowiedzi. Pewnych rzeczy można próbować się domyślać obserwując wierchuszkę nowej władzy we wzajemnych relacjach i w działaniu. Proszę pamiętać, że to są kwestie, które od dawna najbardziej interesują wszystkich graczy, którzy poważnie chcą grać polską kartą…