- Polityka
Chcieli władzy to ją mają a społeczeństwo ma prawo oczekiwać efektów
- By krakauer
- |
- 27 października 2015
- |
- 2 minuty czytania
Prawica chciała władzy, to ją otrzymała. Wiele obiecała, nawet bardzo wiele jeżeli byśmy to rozpatrywali w standardach naszych kampanii politycznych. Społeczeństwo ma prawo teraz oczekiwać efektów. Oczywiście nie z dnia na dzień, tylko chcielibyśmy usłyszeć z kompetentnych ust jaką nowa władza ma wizję, jeżeli chodzi o rządzenie w kraju?
Do tej pory prawica miała bardzo łatwe zadanie, bo generalnie krytykowanie działań, wręcz nawet kontestowanie rzeczywistości jest nie tylko proste, ale bardzo efektywne. Nie trzeba się za bardzo starać, wystarczy powiedzieć po wyborach, że np. były sfałszowane. Dlaczego po tych wyborach nikomu nie przyszło do głowy zacząć krzyczeć, że wybory zostały sfałszowane? Przecież nie trzeba podawać faktów, niczego dokumentować? Wystarczy mówić, że prawica oszukała Polaków (słyszeliśmy że Platforma oszukała Polaków nie raz), a do tego potrzaskać jakieś parówki w puszkach po piwie jako dowód na fałszerstwo i spisek gotowy. Czy nikt w Platformie Obywatelskiej nie rozumiał tych prostych, wręcz prymitywnych mechanizmów krzyku i wrzasku o tym że „pali się”, że „złodziej” – nie ważne gdzie, nie ważne jak, kto i co. Liczyło się tylko i wyłącznie kontestowanie władzy – podkopywanie legitymacji obozu rządzącego do sprawowania władzy. Nieźle się dali nabrać i wysadzić z siodła.
Jednak niech będzie, ta zmiana była potrzebna, może nie całkiem w takim kierunku, ale taką mamy scenę polityczną i władzę zgarnął „największy rekin”. Nic się na to nie poradzi – skoro jednak rekin ma takie wielkie zęby, żeby podważać przez lata legitymację opozycji do sprawowania władzy, niech teraz się wykaże, co najmniej wizjonerstwem i zdolnościami organizacyjnymi, które będą przemawiały za jego wizją rzeczywistości. Tutaj wiele nie potrzeba, wystarczy bowiem tylko sprawnie rządzić państwem, nie narażając go ani na kłopoty wizerunkowe, ani na problemy czysto polityczne, których chyba nikt nie chce i sobie nie życzy. Nie mówiąc już o kryzysie gospodarczym, to w ogóle wykluczamy. Jeżeli już tylko opanowaliby tą umiejętność, wówczas rzeczywiście byłaby to olbrzymia jakościowa zmiana wobec rządów Platformy Obywatelskiej, która zamknięta w zamku z kości słoniowej nie chciała widzieć przyczyn zjawisk i didaskaliów, które przesądzały, że nawet najlepsze pomysły nie nadawały się do niczego w dłuższym zakresie.
Przecież sztuka sprawowania władzy to w znacznej mierze TEATR, jeżeli w sposób odpowiedni manewruje się kurtyną, wspomaga się suflerem, orkiestra mocno ładuje w tarabany, a do tego jeszcze maszyna do dymu i efektów świetlnych jest sprawna, wówczas można osiągnąć wspaniałe efekty, zupełnie nie zmieniając rzeczywistości poza scenicznej. Chodzi o to, że bardzo wiele w państwie zależy od samej higieny i kindersztuby sprawowania władzy. Oczywiście idealnie jakby rząd miał autorytet, ale tego akurat w Polsce chcieć nie można, albowiem żadna władza poza Józefem Piłsudskim od czasu odnowienia państwa polskiego nie miała autorytetu i prawdopodobnie go nie zdobędzie. Chociaż – jeżeli wszystko poszłoby dobrze, to może w drugiej kadencji prawica mogłaby liczyć na szacunek i autentyczną wdzięczność.
Jednak samym spektaklem nie napełni się brzuchów. Problem polega na tym i to nie jest żadna tajemnica, że nasz kraj ma kilka fundamentalnych problemów jeżeli chodzi właśnie o fundamenty funkcjonowania. Jednym z nich jest np. droga i drożejąca energia, jak również bardzo drogie i drożejące budownictwo mieszkaniowe, będące źródłem wielu procesów mnożnikowych w gospodarce. Takich kwestii jest więcej, a one istotnie ograniczają możliwości funkcjonowania w sposób tak efektywny, jaką to efektywność osiągają np. nasi zachodni koledzy. W wyniku traktatów i porozumień, przyjęliśmy na siebie zobowiązania związane np. ze zmniejszeniem emisji gazów cieplarnianych i nic nie robimy w tym zakresie, ponieważ ten problem w istocie dotyka najsłabszej strony naszej w fundamentach nadal przestarzałej gospodarki. Co z tym zrobić? Czy znajdą się wiarygodne odpowiedzi – dające ludziom nadzieję, wskazujące kierunek i co najważniejsze mobilizujące żywotne siły całego Narodu do działania na rzecz zdefiniowanych celów?
Społeczeństwo ma prawo oczekiwać efektów i rozliczać nową władzę z działań i zaniechań. To, że program z którym nowa władza szła do wyborów to praktycznie totalna fikcja i socjalne marzenie – to jedno, ale ludzie mają prawo oczekiwać tych propozycji, które najpierw wygłaszał prezydent, a potem w zasadzie w pełni powtórzyła pani kandydatka na premiera w swojej kampanii wyborczej.
Nie ma potrzeby demonizować Prawa i Sprawiedliwości, każdemu trzeba dać szansę na starcie. Może rzeczywiście to środowisko jest zdolne do podejmowania trudnych decyzji o wyjątkowo trudnych, ale potrzebnych reformach? Może uda się im przekonać społeczeństwo do konieczności wyrzeczeń i koncentracji tam, gdzie są szanse na dokonanie skoku cywilizacyjnego? Proszę pamiętać – mamy obiecane około 82 mld Euro samej pomocy europejskiej, to są olbrzymie, naprawdę bardzo duże jak na skalę naszej gospodarki pieniądze. Nawet jeżeli by je podzielić i rozdać ludziom, to efekty będą piorunujące, ponieważ mnożnik przeniósłby się na gospodarkę. Pewnych spraw wystarczy, że będą tylko pilnować i będą mieli wiele sukcesów. Co do reform zobaczymy. Cudów nie ma, nawet na prawicy, zwłaszcza w takiej sytuacji, w jakiej obecnie my się znajdujemy.