- Ekonomia
Czy 100 zł dzisiaj to za mało na pełnowartościowe zakupy spożywcze dla rodziny?
- By krakauer
- |
- 22 września 2015
- |
- 2 minuty czytania
100 zł to teoretycznie kwota pozostająca, jako przeciętny dochód rozporządzalny w gospodarstwie domowym, w którym dwie osoby pracują za mniej więcej przeciętną pensję. Dla uproszczenia przyjmujemy, że nasza przeciętna pensja to: 3 854,88 zł – czyli przeciętne wynagrodzenie wg. ZUS w II kw. 2015 roku. Jest to kwota oczywiście brutto, po przeliczeniu na netto otrzymujemy: około 2753 zł netto. Przy założeniu, że oboje małżonkowie pracują mamy łączy dochód rodziny w wysokości 5506 zł. Z tego trzeba zapłacić kredyt hipoteczny lub czynsz, koszty utrzymania mieszkania, opłaty komunalne i inne – dla uproszczenia, żeby się nie przerażać, przyjmujemy jako grzeczni krytycy systemu, że na koszty stałe idzie jedna pensja, a druga jest do dyspozycji na „wszystko inne co trzeba”. W końcu dzielimy ilość dni w miesiącu przez dochód i mamy po 100 zł dziennie, plus niewielkie kieszonkowe dla „pana domu” i dziecka. Oczywiście nasza modelowa rodzina ma aż jedno dziecko, bo to jest i tak bardzo dużo, biorąc pod uwagę koszty jego posiadania w naszych warunkach.
Teraz nasza przeciętna rodzina, w osobach rodziców idzie na zakupy. Jednak myli się ten, kto myśli, że to scenariusz, w którym pan domu „podrzuca” panią domu na parking dużego centrum handlowego w okolicy w piątek wieczorem. Nic z tych rzeczy, dostosowujemy się do modeli, zgodnie, z którymi dzisiaj Polacy odchodzą od supermarketów na rzecz dyskontów. Więc nasza pani domu po pracy, wysiada przystanek wcześniej i idzie sobie do dyskontu na osiedlu zrobić zakupy, przed dyskontem jest mały lokalny bazarek, na którym można kupić jak to zawsze bywa prawie wszystko.
Z tego, co pani domu kupi – musi wyżywić 3 osoby w tym samym dniu i rano dnia następnego oraz dać jeszcze tzw. II-gie śniadanie dwóm osobom. Sama może się zadowolić resztkami w imię dbania o linię – ot taki, standard cywilizacyjny w naszym kraju.
Co można kupić za 100 zł dla trzech osób? Niby trochę można – kawałek kiełbasy suchej dobrej jakościowo to około 32 zł za kg, oczywiście mówimy o wyrobach świeżych, a nie jakimś zamrożonym odpadzie, którego nawet świnie nie chcą jeść po rozmrożeniu! Pierś z kurczaka 18 zł za kg. Ziemniaki, marchewka, cebula – to wbrew pozorom też nie jest tanie jeżeli doda się po kilka złotych za każde. Do tego dochodzi paczka dobrego jakościowo ryżu w woreczkach lub ekologicznego bez woreczków. Kawa, drobiazgi, chleb – wiadomo, papier toaletowy, mydło, szampon, chemia gospodarstwa domowego i inne wynalazki – niezbędne do domu. Szczerze trzeba powiedzieć, że 100 zł bardzo szybko się wyczerpuje. Na kanapkach, owszem nadal z masłem, można położyć, co najwyżej po jednym plasterku szynki, może dodać odrobinę pomidora. Obiad dwudaniowy, zupa zostanie jak w większości rodzin na dzień drugi (mówimy o prawdziwej zupie, a nie zupie z paczki). Jest wystarczająco, ale szału nie ma! To znaczy, nie można już zaszaleć np. z zamówieniem pizzy, czy też zakupem butelki wina, chociaż akurat w dyskoncie, zawsze można znaleźć dobrego węgrzyna za około 13 zł (co samo w sobie jest fenomenem). Mając dziecko, trzeba kupić jakieś owoce, ryby też by się przydały.
Szału naprawdę nie ma. Można powiedzieć, że włożenie kilku obowiązkowych produktów do koszyka w zasadzie wyczerpuje zakres posiadanej kwoty do dyspozycji. Oczywiście można się zmieścić, ale nie da się rozpychać. Na pewno łatwiej jest w mniejszych miastach i wsiach, gdzie zachowały się zwyczaje kupowania np. ćwiartki świni lub nawet całej świni ze świniobicia u zaprzyjaźnionych hodowców tych wspaniałych i bardzo smacznych zwierząt. Tam wydatki rozkładają się inaczej, chociaż ceny niektórych produktów masowych z grupy FMCG mogą być detalicznie wyższe (niższy obrót mniejsza konkurencja). To jednak pod pewnymi względami – życia najlepiej przy rodzinie, która jeszcze umie obrać i ogolić resztki szczecin z mięsa – jest o wiele tańsze, niż samodzielne życie w mieście.
Z prawdziwą przyjemnością poznamy państwa opinie, nie interesują nas sztywne wskaźniki i koszyki dóbr podstawowych, jakie wymyśla sobie statystyka publiczna. Przecież nikt idąc do sklepu nie myśli ile kupi gram tytoniu albo ziarna kakaowego netto! Jeżeli ktoś zechce się podzielić informacjami – czy w jego części kraju, za 100 zł jest w stanie bez problemu wyżywić przeciętną 3 – osobową rodzinę – to może być bardzo interesujące badanie porównawcze. Prosimy o informacje poniżej na forum. Zapraszamy do dyskusji i wymiany opinii.