- Polityka
Prawico uratuj Polskę!
- By krakauer
- |
- 12 września 2015
- |
- 2 minuty czytania
Traktat Lizboński zakłada, że polityka migracyjna jest kwestią poszczególnych państw narodowych (akty wykonawcze do art. 63 i 63a Traktatu). Po ostatnich słowach pana Martina Schulza, w których nie pozostawił on żadnego marginesu na zdrowy rozsądek w sprawie przymusowego rozdziału migrantów – musimy się bronić. Minister spraw zagranicznych Węgier ostrzega, że do końca roku będą mieć około pół miliona przybyszów! Wicekanclerz Niemiec dwa dni temu mówił, że na rozdziale 160 tys., ludzi się nie skończy. To jest już niekontrolowane szaleństwo, w którym zmanierowane i syte elity Europy Zachodniej zatraciły się w swojej orgiastycznej ochocie zatracenia Europy w jakichś niezrozumiałych potrzebach zdrady własnych wartości i afirmacji kultury, która jest obca, wroga i ekspansywna! Nie może być na to zgody, a ponieważ nasz rząd nie gra czysto ze społeczeństwem, czego najlepszym dowodem była próba zakneblowania ust parlamentarzystom, jaka miała miejsce wczoraj w Sejmie – im bardziej będziemy się przeciwstawiać łamaniu prawa Unii Europejskiej i sprowadzaniu ryzyka zagrożenia terrorystycznego przez przyjmowanie niekontrolowanych nielegalnych imigrantów z krajów podwyższonego ryzyka – tym mniejsze będą ostateczne efekty tej orgii niszczenia Europy i Polski.
Ludzie się boją nielegalnej, niekontrolowanej, obcej i odległej kulturowo imigracji do Europy, ludzie przeważnie nie chcą przyjmować pod przymusem tutaj ludzi, którzy łamiąc prawo europejskie masowo dostali się do Europy i swoim działaniem wymusili na miękkich elitach zachodniej Europy przekłamanie rozumienia solidarności, która dzisiaj dla krajów Europy Środkowej ma oznaczać zamordystyczny przymus! Ponieważ tak chcą, tak sobie życzą głównie Niemcy! Co ciekawe, przeważnie świadomi skali porażki polityki multikulturalizmu w swoim własnym kraju!
Czy Polska i inne kraje nie mają prawa do własnej tożsamości? Czy Polska i inne kraje nie mają prawa do ochrony własnych wartości i własnej swojskości, która dla tak wielu ludzi o złych intencjach kojarzy się bardziej z obciachem niż umiłowaniem wartości historycznych i kulturowych właściwych dla każdej z kultur naszych Narodów? Czy Polska i inne kraje mają w ten sposób rozumieć solidarność jak to miał odwagę powiedzieć wprost pan Robert Fico premier Słowacji, który określił plan rozbudowy Gazociągu Północnego, jako zdradę! Jeżeli chodzi o dzielenie się problemami, to tak – mamy być solidarni, ale jak trzeba zrobić coś dla bezpieczeństwa w regionie no i podzielić się pieniędzmi, to już nie jest dla nas?
Kilka dni temu jeszcze pani Kopacz mówiła o 2000 uchodźców, a kwotę tą uzupełniała jeszcze o około 200 osób. To miała być nasza odpowiedź na potrzeby zgłaszane przez naszych zachodnich partnerów, pani premier zapewniała, że jesteśmy na taką ilość przygotowani i to są nasze możliwości oraz że państwa partnerskie nie mogą od nas wymagać więcej niż ponad nasze możliwości.
Po tej skandalicznej wypowiedzi pana Jeana-Claude Junckera, w której silnie obraził on Polskę i Polaków wypominaniem trudnej historii i wielomilionowego uchodźctwa – padły zupełnie nowe liczby, wedle których możemy mówić o około 12 tyś., ludzi do relokacji do Polski pod przymusem europejskim. Niestety pani Kopacz zasłaniając się złym rozumieniem sprawy ukraińskiej, skąd mamy także spodziewać się uchodźców i oczywiście mielibyśmy – w domyśle – także ich przyjąć, mówi o solidarności z Europą. Co samo w sobie jest skandalem, ponieważ Europa nie wykazuje solidarności z nami, ani w sprawie polityki energetycznej, ani w sprawie polityki obronnej – jest niemiecki sprzeciw dla baz NATO w Europie Środkowej i jest niemiecka zgodna na rozbudowę Gazociągu Północnego. Czy to jest solidarność? Czy pani Kopacz tak chce ją rozumieć?
Z przerażeniem, ale niestety trzeba szukać rozsądku u polityków prawicy, którzy w swojej retoryce są jednoznaczni, jednak trzeba bardzo uważać, żeby nie poprzeć ksenofobii, albowiem retoryka części z nich bazuje na ludzkich strachach prawdopodobnie najniższego rodzaju. Na to oczywiście nie może być zgody, ani zrozumienia dla tego typu postaw. Nikt w Polsce nie ma nic przeciwko uchodźcom, bez względu na ich wyznanie, pochodzenie, płeć, poglądy polityczne lub kolor skóry. Problem polega na tym, że to Europa nas nie szanuje, próbując zrobić z Polaków ludzi gorszej kategorii w ich własnym kraju – bezwzględnie zmuszając państwo do zachowania sprzecznego z odczuciami większości społeczeństwa, bojącego się w większości ryzyka zagrożeń terrorystycznych wynikających z przyjęcia nielegalnych imigrantów bez jakiejkolwiek kontroli.
Ewa Kopacz opowiadając się po stronie narzucających Polsce niechciany obowiązek struktur europejskich, reprezentowanych głównie przez niemieckich polityków i pani Kanclerz Merkel – ostatecznie udowodni swoją szkodliwość dla Polski, okres jej rządów mógł być jedynie okresem błędów i zmarnowanego czasu, ale może zakończyć się katastrofą. Jest szansa, że prawica, które przejmie po obecnie rządzących władze, nie dopuści do wykonywania przez Polskę zobowiązań narzuconych siłą. To smutne, w zasadzie tragiczne, ale w wyniku złej polityki rządzącej Polską partii pseudoliberalnej, to prawica w tym ta twarda prawica jest nadzieją na zachowanie dla nas bezpieczeństwa i przede wszystkim uratowanie suwerenności. Nie ma zgody na żaden kompromis z krajami afirmującymi nielegalną imigrację, to wynik ich wewnętrznej polityki, my to szanujemy, ale niech nas nie zmuszają do afirmowania swoich wartości, mamy nasze – dla nas lepsze. Dewizą Europy jest In Varietate Concordia – zjednoczeni w różnorodności. Dlaczego wyklucza się nasze prawo do bycia innego zdania? Podkreślmy to nie jest solidarność, to jest zamordyzm, to jest pozbawienie Polski suwerenności! Nigdy tego Polacy nie zaakceptują! Nigdy!