• 17 marca 2023
    • Paradygmat rozwoju

    Rosja będzie jedynym trwałym i stabilnym państwem w niestabilnym otoczeniu

    • By krakauer
    • |
    • 10 września 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Wraz z pogłębiającym się upadkiem Zachodu, Rosja z każdym rokiem będzie stawała się jedynym trwałym i stabilnym państwem w niestabilnym otoczeniu. Już dzisiaj wiele osób z krajów rządzonych przez miękkich i genderowych polityków, nie zdolnych do poradzenia sobie z w istocie banalnym problemem nielegalnej imigracji – z podziwem i nadzieją spogląda na Rosję, o której można powiedzieć wiele, ale jedno jest pewne – swoich przywódców Rosjanie mogą być pewni. Nie zostawią ich i nie schowają się pod biurkiem, czekając aż sytuacja się zmieni na tyle, żeby mogli znowu wyjść do kamer i kłamać. Obecnie – dzisiaj – teraz, nie można mieć wątpliwości, rosyjski model organizacji państwa jest skuteczniejszy, bardziej efektywny i w zasadzie w pełni odporny na zakłócenia.

    Pomimo sankcji, Europejczycy mogą Rosjanom zazdrościć na pewno jednej rzeczy, która w regionach zagrożonych samowolną migracją jest już problemem – spokojny sen, w niektórych regionach Węgier to dzisiaj wspomnienie. Ludzie boją się nielegalnych imigrantów, którzy nie szanując ich praw i zwyczajów często po prostu w nocy zachowują się w sposób, który ludzie odbierają, jako zagrożenie. Ludzie organizują straż sąsiedzką na wsiach i małych miasteczkach, bo rząd węgierski najwidoczniej boi się interweniować, żeby pod naciskiem europejskiej prasy nie zostać okrzykniętym już rządem jawnie faszystowskim, ale rzeczywistość na Węgrzech, w których stolicy po prostu koczują obcy ludzie z drugiego końca świata jest czymś tak nienormalnym, że żadna szanująca się władza tego nie powinna akceptować.

    Tymczasem mieszkańcy kraju od Kaliningradu po Magadan i jeszcze kawałek globusa dalej, mogą spać spokojnie, ponieważ mają pewność, że jeżeli ktoś to nich przyjdzie z mieczem, to od tego miecza zginie. Ład, porządek i bezpieczeństwo, jakie Rosja, pomimo przyjęcia milionów prześladowanych ludzi z Donbasu i ponoszenia ciężaru niesprawiedliwych sankcji zapewnia swoim obywatelom to dzisiaj wartość, która staje się czymś unikalnym. Jest coraz mniej państw na świecie, w których można się położyć spokojnie spać, bez obaw, że ktoś obcy wejdzie w nocy do domu i wyrządzi krzywdę. Jeszcze rok temu tego nie dostrzegaliśmy, dzisiaj wielu Europie chciałoby, żeby na najbliższym skrzyżowaniu stało kilku jakichś uprzejmych ludzi w zielonych mundurach i zapewniało stabilizację, pokój i bezpieczeństwo. Tylko skąd ich wziąć? Warto pamiętać, że większość żołnierzy zawodowych np. w Polsce pracuje do 15:00. Potem, przebierają się w stroje cywilne i jadą do domów – jak każdy po pracy. Nie inaczej jest w całej Europie. Szczytem wszystkiego, są armie krajów Zachodu, w których już nie mają czołgów, bo są za drogie, a w trakcie szkolenia mają oszczędzać na amunicji krzycząc pif-paf! Jak obywatele takich krajów mają czuć się bezpieczni?

    W Norwegii z nadmiaru bogactwa wielu ludzi ma prawdopodobnie różne problemy. W tym prawdopodobnie także problemy psychiczne. Czego doskonałym dowodem jest jeden z nakręconych tam filmów, o tym jak to Federacja Rosyjska „ustabilizowała” Norwegię, której władze oszalały na punkcie ekologii. Obyśmy byli złymi prorokami, ale być może za jakieś pół roku, może rok jak kolejny milion lub dwa miliony nielegalnych imigrantów po prostu bez kontroli wejdzie do Europy – ludzie tutaj będą się zastanawiać, co zrobić żeby pan Władimir Putin przysłał swoją potężną armię, bo już nie będzie znikąd pomocy.

    Niestety pan Władimir Putin jest tylko jeden i nie wiadomo czy chciałby przez chwilę rządzić Europą? Rosji na pewno nie zostawi, może się go da jakoś przekonać? Przydałby się, na chociaż na rok, żeby zrobić porządek i ustawić dobrze sprawy. Przecież miał swego czasu wielką wizję wspólnej przestrzeni od Lizbony do Władywostoku? Warto dokładnie przestudiować rosyjską Konstytucję – pod względem warunków akcesji do składu Federacji. Może się, bowiem okazać, że inne kraje mogą chcieć pójść w ślady Krymu. Tylko czy Rosjanie chcieliby np. Polskę w składzie Federacji? Z krótkiej sondy mailowej wśród naszych rosyjskich przyjaciół, wiemy że samo takie pytanie wzbudza najdelikatniej mówiąc „duży dystans”. Nic tak nie poprawia nastroju jak seria rosyjskich soczystych przekleństw wieczorem przez popularny komunikator internetowy, no ale przynajmniej próbowaliśmy! Pana Władimira Putina też nie chcieliby „wypożyczyć”, jest zbyt duże prawdopodobieństwo, że byśmy go cytuję: „popsuli”. Rosjanie mają telewizję, mają Internet – widzą, co się dzieje w Europie! Nie ma już argumentów na obronę, że mamy większy wybór gatunków sera, więc u nas jest lepiej. Tego typu banały nie działają, jak nie ma bezpieczeństwa. A tu jeszcze okazuje się, że „prawie bratnia” Ukraina ma premiera, który swego czasu był zdaje się nazwijmy to „dość wojowniczy”. Naprawdę sytuacja w Europie jest ciekawsza od fikcji.

    Podchodząc do sprawy jednak zupełnie na poważnie to, jeżeli w Europie nic się nie zmieni, to za jakieś pięć lat Rosja będzie jedynym trwałym i stabilnym państwem w niestabilnym otoczeniu. Prawdopodobnie jedynym, do którego będzie można próbować uciec, prosząc o schronienie. Lepsza Syberia lub Sachalin, niż upadek Zachodniej cywilizacji, którego można nie przeżyć na żywo.