• 16 marca 2023
    • Polityka

    Poland and other Central and Eastern European countries…

    • By krakauer
    • |
    • 26 kwietnia 2012
    • |
    • 2 minuty czytania

    Wizyta pana Wena Jibao premiera Chińskiej Republiki Ludowej w Rzeczpospolitej Polskiej to jeden z etapów jego podróży po Europie, których najważniejszym elementem była wizyta na targach w Hanowerze. W przypadku Polski mieliśmy do czynienia z deklaracjami obu szefów rządów co do woli zawarcia strategicznego partnerstwa.

    Sama treść podpisanych umów w istocie ma znaczenie drugoplanowe, wymiana kulturalna i towarzyszące umowy podmiotów wyspecjalizowanych – to nic w porównaniu z realnym sukcesem polskiej dyplomacji, jakim jest obecność chińskiej delegacji na spotkaniu premierów Europy Środkowej i Chin! W sparaliżowanej komunikacyjnie Warszawie dzisiaj goszczą przedstawiciele: Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, Czarnogóry, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Macedonii, Rumunii, Serbii, Słowenii, Węgier, Albanii i Bułgarii. Należy gratulować panu premierowi i panu ministrowi spraw zagranicznych doskonałego pomysłu i jego skutecznej realizacji. To wielki sukces polskiego rządu, polskiej dyplomacji i naszego kraju na arenie międzynarodowej. To wyraźny sygnał dla Unii Europejskiej gdzie jest ośrodek ciążenia i że coś takiego jak Europa Środkowa w ogóle istnieje.

    Czytając najnowsze informacje agencyjne Xinhua, redagowane prawie na bieżąco z omawianymi wydarzeniami – można być w szoku – jak niesłychanie pozytywnie relacjonowane są te spotkania. Czegoś takiego dawno już nie mieliśmy, żeby zagraniczne – mocarstwowe oficjalne czynniki informacyjne na pierwszym miejscu z relacji umieszczały Polskę „Poland and other Central and Eastern European countries”! Być może pan Wen Jibao to nowy strategiczny partner Donalda Tuska, jednakże jedno jest pewne – dzisiaj poszedł wyraźny sygnał dla całego chińskiego świata wewnętrznego, – że władca Chin za miejsce do rozmów z „lokalnymi kacykami” w centralnej i wschodniej Europie – uznaje Warszawę i lokalnego wodza o sympatycznym, znanym na całym świecie i totalnie sympatycznym imieniu Donald, nazwisko w istocie jest nie ważne, nikt go nie zapamięta – bariera językowa jest nie do pokonania dla mas. Liczy się to, co się wydarzyło – czyli uczynienie z Polski, z Warszawy miejsca spotkań dla krajów de facto makroregionu z przywódcą jednego z najpotężniejszych państw świata. To jak na naszą politykę wydarzenie bez precedensu.

    Spotkanie w Warszawie ma silny aspekt symboliczny, od tego czy będziemy umieli zdyskontować ten sukces gospodarczo, politycznie i militarnie to odrębna kwestia. Samo wydarzenie jest tak niesamowite, że nawet najwięksi krytycy poczynań rządu – mają realny dowód na sukces jego polityki zagranicznej i to w kilku wymiarach na raz. To zbyt wiele, żeby powiedzieć, że jesteśmy oto „bramą dla Chin do regionu” – to by było nadużycie. Jednakże jesteśmy krajem spajającym różne małe kawałki – nie do zidentyfikowania z ich perspektywy w całość.

    W ten sposób daliśmy istotny sygnał dla całego świata w tym dla naszych tzw. sojuszników i faktycznych przeciwników. Zarówno Unia Europejska, USA i Rosja będą bagatelizować to wydarzenie, albowiem kraj, który nie umie zapewnić bezpieczeństwa lotu swojemu Prezydentowi i nie ma żadnej poważnej międzynarodowej marki – zdobył się na tak istotny akt polityczny. To nowa, jakość, wręcz przełom. Powtórzmy, to wydarzenie bez precedensu, zwłaszcza, jeżeli przypomnimy sobie, że np. Amerykanie istotne wydarzenia międzynarodowe w naszej części kontynentu realizowali raczej w Pradze, Rosja najchętniej komunikowałaby się bezpośrednio z Berlinem a tenże pomału przestaje uznawać nas za zagranicę! A tu mamy chińskiego przywódcę w Polsce – rozmawiającego z szefami rządów regionu!

    Cieszy zapowiedź współpracy, cieszy to, że tak istotne spotkanie miało miejsce w Polsce, jeszcze bardziej cieszy, że chińscy goście traktują nas najzupełniej serio – i jako gospodarzy i jako partnerów z istotnym potencjałem. Nie można spodziewać się cudu po deklaracjach współpracy, morza chińskich dolarów, wielu inwestycji, zwiększenia importu z Polski, czy też najazdu chińskich turystów. Jednakże, jeżeli ta wizyta przyczyni się do poprawy sytuacji w każdej z tych dziedzin – to można mówić o wielkim sukcesie polskiego rządu.

    Reasumując – bez względu na wymiar faktyczny poprawy relacji – czy też „strategiczność” deklarowanego partnerstwa – bezwzględnie sukcesem naszego rządu jest to, że do tak liczącego się spotkania doszło w Warszawie i to Warszawę ma szansę zapamiętać kilkadziesiąt milionów chińskich odbiorców informacji, jako miejsce gdzie gościł ich premier.