- Soft Power
Strategia wielkiego europejskiego wału oligarchów a rzeczywistość
- By krakauer
- |
- 21 sierpnia 2015
- |
- 2 minuty czytania
To przerażające czym w myśleniu o współczesnej państwowości oraz o dobrosąsiedzkich stosunkach muszą kierować się ukraińscy oligarchowie rządzący, jeżeli wszystko co potrafili z siebie wydać po roku rządzenia, to swoiście pojmowane soft power jako tzw. „wał europejski”, zwany także złośliwie przez niektórych Ukraińców „wałkiem Poroszenki” lub „wałkiem Jaceniuka”, ze względu na rzekome liczne nieprawidłowości finansowe przy jego budowie. W ogóle sam pomysł budowy fortyfikacji ziemnych w XXI wieku jest najdelikatniej chybiony, jakkolwiek jednak – mogą one mieć pewne wojskowe znaczenie, przy odpowiednim użyciu sił własnych. W tym kształcie jednak, w jakim ten w sumie płot powstał, to jest nic innego jak to o czym marzą wszyscy dyktatorzy – to wyraźna granica mentalna, bo o to tutaj chodzi, która ma rozgraniczać Ukraińcom i Rosjanom, jedno państwo i jeden Naród, jedną Ojczyznę, rodziny, przyjaźnie, braci od sióstr! Właśnie dlatego jest to coś przerażającego a zarazem skutecznego, albowiem to już działa. Przy okazji, jeżeli płot będzie rzeczywiście szczelny, uda się oligarchom osiągnąć jeszcze jeden cel – zrobią z Ukrainy wielki obóz koncentracyjny dla samych Ukraińców – ich rękami. Fortyfikacje będą służyć bardziej efektywnie do kontroli przemieszczania się Ukraińców, niż do jakiejkolwiek obrony. To wszystko tylko wzmacnia tragizm tego symbolu, albowiem płot pokazuje, jak bardzo można ogłupić ludzi i uczynić ich bezwolnymi, że się na to godzą bez protestu!
Strategia oligarchów jest prosta i czytelna, chcą odciąć Ukrainę od jej macierzy – Rosji, przekłamać kod genetyczny Rosyjskiego Świata, którego częścią była, jest i będzie Ukraina, tylko po to, żeby stworzyć miejsce kipiące nienawiścią do Rosji, Rosjan i wszystkiego co rosyjskie, w celu ugruntowania swojej władzy, przy zachowaniu pozorów legalizmu demokratycznego.
Ukraina to olbrzymi kraj, pomimo spustoszenia demograficznego nadal liczący się ludnościowo i zdolny do zagospodarowywania swojej przestrzeni. Generalnie nie ma przeszkód dla samodzielnego rozwoju tego kraju, w oderwaniu od Federacji Rosyjskiej, to jest możliwe, jeżeli rzeczywiście Ukraińcy będą tego chcieli – mogą zawiesić z Rosją nawet wymianę poczty! Należy uszanować ich decyzję, nawet jeżeli na jej końcu będzie doprowadzenie do zbiorowego samobójstwa – to ich sprawa, ich państwo, ich ziemia – niech sobie decydują co chcą. Tak by mogło być, gdyby nie fakt, że to nie Ukraińcy i Ukrainki chcą tego odcięcia się od Rosji, te kwestie promuje agresywna mniejszość mająca obecnie władze, zdobytą w nielegalnym zamachu stanu i potwierdzoną w wyborach przeprowadzonych w warunkach ograniczonego pluralizmu (dostęp opozycji do mediów). Nie jest również tajemnicą dla nikogo, zwłaszcza na Ukrainie, że ta agresywna mniejszość nie jest samodzielna w swoim szaleństwie. Ci ludzie realizują polecenia i wytyczne potężnych zleceniodawców, dla których obecnie są potrzebni, właśnie po to, żeby podpalić Rosję, nawet za cenę samounicestwienia Ukrainy! Rozumie to coraz więcej ukraińskich patriotów, nawet skrajnych nacjonalistów, którym wcale nie jest blisko do wyznającego ateistyczne i genderowe wartości Zachodu.
Komunistyczna Albania udowodniła w latach swojej świetności, że możliwa jest autarkia i budowanie wszędzie bunkrów. Do dzisiaj w Albanii można bez najmniejszego problemu natknąć się na bardzo solidne, budowane wedle najlepszych wzorców – bunkry i schrony bojowe, które miały służyć jako punkty oporu przed spodziewaną inwazją. Albańczycy wydali na to olbrzymie pieniądze, udowadniając i sobie i światu, że można osiągnąć wiele jeżeli się chce, ale zapłacili za to straszną cenę pauperyzacji i nędzy własnego społeczeństwa a nawet w pewnym okresie upadku państwa. Jeżeli Ukraina chce iść tą samą drogą, to jest ona przed nią szeroko otwarta, jednak trzeba pamiętać o tym, że również poniesie tego wielkie koszty. Zachód bowiem bardzo prędko odbuduje relacje z Rosją, a Polska i inne kraje się nie liczą, prędzej czy później będą musiały się podporządkować pod decyzje Brukseli – mają bowiem wszystko do stracenia. Natomiast jak się wychodzi na sojuszach z Ameryką, to nie trzeba być wybitnym politologiem, żeby poczytać kilka książek, a nawet obejrzeć kilka filmów – z najnowszej historii i bardzo łatwo można sobie wyrobić pogląd, co do analogii pomiędzy obecną sytuacją Ukrainy, a innymi krajami.
W tym wszystkim, przy pełnej akceptacji do dowolności kierunku rozwoju Ukrainy, tylko Ukraińców szkoda, ponieważ wiele osób bardzo cierpi tam, ze względu na to co zostało narzucone krajowi na Majdanie. Nie wszystkim udało się uciec do Rosji lub Polski, prawdopodobnie tutaj mogą nas czekać nasilenia ukraińskiej emigracji. Generalnie im będzie większy „wał europejski”, tym więcej Ukraińców będzie chciało z Ukrainy uciec. Dziwna prawidłowość, będąca rzeczywistym znakiem czasu.
Hańbą dla Zachodu jest fakt, że chociaż nie upomni ukraińskich partnerów, co do podstaw ich polityki, która po prostu nie ma sensu na dłuższą metę, albowiem w Europie, nawet w mającej rusofobiczną łatkę Polsce – nikt sobie nie wyobraża oddzielenia się płotem, wałem ziemnym lub murem od Rosji, czego najlepszym dowodem jest sukces małego ruchu granicznego pomiędzy Kaliningradem na województwami Pomorskim i Warmińsko-Mazurskim. Milczenie Zachodu w tej sprawie, to przejaw hipokryzji, bo w istocie ukraińska konkurencja ciężkiego przemysłu i przemysłu maszynowego sama się w ten sposób eliminuje z Rosji, której Zachód lada dzień zaoferuje swoją produkcję, wraz z korzystnymi kredytami. To tylko kwestia czasu. Gdzie wówczas będą Ukraińcy? Za murem?
Gdyby jeszcze te bariery były skuteczne i dawały gwarancję, to można byłoby to szaleństwo jakoś uzasadnić, jednak w dobie obecnych możliwości wojska, takie bariery, nie są żadnymi decydującymi przeszkodami. Jak tylko Naród na Ukrainie odzyska prawo decydowania o sobie, to kiedyś, prawdopodobnie w bliskiej przyszłości – ci, którzy pokopali te rowy i pobudowali nasypy, będą je zasypywać własnymi rękami. Nie da się bowiem skutecznie okłamywać 44 mln ludzi dłużej niż przez kilka lat, nawet jeżeli wykorzystało się do tego sfabrykowaną retorykę krzywdy wojennej! Ludzie zawsze dowiedzą się prawdy o manipulacjach, przekłamaniach, propagandzie i będą mieli za złe obecnej samozwańczej władzy, że próbowała odciąć ich od Macierzy. Rosja, Ukraina, Białoruś i inne państwa przynależne do Rosyjskiego Świata, to jedna wielka wspólnota Narodów, skrzywdzona przez zbrodniarzy z Puszczy Białowieskiej, którym się wydawało, że jako marni partyjni aparatczycy będą wielkimi demokratami, a okazali się największymi krzywdzicielami swoich Narodów w ich historii. PRAWDY NIE DA SIĘ UKRYĆ ZA ŻADNYM MUREM!