• 17 marca 2023
    • Soft Power

    Jak rozumieć niszczenie nielegalnie importowanej żywności w Rosji?

    • By krakauer
    • |
    • 09 sierpnia 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Podniosła się wrzawa, że Rosjanie niszcząc, marnują jedzenie, które mogliby np. skonfiskować i rozdać biednym ludziom, którzy są w każdym kraju świata, w tym w USA, Unii Europejskiej, Polsce a także zdarzają się i w bogatych miastach Rosji. Pozornie to doskonały pomysł, tak zrobiłyby prawdopodobnie wszystkie kraje, w których władza jest słaba, a nierozumiejący pryncypiów polityki ludzie, wymusiliby na właściwej administracji stosowne rozdawnictwo.

    Proszę sobie zadać pytanie, – dlaczego jak w Polsce, czy szerzej w Unii Europejskiej, Straż Graniczna lub Policja znajdzie partię towarów pochodzących z przemytu co, do których jest podejrzenie, że mogą łamać prawa autorskie i prawa patentowe podmiotów trzecich – takie produkty są bezwzględnie niszczone? Ile razy byliśmy świadkami niszczenia płyt CD przez walce drogowe, jak również palenia ubrań lub torebek – nielegalnie naśladujących wzory znanych projektantów i ich logotypy. To standardowa procedura również dla wyrobów tytoniowych i spirytusowych z przemytu. Państwo działając w ten sposób CHRONI SWÓJ RYNEK DLA LEGALNEGO OBROTU, z którego czerpie m.in. korzyści podatkowe.

    W uproszczeniu, jeżeli ktoś nie zrozumiał, państwo niszcząc produkty, które być może nawet i są pełnowartościowe lub prawie pełnowartościowe, ale pochodzą z nielegalnego obrotu – realizuje swoją politykę gospodarczą w wielu zakresach. Jeżeli dopuszczono by nielegalne produkty do obrotu np. rozdając je osobom biednym po usunięciu zastrzeżonych znaków towarowych – zawsze narusza się rynek, dokonuje się w niego interwencji. To kwestia polityki, czy się na to godzimy, czy nie. Tutaj nie ma półśrodków – nie da się zjeść ciastka i go mieć, trzeba być zasadniczym w działaniach, mających na celu ochronę obrotu gospodarczego.

    Rosja niszcząc nielegalną żywność na granicach dokonuje równolegle dwóch czynności. Po pierwsze pozbywa się problemu związanego z przemytem, albowiem wszyscy, którzy łamią rosyjskie prawo – otrzymali wyraźny sygnał. Na ich koszt, jest niszczona kontrabanda, nie zarobią na swoich przestępstwach. Opinia publiczna w Europie przeważnie nie wie, że można bez cła przewieść towary z Białorusi do Kazachstanu, dokładnie tak samo jak w Unii Europejskiej – nie ma z tym żadnego problemu, bo współpraca gospodarcza pomiędzy tymi państwami jest modelowa. Powoduje to, że bardzo często, towar który wjeżdża do Rosji przez Białoruś, z przeznaczeniem dla Kazachstanu – najdelikatniej mówiąc, niekoniecznie tam dociera. Jeżeli spojrzycie państwo na mapę, żeby zrozumieć odległość – naprawdę nie trzeba wielkiej filozofii, żeby zrozumieć jak łatwo jest tam „zabłądzić”. Dlatego właśnie, najbardziej opłaca się niszczyć kontrabandę już na granicy, przy czym można to zrobić tylko wobec produktów niemających właściwej dokumentacji. Cały czas płynie strumień towarów, przeznaczonych na różne rynki, o których jednak dzisiaj europejscy producenci mogą już tylko marzyć, – co najwidoczniej kogoś bardzo boli.

    Po drugie, mamy tu zarazem bardzo ważny sygnał polityczny. Rosja pokazuje w ten sposób, że podchodzi na poważnie do embarga ogłoszonego w konsekwencji sankcji. Przecież jakby nie było sankcji, nie byłoby embarga – byłby normalny handel, ciężarówki po prostu skręcałyby do Moskwy i innych wielkich miast będących największymi rynkami zbytu dla żywności w Federacji Rosyjskiej.

    Z informacji dostępnych w rosyjskiej prasie wynika, że rozważano konfiskatę i rozdawnictwo żywności, ale to uniemożliwiają przepisy, albowiem wówczas państwo musiałoby zapłacić za całą procedurę legalizacji oraz certyfikacji, która w Rosji akurat w przypadku produktów żywnościowych jest szczególnie dokładna, a przez to kosztowna. Brak procedur oraz stosunkowo niewielkie ilości kontrabandy, powodują że takie działanie się nie opłaca. W końcu efekt wizerunkowy, jakim jest wyraźny sygnał dla Zachodu – NIE CHCEMY WASZEJ ŻYWNOŚCI, jest warty każdych pieniędzy. Powoli, bowiem zbliżamy się do momentu, w którym w Europie coraz mniej ludzi pamięta i rozumie, dlaczego w ogóle są te sankcje, więc tylko i wyłącznie w sposób tak demonstracyjny, a trzeba przyznać że efekt powielenia informacji jest totalny – można zwrócić uwagę, na niesprawiedliwą niestosowność jaką wprowadzono do wzajemnych stosunków, ze względu na działania byłych partnerów na Zachodzie.

    Jeżeli dla dobra wzajemnych stosunków, żeby decydenci w europejskich stolicach się szybciej zreflektowali, po prostu warto przeprowadzić tak spektakularne akcje, a ponieważ niszczy się produkty nielegalne, w ogóle nie ma z tego powodu problemu. Wszystko jest zgodnie z rosyjskim prawem. Właśnie po tym, czy są w stanie spowodować przestrzeganie swojego własnego prawa, oceniamy czy mamy do czynienia z państwem suwerennym. Rosja niszcząc kontrabandę dokonuje jednoznacznej demonstracji politycznej, pokazując swoją determinację dla podejścia na serio do problemu wzajemnych relacji. Całą winę, za każdego zniszczonego tam pomidora lub jabłko, ponoszą politycy z Unii Europejskiej, którzy nałożyli sankcje na Federację Rosyjską.