- Społeczeństwo
No i co z tego że Irlandia wprowadzi jednopłciowe małżeństwa?
- By krakauer
- |
- 25 maja 2015
- |
- 2 minuty czytania
Wyniki referendum w Irlandii zaskakują, tamtejsze społeczeństwo dotychczas kojarzone raczej, jako silnie katolickie pokazało swoją liberalną i wolnościową twarz, przyznając godność do bycia w rodzinie dla osób tej samej płci. To niesamowite, w pewnym sensie, to złamanie istotnych politycznych, socjologicznych, obyczajowych i religijnych tabu. Jest to bardzo ważny sygnał pokazujący, że ludzie nie obawiają się zmian społecznych, co więcej nie tylko je akceptują, ale przede wszystkim – już nie są obojętni.
Zdaniem szeregu opinii, „winny” tej sytuacji jest irlandzki Kościół dominujący, albowiem przez ostatnie lata opinią publiczną wstrząsały doniesienia o kolejnych skandalach obyczajowych, seksualnych i związanych z fizyczną przemocą nadużywaną przy wychowaniu dzieci i młodzieży w licznych placówkach pobocznych tej instytucji. Dla wielu Irlandczyków Kościół dominujący istotnie skompromitował się moralnie i nie jest już dzisiaj autorytetem, co więcej – nie rozliczył się z win i z tego powodu jest niewiarygodny nawet w dyskusji publicznej na temat tychże przewin. Warto podkreślić, że w wielu przypadkach sytuacja tam, to nagonka na instytucję i jej funkcjonariuszy, jednakże niestety nie bez istotnych statystycznie przypadków.
Wielu zadało sobie pytanie, czy takie referendum byłoby możliwe w Polsce, nieliczni zaczęli marzyć o pozytywnym wyniku. Inni z przerażeniem zaczęli wieszczyć spisek, zdradę, szkoda nawet powtarzać argumentów silnie nacechowanych emocjonalnie o treści w pewnej mierze homofobicznej. Niestety ten przekaz był dominujący w mediach społecznościowych głównych osób publicznych i zwłaszcza polityków prawicy, którzy w tej sprawie się wypowiedzieli. To bardzo smutne głównie dlatego, ponieważ te wypowiedzi były adresowane do polskiej, a krytykowały irlandzką opinię publiczną. Nikt nie ma prawa mieszać się w wybory innych państw, jak również nikt nie ma prawa straszyć Polaków w jakikolwiek sposób – tak przekłamaną interpretacją zagranicznych przykładów.
Ustalmy fakty bezsporne, oto stało się – demokracja przemówiła, głosem ludu. Jeżeli się to komuś nie podoba niech się zastanowi nad edukacją i przekazem medialnym kształtującym w jakiejś części percepcję jednostek w społeczeństwie. Na wynik referendum już się nie można obrażać, chyba że ktoś nie szanuje demokracji. Naród się wypowiedział i jego wola ma obowiązywać. Tak działa system, jeżeli się go nie akceptuje należy liczyć się z konsekwencjami. Referendum reguluje jedną z kwestii konsensualnych i w ten sposób przesuwa granice normy, tak działa społeczeństwo, że rządzące nim prawa mają charakter konsensualny (umowny) i na uzgodnionych warunkach można dokonać legalizacji w zasadzie dowolnego przekazu. Jeżeli jest to przekaz „włączający”, nawet pomimo pewnej destrukcji – to nie działają prawne ani obyczajowe hamulce, wstrzymujące tego typu zmiany.
Nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby nie zalegalizować dowolnych związków – z wyjątkiem kazirodczych, gdzie udowodniona jest naukowo szkodliwość skutków tego typu relacji. Poza tym, wszystko, na co się godzimy to wyraz naszego sposobu widzenia świata. Proszę się zastanowić, – na jakiej podstawie mamy komukolwiek zabronić funkcjonowania w dowolnym układzie, jaki sobie tylko wymyśli? Można się tutaj powoływać na prawo boskie, ale co w przypadku jak ktoś nie uznaje istnienia Boga? Mamy go zmuszać do szanowania obyczajów większości wynikających de facto z takiego a nie innego rozumienia tradycji? Tak było do tej pory, ale właśnie społeczeństwo w kolejnym kraju zmieniło obyczaje, rozszerzając je w sferze prywatnej na małżeństwa jednopłciowe (terminologia nie ma znaczenia, to ostatnia linia obrony obłudników). Argument adopcji dzieci i tak nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością, ponieważ bardzo wiele osób homo i trans seksualnych ma dzieci, nie da się zadekretować rzeczywistości, chyba że będziemy karać za „gejostwo”? Tylko jak je stwierdzić?
Nie ma potrzeby bronić społeczeństwa przed sprawami, które nie są dla niego zagrożeniem. Realia dzisiaj są takie, że małżeństwa homoseksualne nie zagrażają społeczeństwu, wręcz przeciwnie w istocie je wzmacniają, pozwalając tym ludziom na unormowanie życia zgodnie z obowiązującymi wzorcami. Oczywiście wynik eksperymentu w skali makro może być różny, w pismach pisarzy Sci-Fi, czyta się o zmianie modelu społeczeństwa z rodzinnego na monogamiczny, w którym wychowanie kolejnych pokoleń przejmie na siebie Wspólnota.
Jednakże liczy się „tu i teraz”, taka jest waga demokracji, że od przyszłości naszych dzieci ważniejszą dla nas samych jest nasza przyszłość. Dlatego legalne są takie rozwiązania a nie inne i należy to zaakceptować, pamiętając, że społeczeństwo rządzi się prawami dynamiki, która często potrafi zadziwić nawet pisarzy Sci-Fi.