- Polityka
Festiwal poparcia i zohydzania czyli pocałunki śmierci i dobre rady?
- By krakauer
- |
- 13 maja 2015
- |
- 2 minuty czytania
Rozpoczął się festiwal poparcia dla byłego jedynie słusznego kandydata w wyborach prezydenckich. Jeden z minionych jedynie słusznych pośpieszył na spacer do belwederskich ogrodów, gdzie pogrążył się w dyskusji z obecnym już byłym jedynie słusznym. Na pewno było to ciekawe spotkanie, udostępniono z niego niewielką relację. Oczywiście spostrzeżenia pana minionego co do przyczyn katastrofy obecnego pana jedynie słusznego są logiczne i nie ma co z nimi dyskutować, jednakże zastanawia to, dlaczego zostało tu wyrażone poparcie? Przecież w tym przypadku może to być pocałunek śmierci, w tym znaczeniu, że owszem – potrzebna jest mobilizacja zwolenników, ale niektóre nazwiska, w tym nazwisko byłego jedynie słusznego, który swego czasu był oskarżany o kpiny z samego Ojca Świętego, wspólnie z jednym ze swoich ministrów – to raczej nie jest dobry, ani nawet neutralny pomysł, jeżeli idzie się na wojnę o wszystko z kandydatem prawicy, której jest bliżej do ww. autorytetu.
Z pomocą nadciąga także koalicjant, którego kandydat w wyborach, aczkolwiek człowiek rozsądny i z dużym potencjałem politycznym – jak zawsze nie zrobił żadnego liczącego się wyniku. Jednak partia szybciutko się zreflektowała i już jest sukces. Ciekawe na ile głosów przekłada się takie poparcie? Z pewnością trochę tego jest w Ochotniczych Strażach Pożarnych i Kołach Gospodyń Wiejskich i innego typu, zasłużonych instytucjach lokalnych. Jeżeli do tego dodamy rodziny, na pewno zbierze się około miliona głosów. To potencjalnie bardzo dużo, oczywiście pod warunkiem, że ten elektorat pójdzie, a może być z tym problem, ponieważ bardzo łatwo jest tym przeważnie miłym i ciężko pracującym ludziom przypomnieć, że ze względu na decyzję pana jedynie słusznego, będą pracowali do 67-ego roku życia.
Aktywizują się także i inne środowiska, dla których często taka manifestacja dzisiaj, może okazać się ryzykowna jutro, ponieważ zależą od dotacji publicznych. Jednakże nie zraża to całego grona artystów i naukowców, którzy w ramach swojej sytości głosują prawie zawsze na kandydatów systemowych.
Zastanawia Kościół dominujący, który z niezrozumiałych powodów zachowuje się w sposób dla siebie niestandardowy. Tj., nie daje wiernym odczuć jakie rozwiązanie uważa za lepsze, chociaż posiada do tego wszelkie niezbędne narzędzia i chyba już powoli, gdzieniegdzie PRZEBIJA SIĘ DO ŚWIADOMOŚCI DECYDENTÓW I WIERNYCH, że brak stanowiska jest także stanowiskiem. Takie mamy realia ustrojowo-polityczne, nikt a zwłaszcza jedna z wiodących instytucji dla życia Polaków nie może zapominać w tym kontekście o swojej odpowiedzialności.
Zdaje się, jak na razie „ziemia radomska” zawiodła pana jedynie słusznego, bo chociaż pani premier osobiście starała się tam o zaufanie wyborców dla pana jedynie słusznego, to wynik był raczej dość pospolity.
Ciekawe ile będzie jeszcze takich pocałunków śmierci w tej kampanii? Wiadomo, że stary lew w tej chwili żąda poparcia od wszystkich zwierzątek na sawannie, jednakże to nie jest tak, że każde poparcie wiąże się tylko i wyłącznie z samymi plusami. Przykładowo poparcie minionego jedynie słusznego, to raczej nie tylko pocałunek śmierci, ale przede wszystkim wrzucenie biegu jałowego, ponieważ ten pan już nawet nie jest kojarzony z lewicą, w zasadzie nie jest kojarzony z niczym poza wspomnianym zachowaniem humorystycznym lub licznymi pobytami w krajach za naszą wschodnią granicą, gdzie jak wiadomo różnie bywało, co przynajmniej można stwierdzić po relacjach.
Równolegle kampania zohydzania pretendenta do jedynie słusznego urzędu nabiera nowej prędkości, w tym znaczeniu, że pojawia się coraz więcej gadających głów, które zaczynają rozpoznawać u pretendenta wilcze oczy lub zęby i innego tego typu atrybuty. Trzeba pamiętać jak skandalicznie prymitywnie wyciągnięto kwestię pochodzenia małżonce pretendenta, co samo w sobie pokazało, że nie ma granic w kampanii negatywnej. Co ciekawe, prawie wcale nie spotkało się to z negacją, ze strony – przecież wolnościowego i tolerancyjnego establishmentu.
Oprócz festiwalu poparcia, pocałunków śmierci i zohydzania mamy jeszcze – rzadko pojawiające się dobre rady. Po pierwsze jeszcze nie wszystko stracone, to półmetek, co prawda nastąpiła nieoczekiwana zmiana miejsc, jednakże – można jeszcze to wygrać. Bo taka jest prawda i pan jedynie słuszny, jeżeli nie chce być byłym i minionym jedynie słusznym, powinien słuchać się głównie tych ludzi, bezwzględnie jak taran – wyrzucając i odtrącając wszystkich malkontentów, w zasadzie nawet powinien wymienić cały sztab, ponieważ po prostu został okłamany z tym napompowaniem poparcia. Nie ma znaczenia, kto go okłamał, liczy się to, że pozwolono na kojarzenie osoby jedynie słusznego z rzekomo bardzo wysokim poparciem, co przy mizernej kampanii wyborczej, dało taki efekt, jaki dało. Jednakże przewaga stu iluś tysięcy głosów, to tak naprawdę przewaga statystyczna. W grze wielkimi liczbami – to nie jest nawet kichnięcie, można powiedzieć, że to granica przypadku, albo dobrze przeprowadzonej kampanii internetowej.