- Społeczeństwo
Idziemy po was wybierzcie sobie latarnie lub gałęzie
- By krakauer
- |
- 12 maja 2015
- |
- 2 minuty czytania
Przekaz anntysystemowców jest prosty na licznych forach i portalach społecznościowych można przeczytać mniej więcej taki komunikat, lub jeszcze bardziej radykalny o armii: „idziemy po was wybierzcie sobie latarnie lub gałęzie”, dobrze, że jest wyrazisty, nawet dobrze, że jest radykalny, ponieważ tylko taki ma szanse dotrzeć do establishmentu ośmiorniczkowo-zegarkowego, który z najedzenia się ośmiorniczkami utracił już kontakt z rzeczywistością. Wynik pana Kukiza pokazuje, nam to, że ludzie wiedzą i rozumieją, że po praktycznie ośmiu latach rządów Platformy Obywatelskiej i stworzonego przez nią systemu stan państwa jest zły, a nawet bardzo zły. Ludzie to wykrzyczeli w twarz establishmentu kartką wyborczą. Tymczasem, sądząc po opiniach czołowych obrońców, retorów i rzeczników systemu, które ukazały się w nadzorowanych przez nich mediach – obecne elity nie chcą tego prostego faktu przyjąć do świadomości. Przekaz jest prosty i banalny – pan Bronisław Komorowski i Platforma Obywatelska dostali czerwoną kartkę za osiem lat rządów PO, za ośmiorniczki, świńskie ogony zawijane w hiszpańską szynkę i garnitury kupowane za państwowe pieniądze razem z winem! Za politykę „złotego wieku” i innych bzdurnych opowiastek samozadowolonych z siebie ludzi, którym się wydaje, że rewolucję to oni już dokonali, że „ho ho”, a teraz będą tylko odcinać kupony. Owszem, być może mogliby mieć i mieliby zapewnioną wdzięczność i wierność Narodu, gdyby nie pozwolili na to, żeby ludzie byli traktowani jak bydło, bez ochrony prawnej, socjalnej i ekonomicznej. Winę za tą słuszną klęskę ponosi w pełni obóz Platformy Obywatelskiej, jest to klęska zasłużona i niech się ziści, oby tych ludzi już więcej nie było u władzy. Mieli wszystko, zostali z niczym.
Czego bowiem można oczekiwać po ludziach, którzy nie rozumieją, że Polacy nie boją się tego złego, co może zrobić z Polską pan Andrzej Duda, tylko nie mają ochoty cierpieć kolejnych 5 lat stagnacji i zawijania ośmiorniczek na widelce w wykonaniu pana Komorowskiego i jego zaplecza. Z perspektywy zwykłych ludzi rządy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego to jedne wielkie wyrzeczenia, w zamian za które nie widać poprawy stanu stosunków w państwie – „złotego wieku” – czy czegoś takiego.
Ta klasa polityczna od lat postawiła krzyżyk na młodych, uznając że niech kończą studia, albo i nie i niech jadą do Anglii. Nie zorientowali się, że z dostatniej Polski – w erze drugiego złotego wieku, uciekło praktycznie tyle samo ludzi (około 3 mln), co z pogrążonej w wojnie domowej Syrii! Jak można tego nie zauważyć i nie odbierać jako porażki?
Wynik pana Kukiza to w znacznej mierze wynik buntu młodych, którzy nie rozumieją, że za lata walki elitom należą się przywileje w tym zabetonowanym systemie wspierającej się władzy. Partie mają dopłaty, starsi emerytury, a młodzi nic. Muszą płacić za studia, nawet na mieszkanie z dopłatą nie mają szans, jak nie mają finansowania. Prawda jest taka, że ludzie doskonale wiedzą, że elita robi ich w przysłowiowe bambuko, tylko nie wiedzieli do tej pory, co można zrobić, żeby rozsadzić system.
Wielu wierzyło wcześniej pewnemu przedsiębiorcy z Lublina, ale okazał się tak totalnie skompromitowany, że upadł pod ciężarem własnej fikcji. Stąd teraz uwierzono człowiekowi, który mówił zwykłym, prostym przekazem, ma normalną rodzinę, normalnie na nią pracuje, jeździ normalnie starym autem z Niemiec jak prawie każdy Polak, którego nie stać na nowe samochody i stało się. Na nic zarzuty o braku odpowiedzialności i merytoryczności, które w ustach ludzi, którzy prawie pchnęli Rzeczpospolitą na Dzikie Pola, w imię popierania cudzej sprawy brzmią jak melodyjne kłamstwa, oni wszyscy mieli osiem lat – dwie kadencje, pełnie władzy i nie byli w stanie zapewnić ludziom nawet nie pogarszania się stanu publicznej opieki zdrowotnej. Pan Tusk wziął pieniądze z OFE, trochę pozmieniał przy ulgach podatkowych, po czym podwyższył wiek emerytalny i myślał, że się sprawa sama rozmyje. Pan Komorowski w jednym z programów wyborczych mówił, że nie było innej alternatywy niż trzy rozwiązania – podwyższenie składek, obniżenie emerytur lub krach systemu. Owszem było – odebranie wszystkim, wszystkich przywilejów i ulg emerytalnych, niech każdy płaci do systemu na tych samych zasadach i pobiera również na tych samych zasadach. Wówczas system prawie się bilansuje. Na to niestety panowie z Platformy nie wpadli, ponieważ musieliby zabrać przyszłe lepsze świadczenia głównie sobie. Niestety państwo Tuska i Komorowskiego jak było nieudolne, ale znośne to stało się nieudolnym i nieznośnym – nie dającym perspektywy na emerytury w przyszłości i wizytę u lekarza jutro.
Poziom życia nie wzrósł, drogi awansu społecznego są zablokowane – nie było wielkiego skoku rozwojowego, czy też cywilizacyjnego. Można zadać pytanie na co zostały wydane fundusze unijne? Gdzie są efekty wydatkowania tych pieniędzy? Dlaczego tego nie odczuwają zwykli ludzie? Nikt nie oczekiwał cudu gospodarczego, ale można było oczekiwać generalnej poprawy warunków i wspólnego losu opartego na wspólnym mianowniku, a tego nie było. Przez tyle lat rządów, nie podjęto poważnej próby zmierzenia się z żadnym z realnych problemów.
Przykre to ale prawdziwe, taką mamy rzeczywistość. Czas tej władzy się kończy, a na czele rządu stoi osoba która nie wie co się tak naprawdę dzieje, na dowód czego nie potrafi nawet uporządkować sprawy dziedzinowej – służby zdrowia, na której się zna. Marszałkiem Sejmu został człowiek, który w ogóle nie powinien być nigdy w polskiej polityce. Były premier prawdopodobnie marzył o prezydenturze po Komorowskim, a tutaj wychodzi na to, że to będzie raczej niemożliwe, ponieważ te 20% Polaków, którzy zagłosowali na pana Kukiza, z każdym dniem zacznie coraz bardziej w siebie wierzyć. We wrześniu trzeba zgłosić listy wyborcze, jest poważna szansa, że im się uda je wystawić w całym kraju, wówczas te 20% – oznacza około 100 mandatów w Sejmie, a to jest bardzo, ale to naprawdę bardzo dużo, to nowa jakość w krajowej polityce.
Jednakże jeszcze nic nie jest przesądzone, ponieważ taka sromotna przegrana w pierwszej turze może w istocie zmobilizować wyborców systemowych, by poszli do głosowania i zagłosowali na pana Komorowskiego w drugiej turze, bojąc się antyestablishmentowej retoryki nowych, nieznanych twarzy. Wiele zależy od samego pana Pawła Kukiza, jeżeli ubrudzi się w kandydacie dwojga nazwisk, pozwalając, żeby ten nim manipulował, a potem zwiąże się z prawicą, to przegra w tym znaczeniu, że owoce jego wygranej skonsumuje ktoś inny. W obecnym położeniu na miejscu pana Kukiza – można zawalczyć o przejęcie władzy w Polsce, jeżeli tylko zaproponuje realną alternatywę, to jest to możliwe. System upada!