- Polityka
W dniu wyborów jedynie słuszny może mieć tylko jednocyfrową przewagę
- By krakauer
- |
- 29 kwietnia 2015
- |
- 2 minuty czytania
Sondaże przeważnie nie kłamią, o ile nie są totalnie zmanipulowane, to generalnie zawsze wyrażają jakąś preferencję zgodną z charakterem dobranej próby. Przy zachowaniu minimum solidności „na dole” badania, czyli głównie w doborze próby i oczywiście w konstrukcji pytań – bardzo trudno jest przeprowadzić manipulację.
Mamy oto opublikowane kolejne sondaże, trend spadku poparcia dla pana jedynie słusznego jest jednoznaczny, nie przyśpiesza, nie zwalnia, po prostu pan jedynie słuszny – traci w sondażach ze swojego początkowego gigantycznego poparcia. Pan pretendent zyskuje, ale na tyle ostrożnie, że jeszcze różnica do lidera jest dwucyfrowa, jednakże już tylko jedynka jest z przody tego wyniku. Dobra, wyważona, skierowana na naturalny elektorat kampania pana głównego pretendenta daje efekty. Szkoda, że doszło do tej totalnej wpadki ze straszeniem Polaków walutą Euro, ale kto nie robi dzisiaj błędów? Jednakże ten błąd o znaczeniu systemowym pokazuje, że nie można głosować na pretendenta, bo chociaż to WSPANIAŁY człowiek, wielki patriota i państwowiec, to niestety idą za nim ludzie, którzy lepiej żeby nie mieli wpływu na jakąkolwiek władzę w Polsce.
Reszta kandydatów i kandydatka to już historia, przy czym cieszy wzrost poparcia dla kandydata anty-systemowego, który na swoim autorytecie twórczym zbudował bardzo dobrą pozycję wyjściową i praktycznie bez pieniędzy (ukłon w stronę sztabu), zdobył tak wiele. Niestety również pokazał się ze złej strony, prawie na pewno przez błąd doradców, w kontekście twierdzenia o możliwości współdziałania z opcją polityczną pewnej osoby, której nazwisko nie padnie na naszym portalu, albowiem ktoś, kto bije ludzi w biały dzień po twarzy – bez względu na powody – a nie jest kobietą, nie ma zdolności honorowych. Pomijając już takie kwestie jak strzelanie do robotników, kara śmierci, hipokryzja z antyunijnością, z której budżetu bierze się pieniążki itd. To właśnie ta nieumiejętność zachowania się jest dyskredytująca, albowiem – można zrozumieć wyzwiska, wiadomo – emocje, nerwy itd. Jednakże jak ktoś obecny w życiu publicznym nie umie opanować rąk, to znaczy, że coś niedobrze dzieje się w jego psychice. Na pewno mniemanie o sobie jest zbyt wysoko, skoro można uderzyć człowieka? Nie ma zgody na takie mariaże, nawet dla tak sympatycznego i naturalnego polityka jak nasz autentycznie ulubiony artysta muzyk.
Jedyna pani w tych wyborach, niestety nie spełniła pokładanych w niej nadziei. To nie jest kandydatka lewicowa, co do tego nie można już mieć wątpliwości, – po co więc kandyduje z pieniędzy partii, przyznającej się do wartości lewicowych? Trudno – najwyżej dogorywająca lewica nie wejdzie do Sejmu, niewielu będzie po niej płakać.
Nie ma, zatem możliwości, żeby ktokolwiek z pozostałych kandydatów zagroził pozycji pretendenta, jednakże przed samymi wyborami prawie na pewno jeszcze wzrośnie jego poparcie, ponieważ nastąpi skumulowanie się poparcia zmobilizowanego elektoratu stalowego i ludzi sprzeciwiających się, co do zasady – rządom obecnie rządzących. Będzie to „renta” za bycie w opozycji. Może to spowodować, jeżeli jedynie słusznemu ubędzie jeszcze trochę – a taki jest trend, że realne poparcie dla pretendenta – będzie o jedną cyfrę mniejsze niż dla jedynie słusznego, – czyli przewaga będzie mniejsza lub równa maksymalnie 9%. Oczywiście nikt nie opublikuje takiego sondażu, cisza wyborcza przecież nie jest wymyślona dla zabawy mediów w pisanie o kamyczkach w koszyczkach (podczas poprzednich wyborów zdarzało się, że dziennikarze wiodących mediów na swoich profilach w mediach społecznościowych komunikowali procent poparcia przeciekający z komisji poprzez przenośnię o ilości kamyków w koszyczkach, które ich nieletnia córka zabrała ze sobą ze spaceru z lasu). Czy też chyba nikt rozsądny nie kojarzy tejże ciszy wyborczej ze spokojem wyboru wyborców? Istotą ciszy wyborczej zawsze było ograniczenie dostępu do informacji dla większości wyborców.
Oczywiście to wynik wyborów pokaże nam skalę przewagi. Jeżeli rzeczywiście będzie ona jednocyfrowa, to o wyniku II-giej tury może przesądzić przesunięcie się całych bloków głosów z innych kandydatów na pretendenta. To jest możliwe, wiele nie trzeba. Ciężko jest być prorokiem we własnym kraju, ale realne poparcie dla jedynie słusznego to około 35%