- Soft Power
„Gość w dom, Bóg w dom” godnie przyjmijmy „Nocne Wilki” z Rosji
- By krakauer
- |
- 11 kwietnia 2015
- |
- 2 minuty czytania
Stare przysłowie „Gość w dom, Bóg w dom” uczy nas świętego obyczaju gościnności, czyli przyjaznego odnoszenia się do gości, jeżeli tylko przekroczą próg naszego domu. Przysłowie to ma silne korzenie w Biblii, gdzie w „Liście do Hebrajczyków” Rozdział 13,2 napisano: „Hospitalitatem nolite obli visci; per hanc enim quidam nescientes hospitio receperunt angelos.” [Źródło: tutaj]. Co, to oznacza, to proszę sobie sprawdzić w polskich tłumaczeniach, liczy się to, że jest to silne napomnienie do przestrzegania obowiązku opieki – gościnności.
Pan Александр Хирург (Aleksander Załdostanow), lider rosyjskiego ruchu «Антимайдан» oraz президент всероссийского мотоклуба “Ночные Волки”, zgłosił publicznie wspaniałą, piękną i godną naśladowania ideę uczczenia zwycięstwa Armii Czerwonej nad niemieckim faszyzmem, poprzez przejazd grupy patriotów historycznym szlakiem zwycięstwa. Москва — Минск — Брест — Вроцлав – Брно — Братислава — Вена — Мюнхен — Прага – Таргау — Карлсхорст — Берлин, czyli Moskwa — Mińsk — Brześć — Wrocław — Brno — Bratysława — Wiedeń — Monachium — Praga — Torgau — Karlshorst — Berlin. Przejazd grupy przyjaciół zrzeszonych w rosyjskich klubach miłośników sportów motorowych i motocykli ma nastąpić w dniach 25 kwietnia – 9 maja br.
Tymczasem już doszło do skandalu, albowiem pojawiła się niestety w Polsce grupa ludzi, którzy rzekomo (w różnej formie), pozwolili sobie grozić, że nie wpuszczą do Polski (czy też Unii Europejskiej) gości z Rosji zrzeszonych w klubie motocyklowym „Ночные Волки/Nocne Wilki”. Co samo w sobie jest zawsze i w każdej formie jakąś zawoalowaną potencjalną groźbą złamania prawa, albowiem blokowanie dróg jest w Polsce zabronione, nie mówiąc już o blokowaniu przejazdu jakichkolwiek ludzi.
Nawet, jeżeli prawo gościnności byśmy uznali za nieadekwatne w tym przypadku, albowiem jak dotąd nikt gości z Rosji do Polski nie zaprosił, czy też ich nie oczekuje. Jednakże prawo tranzytu jest rzeczą umów międzynarodowych i wzajemności. Każdy, kto ma ważną „wizę Schengen” w paszporcie może przekroczyć granicę Unii Europejskiej.
Niestety, te dziwne i prawdopodobnie niezgodne z prawem deklaracje niektórych Polaków doszły do Rosji, w erze komunikacji elektronicznej to nie jest przecież problem. Szczegóły w j.ros. [tutaj]. Warto zwrócić na ten komunikat, samego szefa tej organizacji i przedstawiony przez niego sposób postrzegania sytuacji i rozumowania. Rosjanie mają już świadomość, że mogą się pojawić problemy z jakimiś ludźmi w Polsce, którzy jak wynika z różnych dostępnych komunikatów, kierują się jakąś niezrozumiałą wizją historii, rozumienia bieżącej polityki i prawdopodobnie także, – czego nie przesądzamy, ale w jakiejś mierze także ksenofobii (organizatorzy akcji silnie obrazili tą grupę rosyjskich fanów motocykli). Pojawiła się nawet petycja domagająca się nie wydawania wiz tymże obywatelom Rosji, w istocie nieskuteczna, albowiem w każdej chwili mogą iść do innego konsulatu niż RP. No, ale widocznie tylko na tyle stać ludzi, którzy nie uznają obowiązku gościnności.
Oczywiście istnieją pewne przekazy z samej Rosji, wedle których motocykliści zrzeszeni w klubie „Nocne Wilki”, w jakimś zakresie nie są postrzegani jednoznacznie pozytywnie. Istnieją liczne oskarżenia pod adresem niektórych ludzi z tego klubu o kontekście kryminalnym. Jednakże jest to raczej cecha wspólna tego typu środowisk na całym świecie, także w Europie i Polsce. Dlatego nie można tutaj mówić o jakiejś prowokacji itp. Sytuacja jest zwyczajna, ludzie jadą złożyć kwiaty i należy im się z tej okazji szacunek i uznanie, jednakże muszą przestrzegać obowiązującego w Unii i Polsce prawa, jeżeli chcą korzystać z dróg publicznych, kodeks drogowy obowiązuje wszystkich. Nie ma, po co z tego robić sensacji i źle się stało, że jakieś środowiska, chcą się wylansować na lansowaniu z wyprzedzeniem nienawiści i ksenofobii.
Sprawa jest jednak poważna, ponieważ może dojść do prowokacji, dlatego władze publiczne powinny się zająć zagadnieniem w taki sposób, żeby odpowiednio wcześnie przeciwdziałać jakimkolwiek prowokacjom, które w tej temperaturze rusofobicznej nagonki, z jaką mamy do czynienia w Polsce, od co najmniej roku, niczego dobrego nie wróżą. Oczywiście władze powinny pamiętać, że Ci ludzie jeszcze muszą wrócić, najlepiej najprostszą trasą. Na szczęście są w Polsce autostrady (płatne).
Miejmy nadzieję, że władze państwowe zachowają się odpowiedzialnie i nie dopuszczą do prowokacji. Nasi rosyjscy goście, muszą pamiętać, że to moment nieszczególny, ponieważ mamy akurat kilka dni po ich tranzycie ważne wybory prezydenckie i sytuacja może być wykorzystywana politycznie.
Na szczęście jednak jest wielu Polaków, dla których zarówno obowiązek gościnności, jak i tradycyjna przyjaźń pomiędzy naszymi narodami uświęcona braterstwem broni naszych Ojców i Dziadków zobowiązuje, ale liczy się zwłaszcza normalność. Niech normalność zdecyduje, jednakże strzeżmy się prowokatorów.