- Paradygmat rozwoju
Trzeba sobie uświadomić skalę zmian powodowanych przez globalizację
- By krakauer
- |
- 06 kwietnia 2015
- |
- 2 minuty czytania
Atmosfera świątecznej sytości istotnie sprzyja abstrakcyjnemu myśleniu, przynajmniej na tyle, żeby dzięki oderwaniu się od codzienności mieć chwilę na coś więcej. Tym więcej może być, chociaż krótka refleksja nad zmianami powodowanymi przez globalizację.
Globalizacja się dzieje, trwa cały czas, nawet jeżeli śpimy, można powiedzieć że właśnie wówczas jest najbardziej aktywna. Globalizacja to najważniejsza wiązka procesów, jakie dzieją się na naszym współczesnym świecie. Jej prawom podlega wszystko – działanie spłuczki klozetowej w państwa domowej łazience, ewolucja sposobu pojmowania rzeczywistości przez plemiona głębokiej Afryki a na zwyczajach żywieniowo-bytowych i percepcji mieszkańców wielkich Chin kończąc. Nie da się wyłączyć procesów globalizacji, można się z nich wyłączyć, a przynajmniej próbować, jednakże to coś takiego jak wyjście z łodzi płynącej rzeką na brzeg. O tych, co próbują zawrócić i płynąć pod prąd nie ma nawet, po co wspominać, tak szybko znikają.
Sprawą kluczową w procesach globalizacji jest edukacja. Dzisiaj każdy ma do niej dostęp, nie strzegą jej klasowe reguły dostępu do uczelnianych bibliotek, strzeżonych przez obyczaje, pieniądze i obstrukcję środowiskową. Jeżeli ma się pieniądze, można kupić usługę edukacyjną, nawet w najlepszym miejscu na świecie, z czego szeroko korzystają mądrzy ludzie. Oznacza to, że Europa już nie ma renty wynikającej z przewagi jaką daje edukacja i całe bogactwo nagromadzone przez wieki. Liczy się tylko i wyłącznie pieniądz, masz pieniądze, masz edukację – uproszczenie tysiąca lat ewolucji do kilku szeleszczących papierków. To powoduje, że przewaga zachodu wynikająca z edukacji będzie maleć, aż zupełnie zaniknie. Konsekwencje tego są łatwe do przewidzenia, o ile inni nie wykorzystają wiedzy do destrukcji – zapanuje ogólny postęp, który jeszcze bardziej przyśpieszy.
Drugą kwestią równie istotną, ale tylko do czasu, jest przerzucanie kosztów związanych z wytwarzaniem. Niestety doszliśmy już do takiego etapu, że outsourcing jest przekleństwem szkodliwym dla gospodarek, ale zarazem jednym z motorów, wręcz dźwignią globalizacji.
Trzecim zagadnieniem istotnym dla globalizacji, ale mającym znaczenie i rodowód w pełni klasyczny są procesy koncentracji i dyfuzji. To jest to, co jest najbardziej widoczne w globalizacji i stanowi jej najbardziej rozpowszechnioną markę, czyli zmiany. Wielkie zmiany w środowisku moderowanym przez człowieka, w wyniku jego aktywności społeczno-gospodarczej i cywilizacyjnotwórczej.
Ilość zagadnień mających istotne znaczenie w procesach globalizacji można oczywiście dalej mnożyć, sięgając od spraw makro po te całkiem mikro, które po zagregowaniu zwłaszcza azjatyckiej skali wcale nie okazują się takie mikro, za jakie mamy je w Europie, czy Polsce.
Ponieważ zmiany powodowane przez globalizację dzieją się różnie i implikują różne skutki, w zależności od zmiennych zadanych na wejściu, nie da się ogarnąć całości procesów. Podobno (wg. E.Snowden, Wikileaks), najskuteczniejszym sposobem mierzenia intensywności zmian generowanych przez globalizację jest ilość poczty elektronicznej wysyłanej i odbieranej w danej przestrzeni. Chodzi o deltę zmian z roku na rok, z cyklu na cykl, mierzy się ilość, pojemność, pojemność załączników, przeciętny czas odpowiedzi itd. Trudno to sobie wyobrazić, ale pod względem przyrostu – Azja biję resztę świata na głowę i to wcale nie przez przesyłanie genitaliów lub zdjęć w bieliźnie młodych kobiet przez MMS. Można też mierzyć ilość procesorów technologicznych, wykorzystywanych w przemyśle w danej gospodarce. Na pewno jest to lepsze niż ilość produkowanego prądu, już dawno na zachodzie wzrost produkcji energii elektrycznej nie oznacza wzrostu gospodarczego. Tak było, ale co najwyżej do końca ery przemysłowej. Dzisiaj siła gospodarki nie tkwi w ilości stali lub energii, ale w efektywnym wykorzystaniu posiadanych zasobów oraz stałym obniżaniu kosztów stałych, jakie ponosi gospodarka. Idealnym rozwiązaniem problemów dotychczasowego paradygmatu energetycznego jest energia odnawialna, ale tylko na racjonalną ekonomicznie skalę inaczej przerzuca się jej koszty na inne kraje, mniej więcej tak jak obecnie robią to Niemcy.
Bardzo istotnym jest, żeby odpowiednio postrzegać globalizację, jako pewną złożoną całość, tworzącą nowy system, nawet jeżeli z pozoru wygląda na standardową kolonizację gospodarczą lub inne zwykłe procesy dyfuzji. Tylko w ten sposób można próbować się wpisać w całość. Inaczej nie ma szans na umiejętne wpisanie się w procesy, których nie da się powstrzymać. W globalizacji nie chodzi o porywanie się z motyka na słońce, ale o stwarzanie sobie samemu okazji i wykorzystywanie słabości innych. Kto walczy z systemem, ten przegra.