• 17 marca 2023
    • Religia i państwo

    Watykan mógłby ogłosić „dyspensę” dla sytuacyjnych konwertytów i apostatów

    • By krakauer
    • |
    • 23 marca 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Mówimy o zwolnieniu z obowiązywania prawa kościelnego w przypadkach szczególnych. Chodzi konkretnie o przypadek, w którym chrześcijanin – wyrzeka się wiary pod wpływem przymusu bezpośredniego grożącego na zdrowie i życie jego, jego bliskich lub innych chrześcijan, czy też ze strachu przed prześladowaniem innego typu np. ekonomicznym.

    W takich sytuacjach wierzący powinien otrzymywać „dyspensę”, czy też zapewnienie o pozostaniu w Kościele chrystusowym, przy pełnej świadomości bezskuteczności dokonanego aktu konwersji religijnej lub apostaci pod przymusem, w tym sytuacyjnym.

    Istnieją dzisiaj masowe przypadki mordowania Chrześcijan przez różnego rodzaju organizacje i ruchy radykalne, pochodzące kulturowo z różnych religii, jak również krajów, które odeszły od religii w wyniku błędnego pojmowania niektórych ideologii politycznych. Często się zdarza, że w niektórych miejscach świata dochodzi do prześladowania Chrześcijan, dla których jedyną szansą na przeżycie jest wyrzeczenie się wiary, przyjęcie innej lub zupełne zaprzeczenie istnieniu Boga. Chodzi oczywiście o większość państw Muzułmańskich, niektóre stany Indii, częściowo Chiny, Koree Północną i niektóre inne kraje, w tym także niestety kraje zachodnie, w których środowiskowy przymus sytuacyjny wymusza „modę” na ateizm.

    Chrześcijanin będący pod jakąkolwiek presją zewnętrzną dotyczącą władzy, powinien móc z pełną świadomością – formalnie porzucić Chrześcijaństwo i przyjąć obyczaje i rygory religii ratującej życie, czy też w zupełności mieć prawo do formalnego wyrzeczenia się Boga. Czasy męczenników już minęły, dzisiaj nie ma potrzeby umierać za wiarę, ponieważ nikt tego od nikogo nie oczekuje. Bóg nie potrzebuje ofiary życia, a jak jej zechce, to zawsze może dać człowiekowi próbę. Nie ma powodu, żeby Chrześcijanie narażali swoje życie, jeżeli nie są w stanie funkcjonować w ramach wspólnoty. Martwych bohaterów nie potrzeba, o wiele bardziej potrzebni są żywi.

    Chrześcijanin, który wydostanie się spod władzy wspólnoty wierzących inaczej, gdzie był przymuszony do określonego zachowania powinien mieć prawo automatycznego powrotu do Kościoła, bez żadnych konsekwencji. Co więcej osoba, o której wiadomo wśród wiernych, że dokonała przymusowej konwersji lub apostaci ze względów sytuacyjnych, a miała nieszczęście umrzeć w niechcianej wierze lub bez dostępu do sakramentów, powinna być symbolicznie namaszczona po śmierci z mocą przywracającą. Oczywiście te same skutki – winny obowiązywać wobec osób zstępnych, których Chrześcijanin nie mógł ochrzcić, ani powierzyć im tajemnicy wiary ze względu na ryzyko wykorzystania i manipulowania małoletniego przez strażników wyznania przymuszającego. Jednakże w tym przypadku te osoby, powinny mieć prawo dowolnego wyboru, pozostania przy wierze wynikającej z przymusowej konwersji rodziców, jeżeli uznają ją za autentyczną. Nie powinno to wykluczać ich ze wspólnoty Chrześcijan, jeżeli chcieliby w niej funkcjonować pomimo zachowania prawa innej wiary, o ile nie będą czynić zła wobec wiernych. Co do związków małżeńskich – jest oczywiste, że wymagałyby powtórzenia w warunkach wolnej woli, ale wiara małżonka i jego/jej obyczaj winny zostać uszanowane.

    W ten prosty sposób, udałoby się uratować wiele osób, które zostają poddane dramatycznemu wyborowi, przerażającemu konfliktowi. Nie ma dzisiaj potrzeby, żeby zachowywać się tak jak Chrześcijanie na arenie Amfiteatru Flawiuszów (Amphitheatrum Flavium)!

    Pozostaje jedynie problem wobec tych wierzących, którzy byliby w przymusie sytuacyjnym porzucenia Kościoła Rzymskiego i przejścia na łono innego Kościoła chrześcijańskiego. Tutaj problem jest rzeczywiście poważny, albowiem w niektórych przypadkach należy traktować konwersje jako nieistniejące w ogóle, ale to tylko w przypadku Kościołów starszych od Kościoła Rzymskiego lub równych mu w dziele. Jeżeli zaś ktokolwiek z Katolików uległby herezji, ten chyba raczej z teologicznego punktu widzenia byłby w o wiele trudniejszej sytuacji i każdy przypadek Biskup powinien rozpatrywać indywidualnie. Natomiast wszelkiego rodzaju sekty i innego rodzaju uwspółcześnione systemy para-wyznaniowe, nie powinny być w ogóle przeszkodą.

    Długość pozostawania w czasie przymusowej konwersji lub apostazji, nie może mieć znaczenia, powinno być dopuszczalne nawet wielokrotne powracanie do przymusowej konwersji, – jeżeli tego wymaga ochrona życia i zdrowia. Kościół nie powinien robić z tego problemu, jeżeli tylko Katolik utrzymuje z nim kontakt i w sercu zachowuje prawdę.

    Poza tym wiadomo, że czynność pod przymusem nie jest ważna.

    Tags: , , , , , , , , , ,