- Soft Power
Dojrzewanie tematów – specyfika polskiej przestrzeni publicznej
- By krakauer
- |
- 15 marca 2015
- |
- 2 minuty czytania
Dojrzewanie tematów, to specyfika polskiej przestrzeni publicznej. Nic się w niej nie dzieje, jeżeli nie jest dopuszczone do dziejących się wydarzeń w odpowiedniej kolejności. Opóźnienie informacyjne wiadomości zza granicy to standardowo jeden do trzech dni, a opóźnienie w publikowaniu wydarzeń krajowych jest różne. Jeżeli chodzi o politykę, istotą systemu jest takie prowadzenie spraw, żeby wszelkie informacje były już antycypowane w rzeczywistości, tak że to co obserwujemy na ekranach telewizorów często stanowi już tylko i wyłącznie „przyklepanie” wcześniej podjętych ustaleń, które stają się rzeczywistością po ich publicznym ogłoszeniu.
Są generalnie trzy drogi, żeby przebić się do mainstreamu w Polsce. Po pierwsze można próbować stać się jego elementem, co jest możliwe pod warunkiem, że gra się na zasadach ustalonych i nie przekracza się granic. Po drugie można po prostu wykupić czas antenowy i całe strony gazet, czy też opłacić pozycjonowanie strony w Internecie, wówczas gwarantowane jest dotarcie do określonej ilości odbiorców. Nie trzeba wówczas być spolegliwym wobec systemu, ale pewnych barier nie można przełamać, jak również na niektóre pola lepiej nie wchodzić, ponieważ system ochrony prawnej jest skonstruowany tak, że można w tym kraju zgnoić każdego za praktycznie każde słowo, a pod pewnymi względami także za milczenie. Jest wreszcie trzeci możliwość, można próbować przełamać system poprzez wydarzenie skonstruowane na warstwie skandalu, albo jakiegoś dramatu, czy też mobilizacji publicznej itp.
Innych sposobów na przebicie się przez bariery zaporowe systemu, nie ma, a wszelkie próby po prostu mówienia prawdy sprowadzają się do zajmowania określonej niszy, w którą jest się spychanym przez różnego rodzaju techniki obrony systemu od milczenia i wyśmiania, po tworzenie teorii spiskowych i publiczne oczernianie, w tym tzw. wydarzenia losowe, w trakcie, których jak wiadomo może się zdarzyć wszystko, a śledztwo się umarza po ogłoszeniu zdawkowego komunikatu, że „ofiara była znana lokalnej policji…”. System jest totalny i bezwzględny, nie ma w nim miejsca na tolerancję wobec „odmieńców”, co najwyżej okresową.
Czasami dzieje się jednak tak, że niektóre tematy pokazywane przez media cały czas w bardzo określony i wysublimowany sposób – dojrzewają do obiektywizacji. Dotyczy to głównie spraw, które zależą od czynników zupełnie zewnętrznych.
Z takim przypadkiem mamy do czynienia obecnie w kontekście rozwijania się problematyki wschodniej, która w naszych mediach przechodzi powolną, bardzo mozolną ewolucję, jednakże w kierunku, którego główny nurt zmierza do rzeczywistej obiektywizacji zagadnienia i spojrzenia na naszą rolę w nim, ponieważ nie da się całkowicie przekłamać rzeczywistości. Dochodzą do nas informacje z zewnątrz, które przeczą oficjalnej retoryce mediów mainstreamowych, a ludzie nie są do końca tak naiwni jak się przedstawicielom systemu wydaje.
Temat wschodni powoli sobie dojrzewa, Polacy dowiadują się o takich wydarzeniach jak zbrodnia ludobójstwa w Odessie 2 maja 2014 r., skutkach używania ciężkiej artylerii przez armię ukraińską przeciwko miastom Donbasu, czy też nie wypełnieniu obowiązku zamknięcia przestrzeni powietrznej nad proklamowaną strefą operacji wojskowej przez rząd Ukrainy, co było jednym z czynników przyczyniających się do dramatu samolotu malezyjskich linii lotniczych, którego nad wschodnią Ukrainą po prostu nie powinno było nigdy być. Niestety to wszystko trwa na tyle długo, żeby winni tych wydarzeń mogli rozmyć swoją odpowiedzialność, często nawet zajmując z czasem nieco inne pozycje niż prezentowali na początku dramatu podczas występów gościnnych na Majdanie.
Powoli, więc się dzieje, temat dojrzewa, jak również zmienia się retoryka – system nie przyzna, że jego główni aktorzy kłamali i urządzili paniczny wrzask w celu realizacji interesów kogoś zupełnie innego. Niestety ostateczny kierunek ewolucji nie jest jeszcze znany, do póki nie zmienią się ludzie decydujący o jego obieraniu. Tych nie da się zmienić, do póki społeczeństwo się nie obudzi, a w obecnym systemie nie obudzi się jeszcze długo.