• 17 marca 2023
    • Polityka

    Kto konsumuje imponujący wzrost gospodarczy w Polsce?

    • By krakauer
    • |
    • 13 marca 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Nie będziemy dyskutować z najnowszymi dokumentami Komisji Europejskiej na temat stanu rozwoju naszego kraju: „Sprawozdanie krajowe – Polska 2015 r.” Źródło: [plik PDF tutaj], wiadomo że są wybory i kropka. Przyjmijmy, że łykamy wszystko jak małe rybki, na wiarę, rzeczywiście mamy w kraju imponujący wzrost gospodarczy (a dokładniej: „(…) imponujący wzrost wydajności mierzony łączną produktywnością czynników produkcji (…)” Źródło j.w. s. 7 i wykres 1,5 na s. 8). To w końcu złoty wiek Polski, w ogóle wszystko jest super, a marudzenie różnych podejrzanych typków o tym, że np. w przychodniach są kolejki, to czarnowidztwo i produkowanie materiałów prasowych marnej jakości, jakimi może posłużyć się przemysł propagandowy nieprzyjaznego nam „Imperium zła”, żeby tylko dopiec naszym decydentom – jak wiadomo jedyniesłusznym i oby żyli wiecznie! W zdrowiu, w szczęściu i samozadowoleniu, a delikatna woń hiszpańskiej szynki którą zawija się ogony wołowe, żeby nie przesłaniała im tłustego smaku ośmiorniczek, którym raczą swoje podniebienia, ocierając z wdziękiem usteczka jedwabnymi chustami.

    No i chyba mamy od razu odpowiedź na tytułowe pytanie – kto konsumuje ten nasz imponujący wzrost gospodarczy? Może jednak nie, bo skoro twierdzimy, że nasi jedynie słuszni to przeważnie pacynki w teatrze lalek o nazwie „ch. d. i k.k.”, który jak wiadomo istnieje tylko teoretycznie – to znaczy się, że oni dostają ochłapy, a śmietankę zjada ktoś inny – ich mocodawcy. To już chyba pełna teoria, albowiem w końcu zjadają ogony wieprzowe, czy też wołowe! To się nazywa końcówka! Gdyby chociaż świńskie ryjki pałaszowali, to by było słodziutko, dziubek z dziubka! Jednakże tego chyba nasi restauratorzy unikają, żeby nie było oskarżeń o kanibalizm… Wiadomo jak jest, świnia zje i narobi do koryta!

    W każdym bądź razie wzrost jest a poprawy dla nas maluczkich jak nie było widać, tak nawet o niej nie słychać. Może państwo planuje zakup dużej ilości różnych fajnych śmiercionośnych zabawek, jednakże to ma zaplanowane. Na infrastrukturę dostaniemy wielką górę pieniędzy z Unii, więc kto podstępnie wcina naszą wisienkę na torcie? Kto wyjada śmietankę z kremówek (wiadomo jakich!)?

    Nie ma łatwo w Polsce! Oj nie ma i łatwiej nie będzie! Mamy imponujący wzrost gospodarczy, a jego owoców nie widać, nie słychać, nawet nie czuć. I to na progu katastrofy demograficznej, po szczycie depopulacji wywołanej migracjami i przy wojnie gospodarczej jaką toczymy z sąsiednim termonuklearnym supermocarstwem – więc nie na żarty! Nie ma po co pytać o ile nasz wzrost byłby większy jakbyśmy prowadzili w miarę zrównoważoną politykę zagraniczną, ale kto się tam czepia szczegółów w obliczu sukcesu. Bo sukces jest – nie ma żartów i ten sukces, na pewno już jedynie słuszna władza postara się w jedynie słuszny sposób nam tak wyeksponować, żebyśmy tak długo go dostrzegali, aż zrozumiemy, że to jest sukces bez owocowy! Nie ma owoców! Są od razu przerabiane na koncentrat, nasz najnowszy hit eksportowy, którym rzuciliśmy sąsiednie termonuklearne Imperium na kolana.

    Jest jednak pewien problem, albowiem skoro tak dobrze się dzieje, to znaczy że obóz jedynie słuszny, nam rządzący – MA RACJĘ, ALBOWIEM NAWET JEŻELI POPEŁNIA BŁĘDY, TO I TAK SYSTEM DZIAŁA I SIĘ SPRAWDZA. Niestety, to trzeba stwierdzić obiektywnie! Tu nie ma żartów, jeżeli mamy wzrost gospodarczy, to znaczy się, że rządzący w sumie wynikowej procesów zarządczych – DOBRZE RZĄDZĄ,  nawet jeżeli jest jeszcze dwadzieścia kilka powodów do wytykania im nieudolności przez Komisję Europejską, to nie ma znaczenia, bo liczy się wynik generalny.

    Teraz niech wszyscy krytycy, ci zwolennicy szklanki do połowy pustej (skrytopijcy) – odszczekują! Publicznie! Na łamach! Niech odszczekują, tą całą swoją kłamliwą i jak widać – w twardych faktach, nie mającą żadnego uzasadnienia krytykę! Oto bowiem mamy prawdę objawioną i niepodlegającą negacji – jest imponujący wzrost i koniec, a kto go konsumuje, to kogo to właściwie obchodzi?

    To się nazywa zrobić prezent jedynie słusznej opcji w trakcie jednych wyborów i chwilę przed drugimi, brzmi to mniej więcej tak – wszystko macie jak „ch. d. i k. k.”, ale w ujęciu całościowym jest imponująco! Chyba, że – tutaj odrobina czarnowidztwa, ten imponujący wzrost wydajności mierzony łączną produktywnością czynników produkcji, jest po prostu marnowany i nie wlicza się do imponującego wzrostu gospodarczego, albo wlicza się tylko na papierze, a co istnieje tylko0 na papierze, to państwo doskonale pamiętacie ze słów pewnego ważnego swego czasu polityka jednej z partii rządzących. Więc wszystko się zgadza, jak zawsze, a my nie kraczemy! Zgodnie z najnowszym hasłem zamiast chleba – stop maruderom! Wszyscy na ochotnika uciekają do Australii!

    I z tym optymistycznym akcentem możecie państwo zalogować na swoje konta internetowe i przelać Fundacji Pisanie Książek, waszą część tego narodowego przyrostu jeżeli macie za dużo i nie wiecie w tym nieszczęściu co z pieniędzmi zrobić, z tej narodowej wisienki, tego wzrostu! Imponującego! Śmiało, nie wahajcie się państwo! Autor to niniejszym uczyni, a potem przed nami dwa dni względnego odpoczynku – obowiązek spełniony!

    Ps. Raport Komisji Europejskiej przywołany na początku warto przeczytać, a na pewno przejrzeć i przeczytać chociaż streszczenie na jego początku str. 1-3, warto – pomaga to zrozumieć rzeczywistość. Dokument jest w języku polskim. Uwaga to znakomite opracowanie syntetyczne nie ma w tym, ani odrobiny ironii, nie zmarnujecie państwo czasu, oczywiście można się nie zgadzać z zawartymi tam obserwacjami, ale można poznać oficjalny punkt widzenia Komisji (przy założeniu zastrzeżenia z pierwszej strony okładki raportu).