- Społeczeństwo
Młodzi Ukraińcy zaczynają wyrażać żale do Polaków
- By krakauer
- |
- 04 marca 2015
- |
- 2 minuty czytania
Zaczęło się to co było nieuchronne. Młodzi ukraińscy patrioci, z których bardzo wielu pracuje i uczy się w Polsce, dzięki stypendiom polskiego rządu, zaczyna publicznie, w tym w mediach głównego nurtu wyrażać żale do Polaków. Pojawiają się zarzuty, że im nie pomagamy, tak jak by tego oczekiwali, nie ma demonstracji masowych, a szokiem dla wielu jest zwyczajna oczywistość, że Polacy boją się potęgi Rosji i nie chcą żadnych problemów, ponieważ są pragmatykami.
To niestety nie jest nasza wina, że część polskiej elity wykorzystała naiwność Ukraińców, rozbudzając płonne nadzieje na Unię Europejską i wspaniały, syty, bogaty Zachód. Nas oszukano dokładnie tak samo, albowiem od 25 lat mamy transformację i klepiemy biedę, dopiero co jest nas stać na bardzo niewiele – i mielibyśmy to tracić w imię solidarności wobec ludzi, którzy nie potrafili się wewnętrznie rozliczyć za ludobójczą rzeź jakiej się dopuścili na naszych przodkach? Niestety, jeżeli to jest brutalne to jest myślenie Narodu, który przebacza, ale ma prawo do pamięci. Nie było pojednania polsko-ukraińskiego, a do póki ono nie nastąpi, nie ma mowy na powszechną sympatię wobec Ukraińców. Mord na Wołyniu był zbyt systematyczny, zbyt brutalny i w ówczesnych warunkach niezawiniony. Nie wystarczyło mordercom wygnać ludzi, musieli zabić na progu domu. Tego nie zapomnimy NIGDY, ponieważ byłoby skundleniem zapomnieć!
Jest jednak jeszcze gorsza wiadomość dla Ukraińców, mianowicie Polacy i tak, generalnie są Ukraińcom przychylni i im szczerze i w pełni współczują. Natomiast im dalej na Zachód, tym tego współczucia i przychylności mniej, ponieważ nie ma zrozumienia dla sytuacji w której znajduje się dzisiaj Ukraina. Następują wręcz procesy odwrotne, tj. obwiniania Ukrainy za sytuację, w której jej władze doprowadziły do konfliktu z Rosją, dając się sprowokować. Ponieważ zachodnie media są o wiele bardziej otwarte i pomimo oficjalnej propagandy miłości, dla zachodniej opinii publicznej jest czytelna dwuznaczna rola pewnej byłej brytyjskiej kolonii położonej pomiędzy dwoma ocenami w użyciu Ukrainy jako pochodni, która miała podpalić rosyjską Tajgę.
Rozumiejąc zatem młode serca, niestety trzeba twardo wyrażać regionalny interes bezpieczeństwa, w którym nie ma miejsca dla rewolucji, w których oligarchowie wymieniają się u władzy kluczowego państwa w regionie. To jest skandal i prawdziwy problem, z którym muszą poradzić sobie sami Ukraińcy, albowiem ich przekaz post-majdanowy nie jest wiarygodny z dzisiejszej perspektywy informacji i faktów dotyczących Ukrainy. Jeżeli do tego zdarzy się jakieś kolejne nieszczęście, to już nikt nie będzie współczuł Ukrainie, ponieważ jej problemy za bardzo kosztują Europę, a pomagać jej w imię realizacji polityki neoimperialnej pewnej byłej brytyjskiej kolonii położonej pomiędzy dwoma oceanami po prostu nikomu się w Europie nie opłaca.
Jednakże te sygnały wyrażane na razie przez elitę ukraińskiej młodzieży patriotycznej powinniśmy potraktować jako ważne sygnały probiercze tamtejszej opinii publicznej. Czy ktoś bowiem zakładał jakiś scenariusz co zrobimy w sytuacji, w której ukraińscy radykałowie, z których wielu hołduje faszystowskiej tradycji morderców z OUN-UPA, będzie chciało się upomnieć o swoją krzywdę?
Przecież to było do przewidzenia (pisaliśmy o tym rok temu), że prędzej czy później, oczekiwania ukraińskiej ulicy rozejdą się z realiami. To społeczeństwo nie jest w stanie po takim buncie, w którym usunęło demokratycznie wybraną legalną władzę podporządkować się nowemu systemowi, w którym wszyscy doskonale wiedzą kto rządzi. Nie można się Ukraińcom dziwić, że nie chcą być niewolnikami swoich własnych oligarchów, nie po to walczyli, nie po to przelewali krew. Ten Naród został oszukany przez swoją własną elitę i ich zagranicznych mocodawców. W momencie jak Ukraińcy dojrzeją do rozliczenia rachunków swojej krzywdy, wówczas ten kraj znowu zatopi się we własnej krwi. Jeżeli Ukraińcy zegną karki przed swoimi władcami, to też nie obędzie się bez krwi, z tą różnicą, że będzie się ona sączyć powoli od łańcuchów zniewolenia. Tam nie ma już dobrego scenariusza. Postarali się o to oligarchowie.