- Polityka
Jaka jest jedynie słuszna prezydentura każdy widzi – wnioski na przyszłość
- By krakauer
- |
- 16 lutego 2015
- |
- 2 minuty czytania
Ponieważ mainstream medialno-polityczny robi wszystko, żeby zohydzić wyborcom panią Ogórek i pana Dudę, nam nie pozostaje nic innego jak omawianie opcji jedynie słusznej, może to, chociaż w niewielkim stopniu przyprowadzi równowagę w przyrodzie. Jednakże nie będziemy poświęcać czasu do refleksji nad stanem istniejącym, albowiem jaka jest jedynie słuszna prezydentura każdy widzi, liczą się wnioski na przyszłość jakie możemy zaproponować dla optymalnej prezydentury w przyszłości. Przecież istnieje poważne niebezpieczeństwo, że jedynie słuszna prezydentura przeciągnie się na drugą jedynie słuszną kadencję.
Prezydent przede wszystkim musi być gwarantem ciągłości państwa i przestrzegania w nim prawa. Oznacza to, że jego fundamentalnym zadaniem powinno być zachowanie równego dystansu wobec wszystkich wpływów politycznych. To nie znaczy, że prezydent ma być apolityczny – to bzdura, wręcz przeciwnie o wiele lepiej, żeby miał wyraziste poglądy polityczne, ale trzymał się daleko od środowisk partyjnych, które zaszufladkują jego osobę, jako „naszego człowieka”. To jest niezwykle trudne, ale tego wymaga od prezydenta nasza Konstytucja.
Prezydent, jako człowiek dialogu uosabiający w sobie majestat Rzeczpospolitej powinien być centrum dialogu publicznego w Polsce, a wszelkiego rodzaju patronat jakiego udziela lub w formule uczestniczenia – najwyższym wyznacznikiem wagi spraw publicznych w Polsce.
Prezydent powinien wspierać rząd w realizacji działań zgodnych z polską racją stanu w wymiarze polityki międzynarodowej. Chodzi o kontakty ze swoimi odpowiednikami oraz innego rodzaju osobami publicznymi, liderami opinii i różnych środowisk, tak żeby ludzie mający coś do powiedzenia w różnych sprawach Europy i Świata, chcieli bywać w Warszawie na „jego dworze”. Ten aspekt jest bardzo ważny, właśnie w tym celu z prezydentem powinny współpracować uczelnie wyższe i wszelkiego rodzaju podmioty i jednostki naukowe, jak również prezydent powinien mieć do wyłącznej dyspozycji ośrodki wypoczynkowe, zamki, pałace, samoloty, limuzyny, hotele, sale konferencyjne i innego rodzaju zaplecze, w którym można w różnym gronie – z obecnością lub bez obecności mediów prowadzić dialog i uprawiać lobbing intelektualny na jak najszerszą skalę.
Prezydent powinien być najważniejszym recenzentem rządu i pracy parlamentu. Zarazem powinien być ostateczną instancją odwoławczą, we wszelkiego rodzaju politycznych sporach. O ile, bowiem rząd może uprawiać czystą propagandę, opowiadając jedynie o swoich sukcesach, bez wspominania o błędach czy zaniechaniach, a opozycja parlamentarna – może uprawiać zupełnie odrębną retorykę, to społeczeństwu jest potrzebny głos obiektywny. Tym głosem obiektywnym w sposób racjonalny tłumaczącym społeczeństwu pewne decyzje rządu lub ich brak powinien być prezydent. Właśnie w ten prosty sposób może zbudować swój autorytet, jako rzeczywistego prezydenta wszystkich Polaków, dla którego liczy się prawda, a nie papka. Do tego potrzebny jest odpowiedni charakter oraz zaplecze eksperckie, zarówno w postaci własnych urzędników lub doradców u prezydenta, jak również możliwość zlecania odpowiednich opinii w postaci np. alternatywnych strategii lub studiów przypadku zahaczających o audyt i państwową kontrolę.
Prezydent powinien być aktywny i komunikatywny społecznie, tj. odwiedzać np. samorządy, szkoły, środowiska itp., ale przede wszystkim społeczeństwo powinno wiedzieć, dlaczego i w jakim przypadku prezydent podejmuje konkretne rozstrzygnięcia. Nie chodzi o zwykłe tłumaczenie się z podejmowanych decyzji lub z ich niepodejmowania, ale o uświadamianie społeczeństwa i budowę aktywności społeczeństwa obywatelskiego wszędzie tam, gdzie obywatele mają prawo oczekiwać jakiejś formy partycypacji, chociażby właśnie poprzez poszerzone prawo do informacji. Chyba każdy prezydent mówił, że chce być „blisko ludzi”.
Więcej można wymieniać, ale to są sprawy o generalnym znaczeniu, w swojej istocie zasadnicze. Wystarczające do zupełnie innego funkcjonowania prezydentury, a zarazem zapewnienia prezydentowi – reelekcji, czy też wdzięcznej pamięci społeczeństwa.