- Polityka
Magdalena Ogórek to empiryczna antyteza dla tworzenia rzeczywistości przez media
- By krakauer
- |
- 15 lutego 2015
- |
- 2 minuty czytania
Pani Magdalena Ogórek, to empiryczna antyteza dla tworzenia rzeczywistości przez media. Pani Ogórek swoim wymownym milczeniem na początku kampanii udowodniła, że można wzbudzać ciekawość bez „szału” mediów i zdawania się na manipulacje, jakich stale dokonuje większość mediów mainstreamowych – w istocie całokształtu chyba bardziej tworzących rzeczywistość pożądaną niż jedynie relacjonujących to, co się dzieje na krajowej scenie politycznej.
Poświęcenie pani Ogórek jest znaczne i ryzykowne, ponieważ dominująca część mainstreamowych mediów już jej nienawidzi nie tylko dlatego, bo takie było przykazanie z góry ich zarządzanych jak się to zdarza przez gwałcicieli redakcji. Nienawidzą jej już dlatego, ponieważ przeciwstawiła się dominacji kreatur kreujących rzeczywistość, w którą codziennie mają wierzyć Polacy, widząc w telewizji sytych i zadowolonych specjalistów od płacenia państwowymi kartami kredytowymi za ośmiorniczki.
Właśnie, dlatego osoba pani Ogórek jest jeszcze cenniejsza, jako pierwszy przypadek jaki pojawił się na naszej scenie politycznej, który jest zdolny do odrzucenia mechaniki mainstreamu. W tym kontekście należy oceniać kandydaturę tej pani – to rzeczywiście coś nowego.
Oczywiście nie będzie miała łatwo, ponieważ w istocie jej kandydatura to zamach na swobodę posługiwania się kartami kredytowymi przez kreatury. Zaraz zostaną włączone tzw. obiektywne sondaże wyborcze, które w telewizjach będą omawiane przez niezliczone autorytety medialne – oczywiście ze wskazaniem, że pani Ogórek, to „paprotka”, „blondynka”, „niepoważna kandydatura” itd., w pełnej skali możliwego spektrum nienawiści i szkalowania. Będzie wszystko – od zainteresowania się prokuratury mężem pani kandydatki już w przedbiegach, po wyciąganie wszystkiego, co można jej wyciągnąć w życiu osobistym, jak również atak merytoryczny na jej pracę naukową i poglądy dotyczące roli Kościoła dominującego w Polsce. Być może nawet największe kreatury posłużą się haniebnymi insynuacjami w rodzaju tego, co już zakosztował pan Duda odnośnie przekłamania publicznego jego wypowiedzi – a docelowo jakiejś haniebnej prowokacji w rodzaju tego, co przygotowano swego czasu wobec pana Cimoszewicza (co swoją drogą dalej jest skandalem, że nie zostało wyjaśnione a winni nie ponieśli konsekwencji).
Niestety społeczeństwo żyje w tej wielkiej bańce kłamstwa medialnego, jaką kreują dla markowania rzeczywistości kreatury polskiego medialnego mainstreamu i ich wspólnicy polityczni od konsumpcji opłacanej publicznymi kartami kredytowymi. Przebicie się przez okopy mainstreamu i siłę establishmentu, który w sposób naturalny woli popierać dotychczasową władzę – będzie od pewnego poziomu niemożliwe. Jednakże to od pani Ogórek zależy, na jakiej wysokości będzie ten szklany sufit ustawiony. Może się okazać, że będzie on na tyle wysoko, że przejście do drugiej tury będzie możliwe. W tym kontekście to pan Duda może być największym przeciwnikiem pani Ogórek! Ponieważ mainstream odpowiednio wylansuje osobę pana Komorowskiego, zmieniając wizerunek „śpiącej prezydentury” w ultra nowoczesną, dynamiczną, ale stabilną i godną zaufania.
Być może pomyślano już o jakimś odpowiednim ustawieniu się na pana Dudę? Pani Ogórek wypada w mediach o wiele lepiej od każdego pana, w tym także pana Dudy, jednakże media promując jedynie słuszną kandydaturę, jedynie słusznego kandydata będą na siłę pana Dudę pogrążać bardziej niż panią Ogórek, ponieważ to On – klasycznie pełni rolę przedstawiciela „największego zła”. W tym kontekście pani Ogórek może odpowiednio wykorzystać szczucie mediów na pana Dudę, do wzmocnienia swojego wizerunku. Właśnie to zblokowanie ataków może być niesłychanie interesujące w zakresie efektów.
Jest jednak jeden problem z panią Ogórek, z którym może sobie Ona sama nie poradzić, mianowicie chodzi o jej „lewicowość”. Dobrze, że nie mówi niczego o związkach partnerskich i prawach mniejszości – od tego nie można zaczynać kampanii, na to przyjdzie czas. Jednakże, dlaczego nie mówi nic o wieku emerytalnym? Przecież nic więcej nie trzeba do pokonania pana Komorowskiego niż głośniejsze krzyczenie od pana Dudy, że wiek emerytalny 67-lat to w istocie zbrodnia na Narodzie. Zobaczymy jak sobie poradzą z tym problemem.
Jak na razie pani Ogórek jawi się, jako samotna, drobna kobieta, na którą napadają dziennikarze, a inni politycy odmawiają jej prawa do kandydowania. Wiele będzie zależało od tego jak maszyna propagandowa prawicy i Kościoła dominującego odniesie się do tej kandydatury i jak rozłoży akcenty ataku. Trzeba pamiętać, że o wyniku wyborów prezydenckich w Polsce, zawsze decydują małe i średnie miasta.
Przecież oczywistością jest dla wszystkich, że to użycie mediów do wsparcia jedynie słusznej kandydatury natychmiast się na niej zemści, ponieważ poparcie dla pana Komorowskiego będzie cały czas spadać – z tych wodolejstwem medialnym napompowanych 52% – to będzie już tylko się pomniejszać, każdy dodatkowy kandydat odbiera panu Komorowskiemu głosów, a kampania dopiero się rozkręci. Dopiero wówczas zobaczymy wściekłość ataku mainstreamu.
Miejmy nadzieję, że ludzie uwierzą w to, że to Oni kreują rzeczywistość swoimi pojedynczymi głosami, a nie media lub “specjaliści” od badania opinii publicznej.