• 17 marca 2023
    • Polityka

    Czy Piechociński jest prawdziwym wicepremierem a PSL koalicjantem?

    • By krakauer
    • |
    • 05 lutego 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Najnowsze decyzje personale pani premier Ewy Kopacz mogą stwarzać pozory, że do koalicji zalicza się część byłego Prawa i Sprawiedliwości, niż Polskiego Stronnictwa Ludowego. W związku z powrotem do kręgów rządowych, w randze doradcy, ale o olbrzymiej roli mierzonej dostępem do ucha pani premier pewnego pana, którego nazwiska nie wypada wymieniać z przyczyn ideologicznych i pryncypialnych – powstaje pytanie o rzeczywistą rolę pana Piechocińskiego w tym rządzie?

    Wiele można powiedzieć i tylko w samych superlatywach o panu przewodniczącym Piechocińskim, to wybitny polityk, wielki państwowiec, patriota, jedna z niewielu osób rozumiejących współczesne państwo, do tego jeszcze zdolny do pragmatyzmu. Pan Janusz Piechociński jest jednym z tych niewielu polskich polityków, który nie tylko nie musi się wstydzić swojego politycznego bilansu, ale z powodzeniem można go stawiać jako wzór współczesnego rozumienia polityki oraz profesjonalnej i oddanej służby dla społeczeństwa i kraju.

    Jednakże w tym rządzie pan Piechociński nie jest w istocie wicepremierem, po prostu nie może nim być w znaczeniu funkcjonalnym, gdyż koalicjant jest nielojalny i wybrał specjalnie „innego pana”, na ważne stanowisko doradcze. Nie ma miejsca na dwoje mędrców szepczących do ucha jednej kobiety! To nie tak miało być, albo jest się numerem dwa, równoprawnym partnerem koalicyjnym, albo jednym z wielu (kilku) głosów w istocie doradczych.

    W ogóle czas jest zapytać o miejsce Polskiego Stronnictwa Ludowego w tej koalicji? Proszę przeczytać jak piękny i znamienity jest program socjalny tej partii, praktycznie od lat ten sam i pokazać, w jakim zakresie jest on przez ten rząd współrealizowany. Poza wsparciem socjalnym dla rolników, jako łaskawe status quo – nie ma niczego! To naprawdę mało, wręcz to skandal jak na dwie kadencje rządów – rzekomo koalicyjnych.

    Wielką cenę zapłacili ludowcy za złudzenie spokoju kilku stanowisk, naprawdę wielką cenę zapłaciła polska za to, że ludowcy dali się zwasalizować i serwilistycznie służą za legitymizację rządu, który już dawno powinien odejść do historii, a może nawet w ogóle nie powstać, ponieważ to, do czego doprowadzono w kwestiach społecznych (np. wiek emerytalny 67), to jest nie tylko skandal, ale to po prostu szkodzenie państwu i Narodowi. Niestety swoją serwilistyczną biernością PSL przykłada rękę do tej neoliberalnej zbrodni na naszym państwie.

    Z litości i sympatii nie będziemy wymieniać podpisu pana ministra Kosiniaka-Kamysza – fantastycznego i niezwykle wrażliwego człowieka pod zmianami w kodeksie pracy, czyniącymi z pracowników – niewolników swoich szefów, którym nie trzeba płacić za nadgodziny. Co za zła sprawa! Jak panowie mogliście do tego dopuścić i to w realiach, w których w innych krajach Zachodu, przechodzi się na 6-cio godzinny tydzień pracy lub od dawna daje się ludziom wolne od południa w piątek!

    Gdzie jest wicepremier Piechociński? Czy przestaje być wicepremierem funkcjonalnym od momentu powołania nowego-starego super doradcy z dostępem do ucha pani premier? Nie można dłużej markować rzeczywistości, PSL jest wycofane z tego rządu i jest w nim jedną nogą, popierając neoliberalny scenariusz dla Polski w zamian za mizerne kilka srebrników w postaci niewielu stanowisk. Szkoda, że taki smutny jest bilans PSL-u, partii ludzi z wartościami, wybitnych patriotów, powszechnie szanowanych w środowiskach lokalnych i będących esencją naszej ziemi!

    Ten tekst nie jest krytyką, albowiem na krytykę ani pan przewodniczący Piechociński, ani znamienite PSL nie zasługują, gdyż na tle „średniej” standardów polskiej polityki i polityki w Polsce są to zjawiska wybitne, patriotyczne i państwowe. Jednakże trzeba postawić głośno pytanie – o bilans „współ” rządzenia z Platformą Obywatelską przez tyle lat! PSL i pana Piechocińskiego stać było na więcej! PSL miało i cały czas ma potencjał na realną zmianę Polski, jej prawdziwe reformy i przyśpieszenie rozwoju cywilizacyjnego, ponieważ klucz do naszego powszechnego dobrobytu leży właśnie na polskiej wsi, uświęconej pracą polskich rolników! Niestety dzisiaj pan Piechociński pozwala na to, żeby ten klucz rzucono między świnie! Nie może być nikt z wkładu PSL w rozwój państwa zadowolony, ponieważ ten wkład jest prawie żaden, zmarginalizowany i śladowy – ze szkodą dla spraw narodowych.

    Być może kampania prezydencka pana Jarubasa będzie nowym otwarciem PSL-u na wyzwania współczesności? Miejmy nadzieję, że ten znamienity lider nie pójdzie na konformizm i nie będzie powielał postaw serwilistycznych, wobec tych, którzy chcą od „chłopów” tylko ich głosów i żeby potem stali obok cicho… To polska lokalna – wsie i małe miasteczka, decydują o tym kto personalnie rządzi w tym kraju. Jeżeli nadal liderzy PSL będą tak potulni, to być może nie będzie złe dla PSL, ale będzie to stratą dla ruchu ludowego i Polski. Wieś polska nie jest „dodatkiem” do państwa i jego gospodarki, nie trzeba się wstydzić pochodzenia i politycznej opcji, BO TAKA JEST POLSKA WŁAŚNIE! Odwagi! Odwagi! Nie bójcie się słów i czynów! PSL nie musi stać z boku! PSL może wyznaczać standardy i wskazywać kierunek!