- Społeczeństwo
Jest taki kraj gdzie więźniów skazuje się do niewolniczej pracy
- By krakauer
- |
- 29 stycznia 2015
- |
- 2 minuty czytania
Jest taki kraj, gdzie więźniów skazuje się do niewolniczej pracy na podstawie decyzji mundurowego powołanego do ich pilnowania. Zgadnijcie państwo – czy to tzw. Państwo Islamskie? Może nasza ulubiona Białoruś? Czy też „piekło na ziemi”, czyli Rosja? Nie, to nie jest żadne z tych państw lub organizacji! Podpowiemy – to w kraju należącym do Unii Europejskiej i NATO. Szczegóły przemilczmy, bo wstyd.
Chociaż dlaczego wstyd? Czego się dziwimy jak ostatni naiwni idioci? Przecież w tymże kraju – służby specjalne pewnego imperium miały swoją katownie, w której torturowano ludzi podejrzewanych o terroryzm. Jeżeli więc to państwo pozwala na takie traktowanie cudzych jeńców, w zamian za rzekome dolary w kartonach, to czego się dziwimy, że ustąpiło przed potężnym biznesem? W końcu budowa autostrad w tym kraju została okrzyknięta największą „szansą” biznesową w Unii Europejskiej na początku XXI wieku – dla wielu podmiotów, o których nawet nikt nie słyszał w ich macierzystych krajach. Niektórzy mówili nawet o „Eldorado” w tym kraju, właśnie z programem rozwoju infrastruktury, który nie zakładał ciągłości liniowej na żadnym z ważnych ciągów komunikacyjnych, przy pełnej kanibalizacji infrastruktury kolejowej na rzecz drogowej, która po wybudowaniu – zapewne z oszczędności, żeby się za bardzo nie niszczyła obciążaniem ruchem finalnie ustanowiono system opłat wykluczający większość z tubylczej ludności z jej używania.
W tymże kraju ludność nie jest szczególnie zamożna, przeciętnie wszyscy są raczej biedni i starają się sobie jakoś radzić. Jednakże na pojazd mechaniczny stać prawie każdego, ponieważ kraj ten stał się nieoficjalnym rajem dla złomiarzy z całej Unii Europejskiej, przyczyniając się skutecznie do wysublimowania polityki ekologicznej u bardzo zamożnego sąsiada.
Przestępczość w tym kraju jest raczej na średnim poziomie, a praca jest generalnie dobrem limitowanym, w tym w szczególności praca dla więźniów w zakładach zamkniętych. Gdzieniegdzie funkcjonują jakieś drukarnie lub innego typu zakłady w reżimie zamkniętym lub pół-otwartym, jednakże nie ma „szału”, w tym znaczeniu, że generalnie utrzymanie więźnia kosztuje średnio – miesięcznie więcej niż wynosi przeciętna renta lub nawet emerytura. To silnie deprymuje część mieszkańców, którzy nie rozumieją jak to jest możliwe, że emeryci i renciści mogą mieć gorszy status od więźniów, ale tak w tym kraju niestety jest, że starość jest jak więzienie, a po zmianie „długości wyroku” tj. wieku emerytalnego – jest jeszcze gorzej.
Być może właśnie z tego powodu – mądra kadra pilnująca więźniów wpadła na epokowy pomysł, na jaki nie udało się wpaść administracji rządowej, żeby w wielkim trudzie całego zjednoczonego Narodu, zamiast pracowników z Portugalii lub Kambodży – wykorzystywać krajowy zasób, wygodnie odpoczywający na przyzakładowych siłowniach, salach do ping-ponga lub gry w bilard. Przy czym – chociaż to pomysł szlachetny i doskonały, w tym znaczeniu że większość więźniów prawie zawsze woli pracę na świeżym powietrzu niż siedzenie w Zakładzie, ale miało dojść do nazwijmy to „dorozumienia” woli skazanych. Nie można mówić wprost o przymusie, to byłoby nadużycie, ale bez problemu możemy mówić o właśnie „dorozumieniu”, w tym pewnej zbyt optymistycznej nadinterpretacji co do woli świadczenia tego typu pracy przez odbywających karę. Winnego nie da się ukarać, bo prawie już odszedł na emeryturę – ma prawo, takie są w tym kraju przepisy, człowiek przychodzi do pracy rano, a przed 9-tą już może być emeryt, jak tylko obiegówkę mu podbiją i wystawią kwity.
Podejdźmy do zagadnienia w sposób zgodny z jego naturą, mianowicie – właściwie pomysłodawca tej akcji powinien dostać medal, pod warunkiem że dochowano wszelkich zasad BHP, przeprowadzono należyte badania lekarskie i co jest kluczowe – zachowano prawo do autonomii decyzji wśród więźniów. Co jak wiadomo można najprościej zagwarantować – wypłacając im wynagrodzenie, oczywiście obciążone koniecznymi obciążeniami jak to się zwyczajowo dzieje w Zakładach Karnych.
Wnioski – jest taki kraj, gdzie praktycznie wszyscy obywatele są w jakimś stopniu niewolnikami, a państwo nie potrafi przeprowadzić najprostszej operacji administracyjnej, z której wszyscy mieliby praktycznie same korzyści.