• 17 marca 2023
    • Społeczeństwo

    Zew hazardzisty – tkwi w każdym z nas…

    • By Izabella Gądek
    • |
    • 26 stycznia 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Hazardzista pragnie ryzyka, które jest w stanie odmienić jego życie. Potrzebuje niebezpiecznych i nieprzewidywalnych decyzji. Czeka na moment, kiedy los niezależnie od wszystkiego wzniesie go na szczyt bądź zrzuci w najgłębsze dno…

    Miałam niewielki epizod z hazardem kilka lat temu. Mogłam wtedy poznać lepiej świat kasyna i rozgrywających się tam scenek. Śledziłam z boku nieprawdopodobne historie, które odbywają się całkiem blisko normalnego życia. Za drzwiami kasyna jest jednak inny wymiar rzeczywistości. Tam nie ma podziału na noce czy dnie. Nikt nie zwraca uwagi na upływający czas, który tam wydaje się stać. Na twarzach osób pochylonych nad stołami pozornie nie ma emocji. Gracze starają się nie pokazywać przeciwnikom żadnych uczuć. Pozornie pokerowe twarze mają jednak wyryte widoczne znaki rozpoznawcze, charakterystyczne dla hazardzistów. Błysk w oczach, kiedy idzie karta też jest czytelny dla wszystkich. W tym specyficznym miejscu spotykają się ludzie wszelkich profesji, najróżniejszego pochodzenia, wykształcenia i poglądów. Na miękkiej wykładzinie stoją obok siebie ludzie bogaci i biedni. Szczęśliwi i zniszczeni życiem. Osoby młode i dobiegające kresu życiowej drogi. Kobiety i mężczyźni. Zdrowi, chorzy, a nawet Ci, którzy nigdy nie powinni się tam znaleźć…

    Niewielki epizod z hazardem miałam też wchodząc na „Kili” w ortalionie przy -20…

    *

    Roger jest znany obsłudze kasyna od lat. Przychodzi zawsze punktualnie, trzy razy w tygodniu. Ubrany w garnitury od czołowych projektantów – wygląda raczej na właściciela kasyna niż gracza. Mężczyzna musi być już sporo po pięćdziesiątce, jednak jego szczupła sylwetka i zadbana twarz – odejmują mu sporo lat. Podjeżdża pod wejście grafitowym GL63 AMG Brabusem i zostawia go z włączonym silnikiem do odstawienia na parking obsłudze, dla której jest zawsze uprzejmy. Kelnerki uwielbiają go za napiwki, krupierzy za dawane żetony, a szefowie za ilości pieniędzy, jakie tu zostawia od lat. Roger jest właścicielem potężnej firmy developerskiej – wielokrotnie nagradzanej za doskonałe projekty i realizacje nie tylko w kraju. Wszyscy też wiedzą, że zarówno on jak i była żona są posiadaczami ogromnej fortuny. Mężczyzna zawsze gra na ogromnych stawkach. Niejednokrotnie jego gra – obserwowana jest przez pozostałych bywalców, którzy z podziwem, zazdrością i niedowierzeniem patrzą na poczynania bogacza.

    Roger nigdy nie dał ponieść się emocjom. Czasem wygrywa, ale i wtedy nie ma na jego twarzy cienia zadowolenia. Kiedyś rozmawialiśmy. Powiedział mi, ze w życiu poza kasynem – wszystko jest dla niego przewidywalne i czytelne. Ludzie schodzą mu z drogi, ustępują i przytakują ze względu na jego pozycje. Kobiety lgną do niego – pragnąć przepychu i luksusu. Nawet dzieci wiedząc, że ich przyszłość jest w jego rękach – są sterowalne. Tylko w kasynie, kiedy obstawia czuje niepewność. Tylko tu są w jego życiu chwile, kiedy krew szybciej płynie mu w żyłach. Przychodzi tu po okruchy emocji, – jakich nie potrafi z siebie już wykrzesać poza kasynem. Ma kilku znajomych, z którymi przesiaduje w hallu, czy restauracji. Zawsze traktuje ich z szacunkiem i serdecznością. Jest między tymi ludźmi jakaś więź, która istnieje tylko tu i teraz, a która znika w momencie opuszczenia magicznych ścian z ciężkimi kotarami. Tylko tu przy jednym stole siedzi ksiądz – grający pieniędzmi wiernych, prostytutka, która łudzi się, ze podwoi zarobek i zapłaci za przedszkole córki, nauczycielka, polityk i lekarka. Tylko tu o swoim życiu opowiadają sobie jak równy z równym – bankrut, marszand i prawnik. Wszystkie te osoby łączy zew hazardzisty, którego nie potrafią w sobie zwalczyć. Niezależnie od tego, kim są – w tym miejscu staja się tacy sami. Każdy z nich ma nadzieje, że wygra i poczuję się panem świata. Tak samo mocno prawnik, jak i hydraulik – chcą odkupić swoje winy, odegrać straty, zniwelować krzywdy, które są wynikiem uzależnienia. Każdy ma nadzieje, że ma wpływ na wynik gry, panuje nad pozostałymi graczami i to on wyjdzie z kasyna nad ranem, jako zwycięzca…

    **

    Przeglądając portale społecznościowe można odnieść wrażenie, że większość mieszkańców globu uprawia sporty ekstremalne. Z pewnością 90 % zalogowanych na platformach randkowych to herosi i niepokonani. Przysłuchując się rozmowom w trakcie spotkań towarzyskich – też częstym tematem są niebezpieczne popisy, które wzbudzają zainteresowanie słuchaczy. Kiedy rozmówca opowiada o nieprawdopodobnej brawurze – inni zazdrośnie ściskają drinki w dłoniach. Widać w ich oczach jednak podziw dla wyczynów, na które stać nielicznych. Uzależnionych od sportów ekstremalnych jest wśród nas jednak spora grupa. Ich partnerzy i rodziny często zastanawiają się przy kolejnym pomyśle, czy wykonawca wróci do domu żywy.

    Dla śmiałków zew hazardzisty, który pcha ich do niebezpiecznych działań jest najważniejszy w życiu. Istotniejszy od zdrowia, życia, czy innych konsekwencji. W chwili podejmowania wyzwania – liczy się tylko jego wykonanie. Logika, rozum, intuicja – słuchają rozkazów uzależnienia.

    Lestera i Chloe odwiedzam bardzo rzadko. Zawsze po tej wizycie kilka dni nie mogę dojść do siebie. Znam te parę od liceum jednak od 6 lat Lester jest sparaliżowany po upadku z pionowej ściany, na która wspinali się na czas z kolegami z klubu. Przed samym szczytem stracił równowagę i spadł na plecy jak ciężki, bezwładny worek. Takim workiem niestety zostanie już na zawsze…

    Chloe poświęciła dla niego wszystko. Opieka nad chłopakiem to niekończący się etat 24/24h. Zajmowanie się nim to cały jej świat, poza nim nie ma już czasu na balet, który kochała, czy malarstwo – prawdziwy talent od Boga. To były jednak dziedziny wyśmiewane przez Lestera, który twierdził, że są nudne i pozbawione działania adrenaliny. Kpił z zajęć żony, która ze spokojem i gracją płynęła w takt jeziora łabędzia. Teraz też potrafi złośliwie jej dogryzać, mimo, że bez niej nie jest w stanie nawet wypróżnić pęcherza. Nadal bredzi o tym, jaki był odważny i wspaniały- zapominając, że teraz nie może już nic. Kiedy mówimy przy winie o marzeniach – jego, nadal jest zdobyć najszybciej wierzchołek ściany…

    Jeszcze rzadziej ode mnie odwiedzają go koledzy z klubu. Oni nadal rywalizują w najbardziej absurdalny sposób, niejako stawiając przy głowach Magnum 44 z 6 nabojami… Opowiadają Lesterowi jacy są wspaniali i niezniszczalni, kiedy pływają z rekinami i ścigają się po górzystych serpentynach. Podnieceni, pobudzeni i niespokojni ciągle szukają nowych możliwości przekroczenia granic strachu. Nieustannie znajdują miejsca skoków z wysokości, wodospadowych spływów, czy drapaczy chmur, gdzie wspinają się bez zabezpieczenia. Przykład Lestera nie jest dla nich żadną przeszkodą. Żaden z nich nie bierze pod uwagę tragicznego zakończenia. Tym przechwałkom przysłuchuje się smutna i zmęczona Chloe, która z „workiem Lesterem” musi radzić sobie sama. Ci silni mężczyźni nigdy nie pomogli jej w remoncie, czy przy trudnych pracach. Żaden nie przyniósł, ciężkich zakupów, czy nowych kafli na taras, żeby Lester mógł na wózku oglądać słońce w letnie dni…

    Współczesny świat wymaga od nas niebywałej odwagi, brawurowych zachować i szalonych decyzji. Dla zdobycia uznania, zainteresowania, czy korzyści, które otwierają kolejne drzwi jesteśmy w stanie zrobić dosłownie wszystko. Wszystko nie tylko kosztem siebie, ale również najbliższych, którzy niejednokrotnie płacą za błędy hazardzisty. Uzależnienie od ryzyka staję się celem i sensem działania. Adrenalina jest podstawową emocją, której pragnie się coraz mocniej, coraz dłużej i silniej.

    Zew hazardzisty jest w każdym z nas, ale pozwalając mu rządzić nie można zapominać, ze nasze życie nie należy tylko do nas… Miejmy odwagę poza brawurą i chęcią zwycięstwa unieść ciężar odpowiedzialności…