- Polityka
Czy establishment boi się, że Bronisław Komorowski nie wejdzie do II-giej tury?
- By krakauer
- |
- 18 stycznia 2015
- |
- 2 minuty czytania
Nie ma lepszego dowodu na to, że pani Magdalena Ogórek ma potencjał zmienić układ panujący w naszej polityce niż rzekome próby prześladowania jej i jej bliskich, – jeżeli się potwierdzą. Jeżeli prawdą jest, chociaż w części to, na co się publicznie poskarżyła, to znaczy że żyjemy w państwie które ma poważny problem z rozumieniem demokracji i najdelikatniej mówiąc jest silnie dyskwalifikujące dla systemu władzy publicznej, ale musimy pamiętać że żyjemy w kraju – kelnerów audio-amatorów!
Prawdopodobnie establishment zrozumiał, że pan Bronisław Komorowski nie wejdzie do II-giej tury wyborów prezydenckich, ponieważ Naród chce w ten symboliczny sposób powiedzieć establishmentowi, a zwłaszcza Platformie Obywatelskiej, co myśli o jej rządach. Więc establishment się prawdopodobnie mocno przestraszył, bo takie okoliczności nawet jako wysokie prawdopodobieństwo są i muszą być długo oczekiwaną zmianą na naszej scenie politycznej. W związku z tym prawdopodobnie postanowiono „coś zrobić”, z problemem ponieważ wizja konieczności popierania pani Ogórek przeciwko panu Dudzie – jest jeszcze bardziej szokująca dla obecnie rządzącego układu.
Trzeba przyznać, że już samo pojawienie się pani Ogórek wywołało rewolucyjną reorientację układu. Wściekły atak (części mediów, części polityków i części publicystów), jakiego doświadczyła już od pierwszego dnia ogłoszenia jej kandydatury jest tym, czego należało się spodziewać. Rzeczywiście przypomina to sytuację ze zgłoszeniem kandydatury pana Cimoszewicza. Jeżeli prawdą jest to, co podała pani Ogórek, to mamy do czynienia z kolejnym skandalem, który musi zmusić wszystkich do rozmowy o państwie!
Nie wiadomo, kto powinien się tym problemem zająć, z wiadomych powodów nie można mieć zaufania do instytucji reżimowych, chyba że na ostro wzięłaby się za ich pilnowanie sejmowa komisja śledcza – powołana natychmiast w trybie super pilnym i z bardzo rozbudowanymi uprawnieniami przez Sejm, zwłaszcza w zakresie immunitetu – najlepiej sięgającego na 15 lat od momentu pierwszego posiedzenia komisji oraz obietnicy połowy uposażenia poselskiego przez ten sam okres dla każdego członka komisji, jeżeli nie mógłby znaleźć pracy. Nie ma innego sposobu na wyjaśnienie tej sprawy i wypalenie rozgrzanym żelazem zła. Oczywiście to się nie zdarzy, nawet jeżeli pani Ogórek spotka na swojej drodze spontanicznego samobójcę, ponieważ oznaczałoby to rewolucję w systemie.
Przy czym uwaga, trzeba być bardziej niż ostrożnym z ocenianiem sytuacji, albowiem tutaj naprawdę nie wiadomo kto może stać za sceną i pociągać za sznurki. Istnieje prawdopodobieństwo, że mogą to być ludzie w ogóle Polsce nieprzychylni, jak również przychylni innemu kandydatowi niż faworyt. Gra toczy się o najwyższą z możliwych stawek, każdy chwyt jest dopuszczalny – nie ma podłości, do której nie można byłoby się posunąć, żeby załatwić tę sprawę.
Wróbelki w Parku Skaryszewskim ćwierkają, że pani Ogórek może liczyć na około 20% głosów, to dużo, ponieważ poparcie dla niej może tylko rosnąć w miarę jak będzie częściej pokazywana w telewizji i generalnie w mediach. Nawet, jeżeli nie udałoby się jej wygrać wyborów prezydenckich, to przypomni Narodowi o istnieniu opcji lewicowej, – co jest najważniejsze w tym procesie i po prostu bezcenne, ponieważ wówczas w będących lada moment później wyborach parlamentarnych – ten kapitał nagromadzony dzięki pani Ogórek, lewica będzie mogła skonsumować.
Niestety w naszym kraju jest zbyt wiele sił, którym zależy na tym, żeby nigdy nie było w Polsce lewicy, ponieważ jest to jedyna siła zdolna do zaproponowania alternatywy dla istniejącej zgnilizny. Trzeba bardzo uważnie obserwować te wybory, zwłaszcza w kontekście możliwych manipulacji dokonywanych przez obrońców systemu. Nie chodzi o banalne cuda nad urną, ale o mechanikę działania systemu – na poziomie mediów, ponieważ to w nich się wszystko rozgrywa i będzie rozgrywać.
Żeby zrozumieć skalę zagrożenia jaką stworzyła pani Ogórek, proszę sobie wyobrazić jej zestawienie w debacie wyborczej sam na sam z panem Komorowskim. Jakie atuty wobec niej może przedstawić ten pan? Nie mówimy o odbiorze w oczach analityków giełdowych lub politologów, tylko zwykłych Polaków i CO NAJWAŻNIEJSZE POLEK! Bo dlaczego kobieta nie może być prezydentem Polski? Oczywiście, że może – a być może w tym bagnie to nawet powinna być! Proszę spojrzeć dalej – jakimi osiągnięciami może się pochwalić wobec ludzi pan Komorowski – może podpisaniem słynnej reformy emerytalnej zmieniającej wiek emerytalny na 67 lat (w tym nastąpiło zrównanie dla kobiet – prawdziwy gender)? Podobnie zestawienie z panem Dudą – rzeczywiście bardzo dobrym kandydatem i znamienitym człowiekiem, ale nieoznaczającym zmiany w takiej skali jak jej kandydatura. Przecież żaden z nich nie może stosować już metod seksizmu, albowiem to nie te czasy. Jeżeli ktoś urazi godność Polek, to może myśleć o piachu a nie sprawowaniu funkcji politycznej w Polsce!
Obserwując przerażenie medialnego mainstreamu, widać że nie ma jeszcze koncepcji co z panią Ogórek zrobić. To nie będzie czysta kampania!