• 17 marca 2023
    • Paradygmat rozwoju

    Rządzący w Polsce powinni już odejść

    • By krakauer
    • |
    • 17 stycznia 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Rządzący w Polsce powinni już odejść, im szybciej to się stanie i im większą część klasy politycznej obejmie tym lepiej. Sytuacja z jaką mamy do czynienia obecnie to problem zarówno dla nich – rządzących jak i dla nas rządzonych. Oni nie bardzo wiedzą co zrobić, żeby kraj nie zbankrutował, a społeczeństwo zaczyna budzić się do życia pełne swojej świadomości klasowej. Nie jest dobrze, to nie wróży niczemu dobremu na przyszłość. Potrzebujemy zmian: pokoleniowej i mentalnej. Już teraz, natychmiast.

    Być może właśnie w tym sensie należy pojmować kandydaturę sympatycznej pani Ogórek na Prezydenta Rzeczpospolitej? Przecież jeżeli popatrzymy na osoby kandydujące, to nie tylko się na ich tle wyróżnia, ale jako jedna z niewielu osób ma cokolwiek sensownego do powiedzenia, ponieważ cała reszta dotychczas ujawnionych kandydatów jest najdelikatniej mówiąc – nie szczególna, w tym niektórzy są znani ze stałej zmiany swoich sympatii politycznych. Na tle tych starszych panów – pani Ogórek to gwiazda na firmamencie. Ludzie będą na nią głosować chociażby dlatego, ponieważ oznacza realną, rzeczywistą i natychmiastową zmianę. Chyba to jest jedyny i zarazem dostateczny powód, żeby to zrobić – niech ktoś wreszcie przełamie ten zakłamany w dominującej części establishment (są szlachetne wyjątki), który się sam kręci wkoło swoich interesów, tylko lansując się i swoje rodziny. Wystarczy 25 lat!

    W ogóle nie ma czegoś takiego jak kwalifikacje do polityki, jedyną kwalifikacją jaka obowiązuje w demokracji – jest poparcie wyborców. Masz poparcie – otrzymujesz nominację na funkcję, chociażbyś nawet był „koniem”! Jedyne ograniczenie jest dopuszczalne w przypadku klauzuli doświadczenia życiowego, ale od tego są w Konstytucji odpowiednie progi. Poza tym każdy może zajmować się polityką i to dokładnie w ten sposób powinno wyglądać – nie ma znaczenia kim jesteś, skąd jesteś i co sobą reprezentujesz – jeżeli przekonałeś wyborców – jesteś politykiem. Jest tylko jeden problem, ta zasada działa poprzez filtr jaki określają zasady tworzenia list partyjnych w wyborach parlamentarnych (i samorządowych także), co znacząco wypacza wynik wyborczy. Politykami zostają ci, których władze partyjne łaskawie wskazały Narodowi do wyboru.

    Żeby wywołać zmiany liczące się w skali całej Polski, trzeba zmienić przepisy dotyczące ordynacji wyborczej, obecny system jest nie do wytrzymania w dłuższej perspektywie, ponieważ nie odzwierciedla personalnych preferencji społeczeństwa, korekta filtrem politycznych nadzorców powoduje, że tej grupy praktycznie nikt nie weryfikuje, albowiem sama zapewnia sobie stałą wybieralność, wstawiając na najlepsze miejsca swoje i swoich popleczników nazwiska.

    Chyba jedynym rezerwuarem kadr dla polityki jest samorząd terytorialny, zarówno ze strony kadr samorządowców, profesjonalistów oraz różnej maści ekspertów, w tym w szczególności z tzw. środowisk obywatelskich, albowiem zdarza się, że są to ludzie motywowani ideologicznie w rozumieniu pozytywnym, a takich ludzi potrzeba w polityce.

    Poza nimi jest raczej słabo i biednie, ponieważ oto jest stan dominującej części naszej elity 25 lat od początku transformacji – mizerność, małość, bylejakość. To są wartości jakim są oddani i jakim poświęcają swoje i siłą rzeczy także i nasze ŻYCIE.

    Niestety można już nie myśleć o II Wojnie Światowej, ale to jest jej dziedzictwo. To wówczas zdecydowano o przerwaniu łańcuchów pokoleń, to wówczas nakreślono przyszłość NASZEGO Narodu i państwa. Niestety wygubiliśmy inteligencję. Skutki odczuwamy do dnia dzisiejszego, bo nawet spory w Sejmie przedwojennym, jak były puste i bez wartości, to przynajmniej ówcześni posłowie umieli się spierać – prowadzić spór. To, co jest dzisiaj nie nadaje się do żadnej krytyki, nie można pozwolić, żeby ta chciwa (w dominującej większości) elita DOKONAŁA ZASTĄPIENIA U ŻŁOBU WEDLE WŁASNEGO WZORCA. Dotyczy to wszelkich dziedzin funkcjonowania społeczeństwa w pańśtwie.

    Zmiany będą, zmiany się wydarzą, zmiany będą przeprowadzone. Jest jednak możliwe, że te zmiany dokona za nas ktoś inny, kto przybierze szkaradne oblicze historii, którego tak bardzo w Polsce się boimy. No, ale widocznie taki nasz los.

    Uwaga – jakby ktokolwiek miał wątpliwości, to pod pojęciem „rządzący” użytym w tym tekście należy rozumieć co do zasady całą klasę rządzącą Polską z wyjątkiem samorządowców lokalnych i szlachetnych wyjątków. Barwy partyjne nie mają znaczenia – liczy się udział w systemie.