• 17 marca 2023
    • Społeczeństwo

    Kreowanie „wrażliwych hrabiów”, czyli igranie z ogniem warszawskich elit

    • By krakauer
    • |
    • 12 stycznia 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Można obrażać przeciwników w „dialogu” społecznym, można obrażać każdego w polityce – to normalny proces, co więcej można się nawet oburzać na to, że było się zmuszonym na kogoś obrazić! To „abc…” politycznej retoryki generowanej na użytek medialnych szczekaczek proliferujących tzw. wstawkę z wypowiedzi danego polityka. To wszystko to klasyka dziejąca się, jednakże to, czego byliśmy świadkami wczoraj w polskim dialogu władzy z robotnikami, to jest coś niesamowitego, tego nie da się z niczym porównać – chyba tylko z waleniem przez panów – po chamskich mordach? Jednakże trudno przesądzić nie będąc mocnym w historii epoki.

    Rządzący są w sytuacji bez wyjścia, nie są w stanie zrobić niczego w sprawie górnictwa, co w sposób rzeczywisty doprowadziłoby do poprawy sytuacji, dlatego wybrano drogę konfrontacji, w której z protestujących górników i związkowców zdecydowano się zrobić wrogów klasowych – wyrzutków społecznych, utrzymywanych przez społeczeństwo darmozjadów itd. Oczywiście wcześniejsze zagranie, w którym pracownik resortu względnie niskiej rangi doprowadził do zerwania rozmów nie było przypadkowe, ponieważ pozwoliło na wprowadzenie atmosfery bezhołowia i skonstruowanie narracji konfliktu, w którym to dobra strona rządowa broni interesów Skarbu Państwa przed „niesprawiedliwymi” roszczeniami „krzykliwych”, bo zrywających rozmowy związkowców.

    To, że z perspektywy warszawskich elit, w ogóle nie rozumie się Śląska i jego problemów to można jeszcze zrozumieć i z tym na Śląsku żyć. Jednakże tego, że w Warszawie nie rozumie się strategicznego znaczenia śląskiego węgla dla gospodarki państwa to jest, co najmniej dziwne o ile nie trudne do jakiegokolwiek logicznego uzasadnienia. Oczywiście o związku pomiędzy strategiczną rolą węgla, a koniecznością traktowania górników jak ludzi – z należną im godnością istnieje pewien subtelny związek, którego jak widać rządząca elita woli nie dostrzegać.

    Niestety jednak taka gra, w której równoważy się krzywdę ludzką na śląsku – uśrednioną niewygodą i trudnościami wszystkich Polaków, to igranie z ogniem, o które nikt rozsądny nigdy nie podejrzewałby warszawskich elit – wyćwiczonych w manipulowaniu społeczeństwem. Naprawdę zrobienie z górników „wrogów ludu”, którzy pasożytują na finansach publicznych to NAJWIĘKSZY BŁĄD JAKI WŁADZA MOŻE W POLSCE WOBEC SPOŁECZEŃŚTWA ZROBIĆ.

    Z tego prostego względu, ponieważ taka strategia selektywnej stygmatyzacji to jest nic innego jak tylko szczucie ludzi przeciwko sobie. Dzisiaj poszczujemy na górników – usłużne media mainstreamowe zrobią z nich darmozjadów, jutro poszczujemy na rolników – znowu media zrobią z nich wyjątkowo uprzywilejowanych darmozjadów. W międzyczasie poszczujemy wszystkich na pracowników administracji publicznej, odbierając mało zarabiającym ludziom 13-te pensje będące składową ich wynagrodzenia, ale skoro można im zabrać, to dlaczego nie? W ten sposób oczywiście można dotrwać do wyborów, co więcej – wskazując takiego nowoczesnego „Żyda”, można tą metodą wygrać na ludzkiej zawiści nawet w wyborach do parlamentu. Jednakże rzeczywistość nigdy nie znosi próżni i trzeba będzie zapłacić za to pewną cenę. W tym przypadku ceną będzie rozpad społeczeństwa – dodajmy trwały rozpad społeczeństwa z zagrożeniem dla unitarności państwa włącznie!

    Tymczasem cały spór i problem w istocie jest trywialny, ponieważ węgiel jest dla nas niezbędny. Można go importować, ale ten importowany będzie tylko wtedy tani, jeżeli będzie miał w kraju stałą konkurencję, dla której będzie jedynie uzupełnieniem. Istnieje możliwość importu z kierunku wschodniego olbrzymiej ilości węgla doskonałej jakości (antracyt), w zamian za mniejsze pieniądze niż koszt węgla krajowego. Niech tańszy węgiel zdobywa rynek dla osób prywatnych, a odpowiednio zmieszany z węglem krajowym – będzie wykorzystywany w krajowych elektrowniach i elektrociepłowniach. W ten sposób można oszczędzić sporo pieniędzy i cały czas być na własnych warunkach. Przy czym – trzeba powiedzieć jasno, oznacza to docelowo wzrost ceny tony węgla do tysiąca złotych lub nawet powyżej tej kwoty.

    Niestety takie są koszty funkcjonowania w pełnej zależności od przestarzałych technologii. Musimy mieć jednak świadomość, że jest to wynik 25 lat rządów w wolnej Polsce, która nie dokonała żadnej znaczącej inwestycji w swój system energetyczny. W tym czasie można było wybudować, co najmniej trzy elektrownie jądrowe – jedną w Żarnowcu na starych planach, drugą gdzieś w centralnej Polsce w oparciu o standardowe technologie jądrowe zachodu i właśnie kończyć trzecią gdzieś na południu – oparta o najnowsze reaktory generujące olbrzymie moce. Tymczasem my ciągle mamy problemy z modernizowaniem odziedziczonych po PRL-u elektrowni i elektrociepłowni, a coś takiego jak problem remontowania linii przesyłowych to w ogóle już nas nie dotyczy – przecież konserwują się same na mrozie.

    Wnioski generalne są przerażające. Rząd igra z ogniem decydując się na obrażanie związkowców i lekceważenie problemu górników. Prowadzi to do nawarstwiania konfliktów społecznych, których nie da się rozwiązać przy pomocy nakręcania spirali nienawiści.

    Tags: , , , , , , , , , ,