• 17 marca 2023
    • Religia i państwo

    Pewien europejski polityk także chodził do astrologów i wróżek…

    • By krakauer
    • |
    • 06 stycznia 2015
    • |
    • 2 minuty czytania

    Zrobiła się afera po szczerym wywiadzie pewnej pani, której kompetencją okazało się korzystanie z usług wróżek, astrologów, czy też numerologów. W dzisiejszym świecie trudno o podobną szczerość, zwłaszcza jeżeli jest się menedżerem wysokiej klasy zajmującym odpowiedzialną funkcję publiczną. Przy czym niestety jest więcej hipokryzji niż szczerości, albowiem wiele osób ze współczesnych elit Zachodu, po odejściu od Chrześcijaństwa (często nieuświadomionym) posiłkuje się tego typu praktykami, jednakże jako adepci „wiedzy tajemnej’ wiedzą, że nie powinni o tym rozmawiać publicznie, ponieważ jednak to stygmatyzuje.

    Dlaczego była polska minister i to jedna z najlepszych pod względem skuteczności w ogóle w ostatnim rządzie tego nie wie i nie rozumie? Jak można być tak maksymalnie naiwnym, żeby uczynić z zabobonu jeden ze swoich życiowych wyborów? Istotą błędu jest tutaj podejście do wiary i do Boga, otóż nie da się pogodzić tego typu praktyk z wiarą w Boga żywego, albowiem Tenże przestrzegł wielokrotnie (Nie będziesz miał Bogów…) przed tego typu zachowaniami w różnej postaci, Biblia zawiera szereg ostrzeżeń w Starym jak i Nowym Testamencie przed udziałem w tego typu praktykach przez ludzi wierzących. Dla Chrześcijanina wybór jest prosty – albo Chrystus, albo zabobon, magia, wróżki i inne groźne praktyki, w których człowiek poprzez swoje uczestnictwo i przyzwolenie wyraża akceptację dla istnienia świata, który równolegle odrzuca w postaci Boga żywego.

    Kościół Katolicki wielokrotnie przestrzegał i przestrzega przed tego typu praktykami, swego czasu Kardynał Nycz mówił o zagrożeniach związanych z „wiarą we wszystko”. Przekaz instytucji Kościoła w tym przedmiocie jest bardzo zróżnicowany i bogaty, warto skorzystać, żeby przynajmniej mieć świadomość, o co w tym wszystkim chodzi z informacji zawartych na stronie internetowej badzwolny.eu Dominikańskich ośrodków informacji o nowych ruchach religijnych i sektach. Co bardzo ważne, po lekturze takiego materiału można przybliżyć się do wyobrażenia sobie możliwych negatywnych skutków „kontaktów z magią i wiedzą tajemną”.

    Szkoda, że nie mieliśmy tej wiedzy o „miłej” pani komisarz wcześniej, ponieważ moglibyśmy protestować przeciwko rządom słuchaczy wróżb w Europie! Nie wszystkim wierzącym Chrześcijanom musi się bowiem podobać to, że rządzi lub jak w tym przypadku zarządza nimi ktokolwiek, kto woli np. maga i wróżkę, od Jezusa. Trzeba zdecydować czy takie kwestie trzyma się w sferze prywatnej i nie ujawnia w życiu publicznym swoich zapatrywań, czy odwrotnie – mówi się o swojej wierze, albowiem to wystawia nam świadectwo – uwaga nie wartościujemy, czy negatywne, czy pozytywne to już nie nasza sprawa, ważne że z punktu widzenia nauki Kościoła tą odpowiedź znamy. Liczy się, żeby wyborcy wiedzieli przed aktem wyboru – z kim mają do czynienia?

    To żałosne, że w rządzie w Polsce przez tyle lat, była taka osoba, która korzysta z tego typu praktyk. Być może to się wydać dziwne, ale jeżeli dopuszczamy fakt, że taka osoba może wierzyć w to, co powie wróżka lub wróżbita, to dlaczego negujemy prawdopodobieństwo negatywnych skutków wszystkich związanych z tym procederem faktów? Mamy poważne prawo podejrzewać, że osoby korzystające z tego typu praktyk wyznają nieco inną moralność i nieco inny światopogląd niż np. Chrześcijanie lub Muzułmanie, czy też Żydzi, nie mówiąc już o ateistach (chodząc do wróżki nie jest się już ateistą). Problem polega na tym, że nie do końca wiadomo, co wyrażają sobą i jak przejawia się „konsekwencja wiary we wróżby” w działaniu tych ludzi.

    Może zadajmy pytanie w sposób otwarty – mianowicie, czy przez ostatnie lata rządów Polską – WSPÓŁDECYDOWALI WRÓŻBICI, MAGOWIE I WRÓŻKI – poprzez działania swoich adeptów w rządzie? Czy to, dlatego przyjęty paradygmat podziału środków unijnych i zarządzania nimi jest tak nieudolny, nieefektywny i nie uwzględnia realnych celów rozwojowych kraju? Czy to w wyniku wdrażania recept wróżbitów nie udał się wielki skok rozwojowy uzależniony od pieniędzy unijnych?

    Co za ludzie nami rządzą? Mamy prawo o to pytać i będziemy, ponieważ od początku było wiadome, że coś jest nie tak z tymi ludźmi, a teraz oto wychodzą na jaw kolejne kompromitujące fakty. Szkoda, akurat tego człowieka, albowiem ta pani była bardzo skutecznym, chociaż niepozbawionym kontrowersji menadżerem. Jednakże nigdy nie jest dobrze, jeżeli radykalne mniejszości rządzą większością – sam Donald Tusk mówił wiele o potrzebie rządów większościowego środka.

    Pewnym europejskim politykiem, który także chodził a nawet miał nadworne wróżki i astrologów był pewien niechlubny Austriak, który znalazł pracę w niemieckiej administracji państwowej w latach 1933-1945. Razi to porównanie? To bardzo dobrze, niech razi – ma razić! Niech zadziała, jako ostrzeżenie przed możliwymi skutkami głupoty decydentów!