- Polityka
Czego byśmy sobie życzyli w krajowej polityce w nadchodzącym 2015 roku?
- By krakauer
- |
- 29 grudnia 2014
- |
- 2 minuty czytania
Pobawmy się w myślenie życzeniowe. Niech każdy z państwa czytających otworzy w tej chwili najprostszy edytor tekstu, jaki ma na swoim komputerze – zwykły notatnik i będzie łaskaw napisać w punktach to, czego życzyłby sobie, aby się ziściło w krajowej polityce w nadchodzącym 2015 roku. Następnie warto ten plik zachować w specjalnym katalogu, wrócimy do niego wspólnie pod koniec 2015 roku, jak już będziemy mądrzejsi retrospektywnie.
Przechodząc jednak do życzeń, zapiszemy to w punktach, – ponieważ to swobodne myślenie życzeniowe, każdy może sobie ulżyć do woli, edytor tekstu w zasadzie wszystko przyjmie, a zatem:
- Byłoby wspaniale, gdyby prawie wszyscy rządzący tym krajem poza samorządami złożyli funkcje i mandaty, przeprosili społeczeństwo i odeszli w niesławie – podkreślmy prawie wszyscy z wyjątkiem nielicznych wyjątków. W praktyce i tak byśmy nie odczuli różnicy pomiędzy stanem, że oni są czy ich nie ma.
- Państwo powinno zlikwidować deficyt/urealnić budżet, tzn., nie można wydawać więcej niż się zarabia. Oznacza to – albo konieczność ograniczenia deficytu systemu finansów publicznych jedynie do części wydatkowanej na rozwój, albo konieczność podniesienia podatków. W praktyce należy postulować przeprowadzenie scenariusza łączonego tj., na tyle podwyższyć podatki zwłaszcza osobom zamożnym i przedsiębiorstwom, które działają w Polsce bez podatku, żeby pokryć deficyt budżetowy.
- Zmiany kursu politycznego wobec konfliktu ukraińskiego, na taki, który nie będzie nas dalej pozycjonował jako strony w tej przerażającej wojnie domowej.
- Zmiany kursu politycznego wobec Federacji Rosyjskiej na mniej konfrontacyjny.
- Wyjaśnienia sprawy rzekomych więzień amerykańskich służb specjalnych w Polsce i ewentualnego rozliczenia winnych, jeżeli komuś udowodni się złamanie polskiego prawa.
- Wyjaśnienia tzw. afery podsłuchowej.
- Działań na rzecz ściślejszej integracji Polski z Unią Europejską, w tym w szczególności na rzecz przyjęcia wspólnej waluty Euro.
- Dokończenie budowy gazoportu i wdrożenia jego działalności.
- Rozpoczęcia budowy dwóch elektrowni jądrowych w kraju.
- Interwencyjnego zakupu większej ilości samolotów bojowych – w tym dwusilnikowych.
- Stworzenia Obrony Terytorialnej i całego szeregu rozwiązań z zakresu wojskowości.
Proszę zwrócić uwagę, że poza pierwszymi czterema punktami, cała reszta jest stale na kanwie różnych krajowych dyskusji politycznych. To nie są propozycje oderwane od rzeczywistości, ani sprawy, których państwo by nie potrzebowało. To wszystko to kwestie, których potrzebujemy w zasadzie w każdej chwili – już od teraz.
Postulaty zmiany kursu politycznego w sprawie ukraińskiej wojny domowej oraz wobec Federacji Rosyjskiej powoli dojrzewają w krajowej polityce, już jest co najmniej jedna partia parlamentarna, która jest w stanie w znacznej mierze pójść w podobnym kierunku co proponowany, jest tylko kwestią czasu, aż prawda przebije się do świadomości społeczeństwa i nastąpi poszukiwanie nowej orientacji umożliwiającej nam wyjście z twarzą z obu sytuacji, w których co tu dużo ukrywać, jesteśmy w trudnej pozycji.
Urealnienie budżetu przez likwidację deficytu budżetowego tak, czy inaczej będzie konieczne, jeżeli na serio myślimy o przyjęciu Euro. Poza tym nie można się dłużej oszukiwać i żyć na kredyt, państwo nie jest w stanie stale się zadłużać, a do strefy Euro o wiele lepiej byłoby wejść z mniejszym zadłużeniem.
Co do odsunięcia obecnej klasy politycznej? No, cóż – każdy może sobie pozwolić na małe political-fiction, aczkolwiek powoli to także stanie się faktem, albowiem proszę zwrócić uwagę, że rządzą nami głównie Ojcowie transformacji, którym już dostojnie opadają podgardla a siwizna godnie zdobi ich szlachetne skronie. Więc jest tylko kwestią czasu, kiedy coraz więcej osób z tego grona będzie się „godnie” wykruszać z przyczyn naturalnych. Jest wielce prawdopodobne, że po odejściu jednego z liderów prawicy, który jest postrzegany jako zagrożenie dla systemu – nastąpi masowe odejście „czcigodnych” na „zasłużone” emerytury.
To chyba już wszystko, czego byśmy sobie życzyli. Proszę zwrócić uwagę, że nie zapisano żadnych ekstremalnych pomysłów socjalnych i innych, aczkolwiek będą one wynikały pośrednio z proponowanych postulatów, w tym w szczególności kwestii likwidacji deficytu. Osiągnięcie tego, oczywiście nie w rok, ale w kilka lat – to byłoby bardzo dużo. Najważniejsze jest jednak to, żeby nie było gorzej.