• 17 marca 2023
    • Cytaty

    Doktryna Putina i bezpieczeństwo Europy – naiwnie spojrzenie Michaiła Chodorkowskiego

    • By krakauer
    • |
    • 03 grudnia 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Pan Michaił Chodorkowski jak się okazuje już „wybitny” dysydent z piękną kartą „niepokornego” – założyciel „Open Russia Movement / Открытая Россия” był wczoraj (2 grudnia 2014r.) w Parlamencie Europejskim. Wystąpienie pana Chodorkowskiego przed parlamentarną Komisją spraw zagranicznych było bardzo ciekawe, a nawet ciekawsze niż można było się spodziewać, pod roboczym tytułem: „The Putin Doctrine and European Security / Доктрина Путина и европейская безопасность” Źródło [tutaj], kryje się szereg bardzo ciekawych spostrzeżeń i tez, przy czym niestety wychodzi naiwność i idealizm pana Chodorkowskiego wobec Zachodu i nierozumienie jego intencji. Całość jest taka smutna, że czytelnikowi, czy też słuchaczowi, bo kluczowe fragmenty wystąpienia można obejrzeć [tutaj] może się zrobić pana Chodorkowskiego po prostu i po ludzku żal.

    Szczegóły nie mają znaczenia, ponieważ jeżeli ktoś popełnia taki błąd w ocenie sytuacji, który w stopniu generalnym rozkłada całą argumentacje i przedstawione rozumowanie – nie ma sensu zagłębiać się w detale, liczą się orientacje generalne, które w przedstawionej wizji „Doktryny Putina” wedle pana Chodorkowskiego po prostu porażają.

    Przede wszystkim pan Chodorkowski krytykuje sankcje skierowane przeciwko rosyjskiemu społeczeństwu, podnosząc – jak najbardziej słusznie, że przyczyniają się one do zjednoczenia Narodu i wzrostu poparcia dla przywódców: „(…) I consider the application of sanctions against Russia as a country to be a big political mistake. Sanctions against the Russian economy seems senseless to me. The logic consisting of the premise that if life gets worse for the Russian people they will understand more quickly just what bad rulers they have elected seems absolutely unsuitable to me. Whatever short-term (and highly doubtful) effect may be attained in the short run can be compensated many-fold by strategic minuses in the distant future. (…)”Źródło j.w. (1)

    Oznajmienie tego gospodarzom, to co najmniej nieuznawanie ich intelektu, ponieważ wszyscy w Europie i generalnie na Zachodzie oraz w Rosji doskonale to wiedzą. Jednakże i tutaj jest właśnie błąd w myśleniu pana Chodorkowskiego – Zachód wcale nie popełnił w swoim mniemaniu błędu, to jest strategia: celowa, przemyślana i wzorowana na końcówce reaganowskiej walki z ZSRR, jako imperium zła. Tutaj nie ma żadnych przypadków! To samo przecież wypróbowano na Polsce przy okazji Stanu Wojennego – ogłoszono sankcje, które spowodowały totalny upadek gospodarki PRL, tak że w kraju dostępny swobodnie w handlu detalicznym był głównie ocet i to wtedy, kiedy nie było grzybów, bo jak były grzyby to i ocet znikał! Nikt na Zachodzie wówczas nie liczył na to, że władze PRL czy ZSRR się „opamiętają” itd. Liczono na to, że ludzie w protestach głodowych rozszarpią władzę gołymi rękami – idąc wprost pod lufy! Liczono na chaos, liczono na upadek i na rozkład całego systemu spowodowany przez głód i biedę. Takie było i jest prawdziwe oblicze wszelkich zachodnich sankcji. Ta strategia przyniosła w przypadku Polski – doskonały skutek i wielokrotną stopę zwrotu wszelkich nakładów i kosztów dywersyfikacji ryzyka, a w przypadku Rosji dała kilka lat prosperity właśnie takim ludziom jak pan Chodorkowski, który co przyznaje wiele osób na Zachodzi i w Rosji – nie siedział za niewinność.

    Dzisiaj jest podobnie – Zachód liczy na to, że nawarstwiające się problemy gospodarcze spowodują bunt w rosyjskim społeczeństwie i osłabienie legalnych, demokratycznych władz – a następnie przeprowadzi się „scenariusz pomarańczowy” i jako męża opatrznościowego, prawdziwego demokratę, który sięgnie po władzę – ratując kraj i Naród osadzi się na Kremlu np. pana Chodorkowskiego. Dzięki takiemu rozwiązaniu Rosja będzie się demokratyzować, modernizować a zwieńczeniem demokratycznej transformacji będzie transfer wszystkiego, co ma jakąkolwiek wartość na Zachód.

    Apel pana Chodorkowskiego o to, żeby Zachód odróżniał rosyjski Naród od przywódcy to w istocie bardzo sprytne i cyniczne zagranie, które miałoby doprowadzić do separacji Władz Rosji – taka Rosja bez pana Putina, który jest oczywiście „niepotrzebny” no, bo jest – jak można domniemać – On – mąż opatrznościowy całej Rosji – wielki „demokrata” i „przedsiębiorca” Michaił Chodorkowski.

    Poza tym błędem generalnym jest tam jeszcze cały szereg fałszywych oskarżeń, jak np. przywołanie do izolowania przedsięwzięć finansowanych przez Rosję w Europie, jakoby rzekomo miały do tego służyć pieniądze ukradzione rosyjskim obywatelom, „(…) It is unacceptable when the rulers of a de facto totalitarian state practically openly finance their supporters here, in Europe, with money stolen from our people.(…)” Źródło j.w. (1) – co w ustach pana Chodorkowskiego naprawdę brzmi już wręcz machiawelicznie!

    Szkoda, że człowiek, który próbował zrobić pewne pozytywne rzeczy dla swojego kraju, w tak niesłychanie naiwny sposób pluje na niego przed obcymi. Pan Chodorkowski nie rozumie specyfiki podejścia Zachodu do ludzi ze Wschodu – dla nich wszystko na wschód od Berlina to pole eksploatacji, ewentualnie walki. Nic więcej! Nie interesują nikogo żadne prawa człowieka, ani to czy rosyjskie kobiety mają prawo głosować czy nie! Zachód chce ropy, gazu i innych surowców, a potem jeszcze znacznej stopy zwrotu gotówki, jaką za nie zapłacił w postaci wymiany jej na dobra luksusowe i żywność. Dzisiaj Rosjanie obserwując kurs Rubla w Euro i Dolarach mogą na własnej skórze docenić jak wygląda zachodnie partnerstwo, o którym przez tyle lat byli zapewniani i do niego przekonywani, wręcz zachęcani błyskotkami.

    Czy pan Chodorkowski zostanie wysłuchany? Raczej nie, ponieważ w swoim wystąpieniu musiał się tłumaczyć z tego, co mówił na temat przynależności państwowej Krymu. To wystąpienie to raczej przejaw jego dłuższego lansowania na salonach jako „opozycjonisty – wroga Władimira Putina Nr 1”. No, ale jak się ma pieniądze, to kto bogatemu odmówi? Szkoda, bo pan Chodorkowski mógłby zrobić naprawdę wiele dobrego – budując mosty pomiędzy zachodem a Rosją, ale nie, sam, z własnej woli, świadomie – wybrał drogę konfrontacji z własnym Narodem.

    Tyle dobrze, że w swoim wystąpieniu napomknął o wojnie i zabrzmiało to realnie: „(…) because the alternative to compromise is global war. (…)” Źródło j.w. (1). Prawda, że ciekawe połączenie faktów? Począwszy od krytyki postepowania Zachodu, apel o zmianę pryncypiów polityki, a potem taki kwiatek jak alternatywa wojny globalnej. Do tego jeszcze kończy ultra ciekawie – prorokując ile lat wg. niego potrwają jeszcze rządy obecnej władzy – może 10 lub mniej.

    Cóż? Jak widać powietrze w rosyjskich łagrach zdrowe! Człowiek sobie posiedzi, ma czas na myślenie, może nawet zostać prorokiem! W Europie każdy ma prawo do swobody wypowiedzi i do wolności słowa, pan Chodorkowski był gościem Parlamentu Europejskiego, można mu tylko życzyć dużo, bardzo dużo zdrowia. Natomiast jak euro-posłowie nie mają już naprawdę nic do roboty niech zaproszą panie z „Pussy Riot”, na pewno będzie ciekawiej a nie tak – po cichutku, że to media ledwo odnotowały.