- Cytaty
Czego Donald Tusk nie powiedział w Brukseli
- By krakauer
- |
- 01 grudnia 2014
- |
- 2 minuty czytania
Miłe dla ucha dziennikarzy miał przemówienie pan Donald Tusk: Remarks by President of the European Council Donald Tusk at the handover ceremony with the outgoing President Herman Van Rompuy [tutaj].
Miło, że pan Tusk odwołuje się do solidarności, (co wielu rozumie, jako wezwanie innych do podzielenia się ich pieniędzmi), wolności, jedności przeciwko zagrożeniom wobec Unii. Fantastycznie, że powiedział wprost, że unia ma wrogów! To bardzo ważne i to w kontekście powrotu polityki do Europy i to w jej historycznym odniesieniu, co wymaga odpowiedniego liderstwa i jedności politycznej.
Znakomicie udał się mu ukłon w stronę Euro, jako instrumentu, który rzeczywiście Europę wzmacnia, a czego niestety nie wszyscy rozumieją. Determinacja do skończenia kryzysu to słuszny kierunek działań, to też mu się chwali.
Lekko niepokoi wspieranie tych sąsiadów Unii, którzy podzielają nasze wartości, albowiem myśmy niczego nikomu nie obiecywali i NIE MAMY ZAMIARU za nikogo z poza Unii umierać, ale niech mu będzie, że Unia musi wzmocnić swoje granice i być silna w polityce międzynarodowej.
Nie da się zrozumieć tego hołdu względem USA? Owszem umowa handlowa jest umową handlową, ale kryzys na Ukrainie ma możnego protektora – wielkiego demiurga, który swoimi zgrabiałymi łapskami niszczy ten kraj – czy pan Tusk tego nie widzi gdzie są korzenie tego zła? Czyja poroniona polityka zdecydowała o tym dramacie? Ta czołobitność proamerykańska niestety pachnie dalszym uzasadnieniem tej samej linii złej polityki wschodniej, co za czasów rządów tego pana w Polsce.
Fantastycznie, że pan Tusk nie mówił z kartki, był zdecydowanie wyluzowany, oddał hołd panu Hermanowi Van Rompuyowi, – co było bardzo miłe i zostanie na długo zapamiętane, jako mocne wejście Tuska. Do tego dziennikarze chichotali z zadowolenia a flesze aparatów pracowały bardzo intensywnie można pomyśleć sukces, ale – no właśnie niestety, jest pewna rzecz, o której pan Tusk już nie powiedział.
Niestety nie powiedział niczego o biedzie, nędzy, często głodzie i przede wszystkim braku perspektyw dla milionów Europejczyków zamkniętych w pułapce braku kwalifikacji związanych z brakiem popytu na prace prostą i średnio złożoną wymagającą jedynie względnie prostego przyuczenia się. Europejczycy powinni wiedzieć, że w trakcie rządów tego pana w Polsce – w okresie jak to sam wielokrotnie podkreślał znakomitej prosperity – z naszego kraju wyjechało za chlebem około 2 mln ludzi (lub więcej). Powstaje hipotetyczne pytanie – skoro Polacy uciekli do Unii Europejskiej przed skutkami polityki rządów pana Tuska – to, dokąd uciekną Europejczycy, jeżeli znowu mu się nie uda? Na szczęście w Brukseli ma o wiele mniejsze kompetencje oddziaływania na przestrzeń społeczno-gospodarczą i jest tam sporo mądrych ludzi, jednakże jak można wygłosić tak ważne przemówienie w ogóle nie poruszając problemu biedy?
Gdyby Europejczycy mieli pracę, to nie byłoby problemów takich jak dzisiaj ma Hiszpania, Włochy czy Francja, o Grecji już nie wspominając. To zła polityka gospodarcza Unii, a raczej jej brak i bardzo zła niektórych krajów doprowadziła do tego dramatu, jaki ma miejsce.
Przy czym trzeba pamiętać, że to, co w Polsce, kraju cudu, do którego przyznaje się w części pan Tusk uznajemy za prosperity i wspaniały okres wypoczynku na bezkresnych pastwiskach zielonej wyspy – to i tak większa bieda niż mają Grecy w trakcie swojego dramatycznego kryzysu, o Włochach już nie wspominając. Niestety polityka spójności się nie udała tak bardzo, żeby niwelować różnice pomiędzy krajami – a za to już realnie odpowiada pan Tusk, albowiem to jego rząd zmarnował w znacznej mierze fundusze unijne i źle zaprogramował wydanie ich kolejnych transz.
Cieszmy się, więc wystąpieniem pana Tuska, cieszmy się jego ciepłym przyjęciem przez dziennikarzy, publicystów i elity opiniotwórcze, jednakże trzeba pamiętać, kim jest ten człowiek, skąd on idzie i w jaki sposób myśli oraz co jest najważniejsze, – co spowodował, co ma za sobą, za co ODPOWIADA. Uwaga – byli tacy, co w krótszym okresie narobili więcej błędów niż pan Tusk, on nie był najgorszym i najbardziej szkodliwym premierem Polski! Nie można mu odmawiać prawa do błędów, wiadomo że jak się nic nie robi to się ich nie popełnia, ale niestety po tych wspólnych 7 latach w rządzeniu Polską, po tym co wiemy o panu Tusku – przede wszystkim o tym w jaki sposób myśli, nie można się spodziewać niczego nadzwyczajnego. Żeby tylko gorzej nie było, żeby problemów nie narobił i żebyśmy nie musieli się za niego wstydzić.
No i tak na marginesie, miło że powiedział kilka słów po francusku, ale zmarnował szansę na powiedzenie czegokolwiek po niemiecku – to Niemcy płacą na Unię, należy się im uznanie i szacunek. Naprawdę bez niemieckich pieniędzy nie byłoby tego wszystkiego, co pomimo nieudolności ekipy pana Tuska, jakimś cudem udało się stworzyć…