• 17 marca 2023
    • Paradygmat rozwoju

    Jeżeli nie potrzebujemy Euro to nie potrzebujemy też Unii Europejskiej!

    • By krakauer
    • |
    • 20 listopada 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    We wszystkim, co się robi trzeba być konsekwentnym, zwłaszcza jeżeli chodzi o pieniądze. Podpisując Traktat, wiedzieliśmy o potrzebie przyjęcia wspólnej waluty, co zostało potwierdzone przez Naród w referendum, niestety jak to często w Polsce bywa – do całości wdarł się mały bałagan i nie określono perspektywy czasowej, do kiedy powinno to nastąpić przy normalnym biegu wypadków.

    O Donaldzie Tusku można powiedzieć bardzo wiele, w tym bardzo wiele złego, ale ten premier na poważnie myślał o wprowadzeniu Polski do strefy Euro, czego dowodem była jego wypowiedź na Forum Ekonomicznym w Krynicy jak zaczynał się kryzys w Europie przeniesiony przez amerykańskie złodziejstwo, bylejakość i zaprzeczenie własnym standardom higieny finansowej. Niestety jak dotąd spośród polityków największego kalibru był to jedyny przedstawiciel naszej sceny politycznej, który to w tak jawny sposób przedstawił. Szkoda, że niestety tylko pan Tusk był za Euro, co prawda powołał pełnomocnika, zrobiono księgę dojścia, sprawę zbadało NBP i oczywiście wszyscy skrytykowali – ciesząc się z dewaluacji waluty narodowej w przeddzień kryzysu, kiedy to praktycznie z dnia na dzień straciliśmy około 30% siły nabywczej. Co ciekawe, ta kwestia nie była już dla nikogo żadnym problemem – ot po prostu rynek! Warto o tym pamiętaj, jak dzisiaj oceniamy polityczne machinacje na Rublu.

    W Unii Europejskiej strefa Euro wyłoniła się jako bardzo silny rdzeń Unii, który ma aspirację samemu zarządzać swoją własną polityką gospodarczą. To bardzo wiele, to pachnie rdzeniem prawdziwego sub-europejskiego tworu, który jest już Unią w Unii, czy to się nam stojącym ciągle w przedpokoju podoba, czy nie.

    Polityczne znaczenie strefy Euro nie podlega dyskusji, jest to najskuteczniejszy sposób na włączenie się do krwioobiegu gospodarki krajów zachodnich, przez co konsekwencje ewentualnego konfliktu z podmiotem zewnętrznym będą dotyczyć od razu także Francji, Niemiec i wszystkich innych krajów, zwłaszcza jeżeli zaatakowany kraj Strefy byłby krajem dużym, a Polska takim póki co jest.

    Poziom stóp procentowych zakładanych przez Europejski Bank Centralny jest o wiele niższy niż w Polsce, pod pewnymi względami może to stanowić zagrożenie dla naszej gospodarki, jednakże dla przeciętnego kredytobiorcy – zejście do poziomów średnio-unijnych, to byłby prawdziwy podarunek od rzeczywistości. Podobnie dla naszego budżetu, po prostu lepiej jest płacić mniej za zadłużenie, można wówczas nie tylko obsłużyć więcej zadłużenia, ale przede wszystkim – szybciej je spłacić.

    Z punktu widzenia biznesu kwestia posiadania tej samej waluty, do której strefy eksportujemy około 70% wszystkiego – to kwestia fundamentalna. Ciągłe ubezpieczanie się od ryzyka kursowego to niepotrzebne obciążenie naszej gospodarki, bajki o tym, że korzystamy na osłabieniu złotówki można sobie spuścić w toalecie, bo chyba tylko w tej części biznesu nie importujemy komponentów z innych krajów UE. Jesteśmy w łańcuchu naczyń połączonych, czerpiemy z tego korzyści i to nie małe, dlatego trzeba się zastanowić – czy nie jest wskazane porozumiewanie z innymi uczestnikami obrotu gospodarczego – tym samym językiem?

    Jeżeli uznamy, że to wszystko nie jest nam potrzebne, to należy zadać na poważnie pytanie – czy nam Unia Europejska w ogóle jest potrzebna? Jeżeli bowiem nie potrzebujemy wspólnej waluty – radząc sobie „doskonale”, korzystając z wolności od Euro, to również mielibyśmy dodatkowe korzyści z wyjścia z Unii w ogóle. Przecież nie musielibyśmy się przejmować tymi wszystkimi normami, prawami człowieka, jak również polityką klimatyczną i emisją gazów cieplarnianych! Śmiało! Dyskutujmy o wyjściu z Unii! Dlaczego mielibyśmy nie korzystać, nawet jeżeli to byłyby krótkie korzyści? Przecież nie planujemy niczego na przyszłość i żyjemy dniem codziennym, – w czym problem? Jeżeli Ukraina jest stowarzyszona, Szwajcaria, Norwegia – to my pewno też mielibyśmy status stowarzyszenia i korzystali z dobrodziejstw Wspólnego Rynku!

    Politycy, decydenci gospodarczy i społeczeństwo – muszą być zgodni, co do kwestii pryncypialnych, jeżeli weszliśmy do Unii Europejskiej, to nie po to, żeby być w niej na upośledzonych warunkach. Suma korzyści ekonomicznych przemawia za przyjęciem Euro, a kwestia korzyści politycznych – to zdecydowanie przypieczętowuje. Wszystko oczywiście jak najszybciej, nie można czekać w nieskończoność.

    Tags: , , , , , , , , , , , , ,