• 17 marca 2023
    • Polityka

    Istotą zachodnich prowokacji wobec Rosji jest asymetryczność

    • By krakauer
    • |
    • 02 listopada 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Istotą zachodnich prowokacji wobec Rosji jest asymetryczność, sankcje, działania wojenne, wojna informacyjna jak również prześladowanie obywateli rosyjskich za granicą i inne prowokacje są pomyślane w taki sposób, żeby poprzez z pozoru jedynie formalne czynności wywołać w Rosji jak największe straty i w konsekwencji reakcję na poziomie państwowym. Asymetryczność wynika z przewagi Zachodu, od kontaktów, z którym Rosja jest uzależniona gospodarczo, decydując się na poszczególne działania – kraje zachodnie w ujęciu jednostkowym tracą o wiele mniej w wyniku sankcji, czy też utraty korzyści z bilateralnych relacji z Rosją niż ona sama. Na Rosji skupia się skumulowany efekt sankcji, co ma duże znaczenie w wymiarze finansowym, gdzie poprzez sankcje doszło do złamania zasad relacji międzypaństwowych wynikających z regulacji i zwyczajów Światowej Organizacji Handlu.

    Bardzo długo naciskano na Rosję, żeby dołączyła do tej organizacji, co w końcu się stało 22 sierpnia 2012 roku, z czym wiązano olbrzymie nadzieje, jako szansą na unormowanie relacji handlowych, co jak się stało – zostało wykorzystane przeciwko Federacji w postaci obecnych haniebnych sankcji.

    W wyniku maksymalnej wyprzedaży Rubla, rosyjska waluta traci na wartości. Bank Rosji podniósł główną stopę z 8,0 % do 9,5 % co wskazuje już na lekką desperację i świadomość problemów wewnętrznych. Niestety nie tylko nie zahamuje to spadku wartości Rubla, ale przede wszystkim przyczyni się do wzrostu oprocentowania kredytów bankowych, co jeszcze mocniej odczują zwykli Rosjanie. Jest to przykład asymetryczności skutków sankcji finansowych realizowanych na miękko tj. poprzez wyprzedaż rosyjskich aktywów mamy podwyższoną inflację ma Rublu, której próba przeciwdziałania powoduje odczuwalne, negatywne skutki dla zwykłych mieszkańców Federacji, którzy są niewinnymi ofiarami ślepej furii Zachodu, który przecież na tych działaniach doskonale zarabia.

    Podobnie złe skutki odgrywa blokada technologiczna w zakresie dostarczania technologii wydobywczych dla przemysłu naftowego. Rosja jak wiadomo posiada gigantyczne zasoby różnych surowców, w tym nadzwyczajnie olbrzymie ropy naftowej i gazu ziemnego. Eksploatacja tych dwóch substancji jest podstawą dochodów rosyjskiego budżetu. Tymczasem zachód nałożył sankcje, na czym nie zarabia, – bo przecież Rosjanie płacą za dostarczane technologie olbrzymie kwoty, jednakże odbija to sobie asymetrycznie na ograniczaniu rosyjskich zdolności produkcyjnych, co ma swoją wartość w epoce gazu i ropy ze źródeł niekonwencjonalnych w USA.

    Do tego i wielu innych sposobów asymetrycznego prześladowania i szkodzenia Federacji Rosyjskiej dochodzą stałe napaści na jej wizerunek. Szczytem wszystkiego była podszyta rusofobią z ery szczytów zimnowojennej nienawiści wypowiedź jednego z przywódców „wolnego świata”, który wymienił Rosję w czołówce zagrożeń dla świata obok wirusa Eboli i organizacji terrorystycznej pod nazwą państwo islamskie. Jeżeli do tego jeszcze dodamy liczne próby medialnych upokorzeń osoby Prezydenta Federacji Rosyjskiej – mamy obraz realnej nagonki w najlepszym wydaniu przedwojennych standardów antysemickich z hitlerowskich Niemiec. To oburza zwłaszcza w zestawieniu hipokryzji rzekomych strażników norm, standardów i wszelkich norm.

    Na to wszystko nałożono jeszcze sztuczną manipulację na rynku ropy naftowej, mającą na celu okresowe obniżenie dochodów państwa rosyjskiego. Gdzie znowu zyskuje Zachód na taniej ropie, a kraje producenci w tym przede wszystkim Federacja Rosyjska tracą.

    W każdym przypadku dokuczliwości wobec Rosji, Zachód nie ryzykuje niczego, co najwyżej kilkoma tysiącami ton zgniłych polskich jabłek, jednakże one nikogo nie interesują. Natomiast w Rosji za każdym razem, każde asymetryczne oddziaływanie wywołuje realne straty, które można policzyć w pieniądzu. Z tego względu należy się spodziewać takiej reakcji Rosji, którą Rosjanie mogą przeprowadzić na płaszczyźnie, na której mają praktycznie nieograniczone możliwości oddziaływania, żeby rozbić automatyczność oddziaływania zachodnich bodźców. Tylko wówczas Rosja będzie znowu oskarżona o wszystko, co najgorsze, nawet jeżeli po prostu będzie chciała bronić swoich obywateli. Więc na złą Rosję, oczywiście dobry Zachód, znowu będzie nakładał sankcje w obronie demokracji i wolności, ciekawe jednak, co zrobiłyby USA krajowi, który spowodowałby osłabienie ich waluty o 25% z powodów politycznych w ciągu pół roku? To byłby dopiero pokaz wolności i demokracji…