• 17 marca 2023
    • Społeczeństwo

    Ile z zapaści w służbie zdrowia zawdzięczamy specyfice środowiska medyków?

    • By krakauer
    • |
    • 13 października 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Stan naszej publicznej służby zdrowia jest zatrważający, w zasadzie nawet nie ma sensu już jej opisywać, ponieważ każdy może się banalnie przekonać jak jest, jeżeli tylko zechce skorzystać z usług jednej z wielu placówek nieopodal. Problem polega na tym, ze nie ma, czym się chwalić, a zagadnienie jest najdelikatniej jak tylko można powiedzieć – problematyczne. Wynika to oczywiście z oczekiwań ludzi, pacjentów czy też członków ich rodzin – dominująca większość przeważnie jest niezadowolona ze standardu, z dostępności, z cen, bo przecież za część procesów medycznych w rozumieniu farmaceutyków się płaci. Nic się na to nie poradzi, można tylko być cierpliwym (j.ang. patient) w swojej kolejce oraz nie awanturować się w aptece, ponieważ kolejka się robi, a kolejni pacjenci przecież też potrzebują.

    W świetle dostępnych danych OECD [tutaj] nasze nakłady na ochronę zdrowia należą do jednych z najniższych w tej grupie państw mówimy o 6,8% PKB wydatkowane w Polsce względem 9,3% PKB średnio dla krajów OECD, co stanowi odpowiednio 856 USD do 2088 USD. Różnica jest poważna, nie da się ukryć, że odstajemy od „cywilizowanej” średniej dla krajów, z którymi się utożsamiamy pod względem poziomu cywilizacyjnego. Warto zwrócić uwagę, że w tej metodologii są uwzględniane już nakłady na farmaceutyki.

    Nie jest tajemnicą, że bardzo wielu lekarzy „niesłychanie elastycznie” podchodzi do kwestii leczenia pacjentów publicznej służby zdrowia. Dla wielu standardem jest przesyłanie pacjentów publicznych do gabinetów prywatnych. Często przy tym może dochodzić do praktyk korupcyjnych, których istotą jest domaganie się od pacjentów opłat w zakresie lecznictwa prywatnego z tytułu świadczeń rzekomo kontynuowanych, czy też w rzeczywistości realizowanych w godzinach pracy w placówkach publicznych. Państwo próbowało zająć się problemem przestępstw kryminalnych związanych z leczeniem, jednakże niestety – system jest zbyt potężny dla wysiłków służb państwowych. Nie udało się pomimo prowokacji i użycia całej potęgi tajnej policji antykorupcyjnej! Korporacja zawodowa okazała się potężniejsza od państwa! Czy to nie jest fantastyczne samo w sobie, jako zjawisko?

    Mamy, zatem dwa czynniki – względnie mizerne finansowanie wydatków na zdrowie, przy równoległej potędze korporacji zawodowej lekarzy. Czy jesteśmy w stanie przesądzić, ile – może nawet, – jaki procent zapaści naszej publicznej służby zdrowia zawdzięczamy właśnie domniemanym nieprawidłowościom w funkcjonowaniu instytucji korporacyjnej, jaka zarządza wykonywaniem zawodu lekarza w Polsce?

    Teoretycznie jest to bardzo trudne, jednakże w praktyce nie ma niczego łatwiejszego, ponieważ wystarczy porównać to, w jaki sposób funkcjonuje system publicznej opieki zdrowotnej w sąsiednich krajach, zwłaszcza takich jak Czechy i Niemcy lub Wielka Brytania. Chodzi głównie o porównanie stylu pracy i efektywności pracy polskich lekarzy pracujących w Polsce i za granicą w tych przywołanych krajach. Jeżeli ktoś miał możliwość skorzystać z usług służby zdrowia np. w Niemczech i trafić tam na polskiego lekarza, błyskawicznie zrozumie, – że się da, jeżeli się chce! W skrócie wystarczy powiedzieć tylko tyle, że w Niemczech jakby lekarz odważył się powiedzieć pacjentowi, że może kontynuować leczenie „po godzinach” w prywatnym gabinecie prawdopodobnie zostałby aresztowany przez policję. To jest różnica pomiędzy sposobem postrzegania etyki przez lekarzy po wschodniej i zachodniej stronie Odry.

    Czynnik ludzki ZAWSZE decyduje, o jakości funkcjonowania instytucji zarządzanych przez ludzi. Wnioski są takie, że bezwzględnie należy dofinansować publiczny system opieki zdrowotnej, co najmniej do poziomu średniej dla OECD. Wiadomo, że tego nie da się zrobić z roku na rok, jednakże składkę na świadczenia zdrowotne trzeba podnieść po prostu o 100%. Można to zrobić np. w okresie 8 lat podnosząc składkę miesięcznie, – co miesiąc o jeden procent, w ten sposób w ciągu 96 miesięcy dojdziemy do podwojenia składki, a procent składany zdecydowanie poprawi stan finansów. Nie ma innej alternatywy – chyba, że ktoś wierzy w to, że wzrost gospodarczy pozwoli nam tak znacznie nadgonić zamożność. Nie można mieć takich złudzeń, ponieważ zbyt wiele osób cierpi i często przedwcześnie umiera, właśnie, dlatego ponieważ nie ma pieniędzy na leczenie. Drugą kwestią konieczną do wdrożenia jest spowodowanie nowych standardów w etyce lekarskiej, upodabniających Polskę do Zachodu. Przede wszystkim liczy się kwestia zwalczania korupcji, to musi być najważniejszy cel wszelkich działań reformatorskich.