• 17 marca 2023
    • Polityka

    O pani premier Kopacz już można powiedzieć…

    • By krakauer
    • |
    • 10 października 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    O pani premier Kopacz już można powiedzieć co najmniej jedną ważną i pozytywną rzecz… Jak dobrze że jesteś! Jak dobrze że jest pani premierem polskiego rządu w Polsce! Naprawdę już widać, że to była jednak genialna decyzja pana Tuska, że dokonał tej nominacji, wobec której początkowo byliśmy silnie sceptyczni. Jednakże to się liczy – to była najlepsza decyzja pana Tuska w trakcie jego dwóch kadencji, właśnie to namaszczenie swojej następczyni. Establishment będzie miał twardy orzech do zgryzienia!

    Jeżeli zapytacie państwo dlaczego, to odpowiedź już nie jest taka prosta, albowiem dowodów przemawiających za absolutną genialnością nowej pani premier dostarczył sam pan prezydent Komorowski w jednym z wywiadów telewizyjnych. Mianowicie tenże wspomniał, że nie chciał na stanowisku ministra spraw zagranicznych zmiany, to nie on wskazał pana Schetynę! W związku z tym – możemy być pewni, że nie wskazał go także pan Tusk i dochodzimy do finiszu naszego uproszczonego wnioskowania – mianowanie pana Schetyny na stanowisko ministerialne to decyzja pani Kopacz. Za to już historia może być jej wdzięczna! Postawiła się całemu swojemu obozowi i przy pełnej świadomości wzmocnienia się roli prezydenta państwa zdecydowała się na takie działania. To wielki sukces pani premier, z jednej strony dlatego ponieważ pan Grzegorz Schetyna na dzień dzisiejszy jest jednym z niewielu myślących w Polsce polityków w ogóle, a po drugie dlatego, bo tenże swoją osobą zastąpił na stanowisku pana ministra sami państwo wiecie którego! Jak to miło, że pan były minister się teraz zajmuje problemami rangi – przebiegu kilometrów przez samochody służbowe w Kancelarii Sejmu. Jak to się mówi – właściwi ludzie trafili na właściwe miejsca! Niech Bóg chroni panią Kopacz, da jej zdrowie i dobre samopoczucie! Naprawdę jedną decyzją personalną ta pani zmieniła oblicze naszego kraju i powstrzymała kontynuację szkodliwej dla kraju polityki wschodniej w dotychczasowym wymiarze.

    Niestety jednak jak wynika z wypowiedzi pana prezydenta, tenże chyba nie myśli o zmianie paradygmatu w zakresie naszej wschodniej polityki zagranicznej. Nie dość, że nadal stosuje mowę negatywną (zdarza mu się deklarować to czego „nie zrobimy” chociaż nikt tego od nas nie oczekuje), to jeszcze do tego chciałby bronić ministra przegranej sprawy? Chyba że to taki wybieg tylko, żeby już totalnie pogrążyć swojego niedoszłego kontrkandydata w prawyborach partyjnych? Tak, to jest zdecydowanie ważne o ile właśnie o panu Tusku można z całą powagą powiedzieć, że jego najlepszą decyzją w trakcie dwóch kadencji rządzenia państwem było namaszczenie swojej następczyni pani Kopacz. To o panu Komorowskim można również powiedzieć w sposób jednoznacznie pozytywny aż tyle, że jak to dobrze, że to on jest prezydentem a nie pan sami państwo wiecie który, bo wówczas naprawdę moglibyśmy zrobić sobie „kuku”.

    Jak to nie wiele trzeba – widzicie państwo – żeby nawet klasowo zdeterminowani publicyści niezależnych mediów niszowych zaczęli popierać rząd? To jest bardzo ważne, albowiem nagle okazuje się, że nasz los „wisi” dosłownie na subiektywnym widzeniu świata przez jedną kobietę i decyzje personalne jakie podejmuje. Trudno orzec, czy w ten sposób pani Kopacz uratowała nas od wojny, ale znając koncyliacyjny charakter pana Schetyny – na pewno znacznie oddaliła prawdopodobieństwo podłożenia się przez nasz kraj pod rosyjski topór, nie mówiąc już o drażnieniu naszych sojuszników na zachodzie, którym właśnie gospodarka siada – m.in. przez te durne i po prostu idiotyczne sankcje. Liczy się pozytywna zmiana, dzięki której wspaniałą, ale trudną szansę otrzymał prawdopodobnie jeden z najzdolniejszych polskich mężów stanu czasów obecnych, a inny pan… to już może pomińmy.

    Te narzekania na panią Kopacz za jej styl wypowiedzi związany z domem i ochroną rodziny to przeważnie pseudo-banderowskie zawodzenie półidiotów, którym się właśnie ucięła szansa na wierszówkę za kolejne głupie komentarze. Oto bowiem mamy premiera, który NA PIERWSZYM MIEJSCU chce troszczyć się o nas i kto ośmiela się krytykować taką postawę? Bo co? Polityka jagiellońska? Proszę zapomnieć o nudnych popierdywaniach starych pisarzy, którzy w ciepełku siedzieli na emigracji – mając pieniądze od sponsorów i świetnie się bawili moralizując na temat Polski przyszłej – wyśnionej. Dzisiaj sytuacja jest tak dynamiczna, że trzeba myśleć kategoriami, których na pewno się nie zafałszuje nawet we własnym odbiorze. Taki sposób myślenia pokazała pani Kopacz. Miejmy nadzieję, że nie da się krytykom, którzy zapewne biorą pieniądze od zagranicznych właścicieli swoich mediów. Premiera, który powstrzymał Polskę od drogi ku samobójstwie, który pozbawił funkcji ministra, jakiemu się wydawało że może bez konsekwencji powiedzieć do Narodu, że „teraz trzeba będzie ponosić konsekwencje” – trzeba popierać. Przynajmniej być przychylnie obiektywnym, co oczywiście nie zwalnia nas z odpowiedzialności klasowej.