• 17 marca 2023
    • Polityka

    Nie może być zgody na opodatkowanie tabletów, smartfonów i komputerów!

    • By krakauer
    • |
    • 09 października 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Nie może być zgody na opodatkowanie tabletów, smartfonów i komputerów! To dla wielu złodziejskie barbarzyństwo, zwyczajny haracz na rzecz wąsko uprzywilejowanej grupy, która nie wiadomo do końca czyje interesy reprezentuje. Samo domniemanie sprawstwa/winy, ponieważ ewentualna opłata ma być z tytułu kopiowania na własny użytek utworów chronionych prawami autorskimi to mało! Są bowiem użytkownicy smartfonów, tabletów i komputerów, którzy nie kopiują cudzych utworów bez pozwolenia, z prozaicznego powodu ponieważ przykładowo wykorzystują urządzenia elektronicznie w procesach technologicznych jako np. przenośne panele kontrolne. Każdy tablet z popularnym systemem Android doskonale się do tego nadaje, ponieważ każdy średnio rozgarnięty programista może z łatwością zamienić go w mobilny terminal. Kwestią wtórną jest to, czy taki tablet ma zablokowane inne funkcje czy nie. Przykładów może być wiele, należy skończyć z domniemaniem, że wszyscy jesteśmy winni.

    Z drugiej jednak strony fakt piratowania utworów chronionych prawami autorskimi jest nie do podważenia. Jeżeli twórcy będą przez to pozbawieni dochodów, to ograniczą swoją twórczość – a o to przecież nam też nie chodzi, gdyż to wypaczenie w ogóle samego sensu rozwoju kultury. Wniosek jest prosty – twórcy powinni otrzymywać w jakiejś formule wynagrodzenie z tytułu możliwego wykorzystywania efektów ich pracy twórczej przez użytkowników, bez zgłoszenia i naliczenia stosownych opłat.

    Sama idea doliczania opłat cząstkowych do kosztów zakupu sprzętu powielającego lub nośników służących do powielania nie jest nowa, jednakże tablet to nie jest kserokopiarka. Opodatkowanie ekstra komputerów jak i w ogóle sprzętu elektronicznego to jest skandal sam w sobie, ponieważ i tak jest on stosunkowo wysoko opodatkowany. przy czym uwaga to formalnie nie jest podatek, to specjalna opłata z jakiej rezygnuje państwo ale pobiera ją dla prywatnej korporacji. Tutaj idea jest taka, żeby podatek płacili importerzy lub producenci sprzętu!

    Powyższe to nie jest dylemat w rodzaju jak pogodzić ogień z wodą, ponieważ jest to totalnie fałszywa alternatywa. Nie ma bowiem żadnego związku pomiędzy kopiowaniem utworów a nowoczesnymi urządzeniami elektronicznymi. Na tej podstawie można także DOŁOŻYĆ dowolny podatek DO WSZYSTKIEGO – od samochodów do noży jako potencjalnych narzędzi zbrodni itd., śmiało proszę ulżyć wyobraźni.

    Nikt jednak nie ma takich pomysłów, ponieważ zdrowy rozsądek zwycięża, no przynajmniej do tej pory zwyciężał i mogliśmy być spokojni, że państwo nas chroni przed szalonymi próbami rabowania naszych pieniędzy. Teraz prawdopodobnie trend się odwróci – czeka nas zmiana w myśleniu i postrzeganiu rzeczywistości, w końcu żyjemy w Unii, w której banany mają normy – więc dlaczego nie opodatkować elektroniki?

    Mając na względzie interesy twórców można się zgodzić na ponoszenie przez społeczeństwo opłat na należne im tantiemy, jednakże w zamian za to należy wymagać odpowiednio więcej tj. oprócz prawa do dozwolonego użytku należy wynegocjować możliwość korzystania z twórczości – bez ograniczeń w celach oświatowo-wychowawczych dla dzieci i młodzieży w wieku do końca szkoły średniej. Miałoby by to olbrzymie znaczenie w procesach nauczania, ponieważ nauczyciele i dzieci mogliby swobodnie wykorzystywać efekty pracy twórczej, bez ryzyka narażania się na konsekwencje prawne.

    Sposób wliczenia opłaty w cenę sprzedawanych produktów elektronicznych powinien być przeprowadzony tak, żeby to znacząco nie wpływało na cenę, wówczas jeżeli nie będzie to odczuwalne, ludzie mogą po prostu tego smutnego faktu nie zauważyć, alternatywnie można pomyśleć o włączeniu kosztów tantiem do opłaty abonamentowej lub doliczania do ceny energii elektrycznej, jednakże ten ostatni przypadek to już istne barbarzyństwo. Ważne jest jednak, żeby nie płacić podatku od opłaty, tj. wartość do opodatkowania VAT musi uwzględniać wartość netto bez ciężarów publicznych.

    Przy czym uwaga – ciągle wymaga rozważenia zasadniczy problem – czy opłata tego typu ma być traktowana jako kara wobec wszystkich? Czy też jedynie wobec osób, które mają chociażby cień szans na wykorzystywanie cudzych utworów, właśnie poprzez zakup tego typu urządzeń elektronicznych jak wskazane? Rozważenie tego dylematu jest bardzo ważne, wręcz kluczowe ponieważ tutaj chodzi o naszą wolność i jej poszanowanie przez państwo i jego prawo. Państwo nie może zakładać z góry, że wszyscy obywatele są potencjalnymi złodziejami, tylko dlatego ponieważ np. matka kupiła dziecku tablet!

    Państwo nie powinno z góry ustępować żadnemu lobby. Jeżeli ma pozwolić na nakładanie haraczu na obywateli, to za dodatkową wartość jak wspomniane rozszerzenie dozwolonego użytku utworów bez opłat w procesach edukacji. Inaczej jakie społeczeństwo ma korzyści z tego, że robi wąskiej grupie dobrze?