- Polityka
Ukraina przegrywa wojnę z własnym Narodem mówiącym po rosyjsku
- By krakauer
- |
- 30 sierpnia 2014
- |
- 2 minuty czytania
Wojska powstańczych republik odrzuciły napastników, bataliony gwardii i regularna armia Ukrainy zostały pokonane i odepchnięte albo zamknięte w kotłach. Osobistemu wstawiennictwu Władimira Putina Ukraińcy zawdzięczają korytarz humanitarny umożliwiający im ewakuację z okrążenia. Równolegle aktywizują się kolejne miejsca oporu ludności Noworosji przed uciskiem nowych ukraińskich władz. Patrioci mieli dość sytuacji w której bezkarnie niszczy się ich domy – szturm Doniecka, oblężenie Ługańska – to miasta symbole, to współczesne Stalingrady i Leningrady w nowej mitologii rosyjskiego świata, która jest odpowiedzią Narodu umęczonego pod ukraińskimi pociskami, bombami i gradem kul. To, co obserwujemy to wielkie historyczne przebudzenie ludzi, którym odmawiano prawa do posługiwania się językiem rosyjskim, czyniąc gorszymi obywatelami w ich własnym kraju, na ich własnej ziemi. Chociaż Ukraińcy i Rosjanie to przecież JEDEN NARÓD!
Na tej przestrzeni post-ukraińskiej dzieją się zatem dramaty i rzeczy wspaniałe, Naród Noworosji wykuwa w ciężkich walkach swoje prawo do samostanowienia – po Donieckiej i Ługańskiej – republikach ludowych nadchodzi czas na lud Mariupola, a potem Odessy – tak, żeby uwolnić Noworosję od siłą narzuconej kultury wrogości i sąsiadów, którzy jak się okazało nie są braćmi! Niestety! Chociaż stanowią jeden naród!
Wydarzenia na wschodzie Ukrainy delegitymizują tzw. nowe władze w Kijowie. Ludność Doniecka i Ługańska nie wybrała pana Poroszenki na swojego prezydenta, czy teraz ci ludzie znowu mają być pominięci w wyborach parlamentarnych? Jeżeli tak, to znaczy że nie ma już tam Ukrainy, skąd nie będzie deputowanych! Czas najwyższy spojrzeć prawdzie w oczy i pogodzić się z rzeczywistością. Donieck, Ługańsk, Mariupol – Odessa – to jest Noworosja, która ma pełne prawo dołączyć do wolnych Narodów współczesnego świata w pełnym poszanowaniu praw człowieka i samostanowienia odmiennej kulturowo i językowo wielomilionowej mniejszości. Jeżeli ktoś zapyta dlaczego – należy pokazać trupy zamordowanych zwykłych, spokojnych, ubogich mieszkańców Doniecka, Kramatorksa, Ługańska i innych miast i miasteczek oraz wsi – będących ofiarami ukraińskiej manii wielkości i ukraińskiego-banderowskiego rozumienia państwa.
Przez wiele lat historycy będą się zastanawiali dlaczego prezydent Poroszenko zmarnował okazję na nowe otwarcie na początku swojej kadencji? Przecież, gdyby zamiast kazać wojsku i oddziałom paramilitarnym – szturmować miasta i miasteczka na wschodzie – zaprosił tamtejszych liderów do rozmów i zakończył prześladowanie polityków Partii Regionów i innych ugrupowań reprezentujących głównie tamtejszą ludność (w tym komunistów), to do dzisiaj strony być może kilka razy by się pokłóciły, ale mielibyśmy standard rozmów a nie mordów. Być może ciężko by się obrażali przy stole, nie chcieli się widzieć, co więcej przecież nie uznawaliby się nawzajem – jednakże nie strzelaliby, nie ginęliby ludzie i nie traciliby domów! Czy tak trudno było zaproponować dialog? Jeżeli nie na Ukrainie, to mieliśmy właśnie przykład jak bratnia Białoruś z prawdziwą troską – godnie przyjęła wszystkie negocjujące strony. Możemy być pewni, że nie byłoby żadnego problemu dla Mińska gościć takie rozmowy. Jednakże nie, musiała polać się krew – więc tej krwi mamy dzisiaj pod dostatkiem, w tym także tej ze strony ukraińskiej. Może nowi władcy Kijowa tego nie zauważyli, ale ta krew ma taki sam kolor.
Dzisiaj czy to się już w Kijowie podoba czy nie – sytuacja staje się powoli nieodwracalna. Zwycięzcy z Noworosji mają pełne moralne prawo bronić swojej mniejszości przed agresywnymi zachowaniami Kijowa. Jest to dokładnie to samo, niczym nie różniące się uczucie umiłowania ojczyzny z jakim pod kule – niezidentyfikowanych snajperów – szli ukraińscy bohaterowie na Majdanie! Dokładnie to samo dzisiaj jest poświęceniem się obrońców Noworosji, którzy oddają życie za prawo ich ojców, matek, żon i dzieci do życia w spokoju – bez okrutnej okupacji. O ile wcześniej była mowa o federalizacji, pozostaniu w ramach państwa ukraińskiego, to dzisiaj widać, że ta formuła się wyczerpała w całej przestrzeni post-ukraińskiej. Prawdopodobnie jedynie pójście drogą mądrego Krymu jest w stanie należycie i definitywnie zapewnić bezpieczeństwo i możliwość normalnego funkcjonowania na tych obszarach. Noworosja po zrzuceniu jarzma ukraińskiego nacjonalizmu – w sposób naturalny poprosi Federację Rosyjską o włączenie w skład Federacji lub będzie się rozwijać jako samodzielny twór państwowy na przestrzeni post-ukraińskiej, prosząc o ochronę rosyjskie siły pokojowe i rozjemcze.
Dla powyższego scenariusza, bez względu na odchyłki nie ma alternatywy, ponieważ Ci umęczeni przez tak długi czas ludzie mają prawo bez obaw o własny los mówić na ulicach swoich miast jak chcą po ukraińsku lub po rosyjsku! Zawsze tak było, czemu tak nie może być dzisiaj?
Można było tego uniknąć – wybierając dialog i pokój. Poczekajmy teraz na refleksję Narodu Ukraińskiego, który jak tylko zrzuci z oczu zasłonę narzuconą przez oligarchów – zrobi porządek w swoim własnym kraju.
Rosyjskie tłumaczenie tekstu [tutaj]