- Paradygmat rozwoju
Kiedy narody Europy zaczynają znowu defilować – budzą się demony przeszłości
- By krakauer
- |
- 25 sierpnia 2014
- |
- 2 minuty czytania
Kiedy narody Europy zaczynają znowu defilować – budzą się demony przeszłości. Wiadomo, że wojsko należy posiadać i to jak najmocniejsze, co więcej warto jest być w bloku sojuszniczym, który NA SERIO gwarantuje bezpieczeństwo swoich członków. Co więcej nawet należy na drogie zabawki dla wojska nie żałować pieniędzy. To wszystko jest zrozumiałe i nie podlega dyskusji – po prostu żyjemy w takich realiach, że organizmy państwowe traktują wojsko i demonstrację siły, jako element swojej polityki i kto tego nie uwzględni zawczasu jest przegrany jak już jest za późno. Jednakże coś takiego jak oficjalna aksjologia, – jeżeli tylko państwo nie jest zagrożone powinna być jak najdalsza od spraw militarnych, kultu siły i wojny w ogóle!
Jeżeli ktokolwiek dokonuje celowej i zamyślonej afirmacji kultu siły, w tym demonstrując gotowość do prowadzenia wojny poprzez sprawność własnej armii w defiladach, manewrach lub innego rodzaju działaniach, które mają aksjologicznych adresatów – ten budzi demony przeszłości.
Można zrozumieć bardzo wiele, można też jak najbardziej szanować prawo do nacjonalistycznych uniesień, jednakże powstaje problem, czy to na rzecz obrony, czy na rzecz agresji? Właśnie tutaj jest zasadnicza trudność, gdyż maszerowanie nie służy generalnie myśleniu! Maszerujący nie są w stanie się bronić przed aksjologią na rzecz, której maszerują. Nie muszą jej nawet rozumieć, ani nawet znać! Ta aksjologia wymusza na nich po prostu maszerowanie, a nie zastanawianie się na temat np. moralnej słuszności lub praw! Maszerując jest się bezbronnym wobec aksjologii w imieniu, której się maszeruje. Zresztą trudno jest sobie wyobrazić maszerujących filozofów, to nie miałoby najmniejszego sensu, byłoby wręcz sprzeczne z ideą maszerowania – przecież tutaj chodzi o uniformizację myślenia, wizerunku, wartości, zasad postepowania i celów!
Kluczowe w tym jest to, co mówią nam elity i w jaki sposób relacjonują to i komentują media. Aksjologia siły i przemocy nigdy, ale to na prawdę nigdy nie może być celem samym dla siebie, ani tym bardziej nie może być przedstawiana, jako swojego rodzaju moralne antidotum na krzywdy wszelakie, w tym w szczególności doznane od ludzi kierujących się przeciwstawną aksjologią, (przy czym jej głębia nie ma najmniejszego znaczenia). W uproszczeniu chodzi o to, że elity nie mogą szczuć ludzi na siebie! Większość ludzi z naszych społeczeństw zapytanych na ulicy nie ma najmniejszego zamiaru tracić domu, albo ginąć – bez względu na przedstawiony powód, poza jednym – obroną Ojczyzny. To jest właśnie górna granica, jaką można zaakceptować, nie ma mowy o żadnym szczuciu, to Europa już przerabiała w swojej historii – nic dobrego ze sprzeczności aksjologii dla nikogo – nawet dla zwycięzców nie wynikło.
Czyżby ofiary ostatniej wojny zostały zapomniane? W naszym przypadku dopiero na początku lat 80-tych XX-wieku skończyliśmy odbudowę! Przecież jeszcze w latach 60-tych w Warszawie lub na Pomorzu Zachodnim ruiny – w centrach miast były standardem, czymś normalnym. O stratach ludzkich nawet nie można się wysłowić, podobnie jak o ziemiach utraconych!
Nasz kraj zajmuje szczególne miejsce w Europie – do póki technologia nie pozwoli na długotrwałe swobodne latanie jednostkom tak uzbrojonym i opancerzonym jak współczesne czołgi – rejon centralnej Polski będzie kluczowym rejonem geostrategicznym w Europie. Ponieważ panowanie nad nim daje znaczącą przewagę strategiczną dla każdego, kto wybiera się na wschód lub na zachód. Oznacza to, że czy to się nam podoba czy nie, ale w momencie większej zawieruchy – coś nas dotknie. Myślmy o tym a nie o maszerowaniu! Myślmy o walce z rakiem, o nowych procesorach, o oprogramowaniu, o robotach, o nowych materiałach budowlanych, o nowych technologiach w energetyce, o wszystkim, ale nie o tym, żeby chcieć maszerować. To jest zawsze ostateczność, – do której potrzeba profesjonalistów, im więcej będziemy mieli pieniędzy – tym skuteczniej będziemy w stanie się bronić – dzisiaj i w przyszłości. Natomiast nie mamy najmniejszej potrzeby maszerować – chyba, że chodzi o marsze służące obronie przyrody! Chrońmy naszą aksjologię, żeby prowadziła społeczeństwo do mądrości i bogactwa a nie do maszerowania. Morale można podbudować inaczej – po prostu pozwalając ludziom godnie zarabiać i być wolnymi i świadomymi obywatelami!