• 17 marca 2023
    • Społeczeństwo

    Miłość a prawo własności

    • By Izabella Gądek
    • |
    • 24 sierpnia 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Chcąc związać z kimś życie, warto zaznajomić się z regulaminem, jaki mimo XXI wieku obowiązuje dość powszechnie. Miłość miłością, zaufanie zaufaniem, ale nie wolno zapominać, że do naszego świata zapraszamy czasem kogoś o zupełnie innych zasadach i przekonaniach. Ja nie znałam tych absurdów aż do teraz. Nie sadziłam, że w dość rozwiniętym Państwie i między świadomymi ludźmi otoczonymi dobrodziejstwami współczesnej technologii i komunikacji – za zamkniętymi drzwiami rządzą prawa, którym ja mówię NIE! Za karę będę samotna, ale albo muszę się do tego przyzwyczaić, albo podporządkować wszystkim punktom regulaminu. Oddać dobrowolnie swoją wolność, prywatność i marzenia. Wyzbyć się pragnień i własnego zdania. Zrezygnować nawet z Przyjaciół, na których w latach samotności można było polegać bezinteresownie. Czasem wybór miłości jest cyrografem, który pozbawia nas możliwości decydowania i odczuwania. Czasem Partner uważa nas za swoją własność, która samodzielnie może tylko cicho oddychać…

    W regulaminie szczęścia i spełnienia czytamy:

    1. Nie wolno Ci mieć znajomych, jeśli są to osobniki innej płci.
    2. Decydując się na wspólne życie – we własnym domu nie wolno ci przyjmować jak dotychczas goszczonych wieloletnich przyjaciół.
    3. Spotkania „sam na sam” z płcią przeciwną – niedopuszczalne.
    4. Marnowanie czasu na rozmowy telefoniczne ze znajomymi – niedozwolone.
    5. Jeśli Twoje pasje, zajęcia nie zostaną zaakceptowane – musisz o nich zapomnieć.
    6. Po przeszkoleniu – co masz teraz mówić innym ludziom – masz się do tego absolutnie dostosować.
    7. Z komputera w domu – wolno ci korzystać po otrzymaniu zezwolenia.
    8. Masz się z wszystkiego tłumaczyć i bezwzględnie wszystko wyjaśniać. Na pytania odpowiadać szybko i konkretnie – inaczej będą podejrzenia o kłamstwo.
    9. Każdorazowo, kiedy masz zajęty telefon – masz złożyć raport – z kim, o czym i czemu tak długo. Najlepiej żeby więcej się to nie powtórzyło.
    10. Jeśli na mieście, siłowni, w sklepie – spotkasz znajomych płci przeciwnej – jeśli nie uda ci się uciec, nie wolno spędzić ci z nimi czasu. Teraz jesteś w związku i musisz zapomnieć o dotychczasowych zachowaniach.
    11. Jeśli masz jakieś przyzwyczajenia – natychmiast musisz o nich zapomnieć. Teraz obowiązują inne a twoje są na pozycji „nie obchodzi mnie to”.
    12. W związku Twój czas = czas poświęcany partnerowi. Termin – czas dla siebie – nie istnieje.
    13. Musisz uzbroić się na przekleństwa i wybuchy agresji. Najważniejsze to godzić się na wszystko i czekać aż złość minie.
    14. Nie dziw się, że masz codziennie tylko więcej wad. Przyjmuj krytykę nawet zalet i pracuj nad sobą. Wszystko w imię miłości.
    15. Ciesz się z tego, że partner sprawdza ci kilka razy dziennie pocztę, maile, informacje na portalach społecznościowych itd. Widocznie chce wiedzieć, czy wszystko jest ok, więc pozwalaj nawet na odpisywanie na niektóre smsy.
    16. Jesz, oddychasz, spisz, sprzątasz – pod dyktando. Za niedostosowanie się do oczekiwań – kara.
    17. Jesteś kontrolowany, sprawdzany, pouczany we własnym domu, ale przecież możesz być sam – wybór jest twój.
    18. Nie decydujesz o sobie samodzielnie. Teraz na wszystko musisz dostać pozwolenie.

    Dla mnie „razem” to partnerstwo i zaufanie. Naiwnie wierzę w szczerość i prawdę. Dziecinnie pragnę szacunku i akceptacji. Bez zrozumienia nie zbuduje się nic. Bez tolerancji świata partnera i jego prawa do prywatności i samodzielnych wyborów można tylko wszystko unicestwić. Zniszczyć najpiękniejsze uczucia. Zdeptać najprawdziwsze intencje… Moje „razem” nie potrzebuje regulaminów, sprawdzania, kontroli ani raportowania każdego kroku. Marzę o wspólnym życiu, w którym Partnerzy nie podcinają sobie skrzydeł, ani nie zabraniają niekrzywdzących nikogo przyjemności. Nie wiem czy taki związek jest możliwy, ale nie tracę nadziei…

    Regulamin jest jasny. Akceptujesz jego postanowienia, albo żyjesz sam. Tylko na tym poziomie możesz zadecydować – o ile nie ma 4 dzieci, czy kredytów 30 letnich na wszystko, co Was otacza…