• 17 marca 2023
    • Paradygmat rozwoju

    Już jesteśmy krajem grzebiących w śmietnikach za 20 lat wejście do śmietnika będzie płatne

    • By krakauer
    • |
    • 18 sierpnia 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Pisaliśmy już kiedyś o cywilizacyjnym pomyśle na „Towarzystwo Oświetlania Śmietników”, ta szczytna idea wyznaczająca nowe standardy cywilizacyjne w zwyczajach bytowania Polaków nadal pozostaje w teorii, chociaż stopniowo rzeczywistość ulega poprawie dzięki obowiązkom wynikającym z zachowań pro-ekologicznych, które należy promować i popierać jako pozytywne wzorce.

    Jednakże właśnie w naszym kraju wątek odżywiania się na śmietnikach, czyli samej esencji i istoty ludobójczej neoliberalnej gospodarki kapitalistycznej – powrócił na szpalty mainstreamu. Pojawiły się twierdzenia, że za zdaje się 20 lat nasz kraj będzie krajem emerytów odżywiających się na śmietnikach. To w kontekście polityki rządu pana Donalda Tuska, jednakże nie ma co wchodzić w szczegóły, ponieważ w przedstawionej tezie – niestety brzmi nad wyraz szkodliwy dla rozumienia natury interakcji społecznych w naszej wersji neoliberalnego kapitalizmu – optymizm. Otóż proszę państwa, my już dzisiaj jesteśmy krajem ludzi grzebiących w śmietnikach i także szukających tam jedzenia, chociaż na tą chwilę bezwzględnie dominują poszukiwacze surowców wtórnych i wszystkiego, co po oczyszczeniu może mieć jakąkolwiek wartość. Trudno jest ustalić kto po tych śmietnikach chodzi, ale sądząc z obserwacji uczestniczącej, przeważnie są to mężczyźni w zaawansowanym wieku – w którym w naszej zlikwidowanej i wzgardzanej ludowej ojczyźnie mieliby jakąś emeryturę i nawet prawo do jakiejś opieki zdrowotnej. No, ale jak powiedzieliśmy nie wchodzimy w szczegóły, bo wiadomo kto w nich tkwi!

    Sytuacja jest jednak o wiele bardziej wielobarwna niż by się teoretykom śmietnikologii wydawało, swoje zrobiła reforma śmieciowa z nakazem segregacji – jednakże śmietnik – zwłaszcza na dużym blokowisku to nadal jest bardzo interesujące miejsce, pełniące funkcję miejsca spotkań towarzyskich oraz co tu dużo ukrywać – dla wielu – będący miejscem dożywiania, ubrania i wszelkich innych dóbr. Niestety do tego doprowadził nasz neoliberalny kapitalizm i bezkrytyczne implementowanie pomysłów wielkich złodziei zza wielkiej wody – do gospodarki państwa, które na dobrą sprawę dopiero tuż przed zmianą ustroju  skończyło fazę odbudowy po ostatniej wojnie, a scalić terytorium za pomocą infrastruktury się jeszcze nie udało!

    W powyższym kontekście śmietnik ma pewną wartość rynkową, chociaż nieco komplikuje przyznanie klauzuli prawnego domniemania własności śmieci na rzecz samorządu, na terenie którego się one znajdują. Jednakże nie takie problemy już Polacy obchodzili, nie ma się co przejmować – na pewno dożyjemy dnia, kiedy nastąpi komercjalizacja śmietników. To znaczy udający się do śmietnika będzie musiał określić swój cel oraz uiścić stawkę. Wiadomo, że pieniądzem będą płacić ci, którzy wyrzucają śmieci – tutaj możliwe są dwie opłaty – za samo prawo przebywania w obrębie śmietnika oraz za każdy kilogram śmieci. Natomiast korzystający ze śmietnika dla innych celów – mogliby ponosić opłaty w naturze, czyli część z tego co wygrzebią – segregować i pozostawiać w zarządzie dzierżawcy śmietnika, tak żeby każdy kolejny zainteresowany miał już przed sobą propozycję rynkową.

    Można też pomyśleć o systemie zniżek, bonifikat i specjalnych uprawnień dla kombatantów i oczywiście weteranów pewnego związku zawodowego, który wywalczył nam tą oto Polskę, a wielu z ludzi tamtego „etosu” się skutecznie nawet w sądach upominało o odszkodowania i wysokie emerytury! Więc zupełnie śmiało, wychodząc naprzeciwko naglącym potrzebom społecznym należałoby system taryfowo-ulgowy w zakresie dostępu do śmietników wymyślić. Mogliby zając się tym nasi fantastyczni politycy w Sejmie, bo po sukcesie stworzenia reformy śmieciowej, w której nie byli w stanie ustalić tak oczywistych standardów dla całego kraju jak normalizacja kolorów oznaczeń dla poszczególnych rodzajów odpadów – mogliby się zrehabilitować.

    Przede wszystkim najważniejszym problemem dla naszych polityków byłoby stworzenie modelu obsługi śmietników. Tutaj mogliby się sami posłużyć swoimi wybitnymi osiągnięciami z zakresu zarządzania autostradami – już widać, te koncesje na budowy śmietników, te śmietniki komunalne, śmietniki należące do państwa oraz śmietniki należące do prywatnych spółek – można byłoby prywatyzować śmietniki – jakie to wspaniałe zajęcie! Nade wszystko jednak Sejm i Rząd mogliby zajmować się wysokością dotacji dla właścicieli prywatnych śmietników z tytułu korzystania z nich przez osoby prywatne nie zameldowane w rejonie danego śmietnika – tutaj także nie pozostalibyśmy bez wzorców. Przecież nasz rząd płacił prywatnym właścicielom autostrad za prawo do korzystania z nich przez samochody ciężarowe, ponieważ nie był w stanie wprowadzić systemu opłat. No właśnie – elektroniczny system opłat za dostęp do śmietników, jakie to by było fascynujące pole do działania dla naszej e-administracji?

    Żyć nie umierać – taka jest Polska właśnie! W tym paradygmacie się poruszamy. Z własnej nieprzymuszonej woli nikt nad nami nie stoi z karabinem i nam tego nie nakazuje. Zobaczycie państwo za 20 lat nawet za skorzystanie ze śmietnika trzeba będzie zapłacić, a jak wyrzucicie śmieci pod krzaczkiem – to was wyśledzi dron Straży Miejskiej!

    Tags: , , , , , , , , , , , , , ,